niedziela, 5 czerwca 2022

Trudny wybór -36

 Emil złościł się - tak pięknie  sobie  zaplanował ich urlop w Austrii nad jeziorem, a tu się nagle okazało, że wszystkie  miejsca  blisko jeziora już dawno  są wykupione. Podobno  już w  marcu nie było ani jednego wolnego  miejsca w niedalekiej  odległości od  jeziora. Poza tym z rozmów w Urzędzie  Patentowym wynikało, że aktualnie  może przejść Adela i mogłaby  zacząć pracę od 1 sierpnia, a Emil  dopiero od października. Na razie  musieli  w  czwórkę pojechać do Zurichu. No a skoro nie jadą potem do Austrii a przejść muszą po wykorzystaniu urlopu, Adela  zaproponowała  by pobyt w Zurichu i podróż w obie  strony ograniczyć do minimum.Więc po prostu zamiast  się tłuc samochodem polecą  samolotem, dwie lub trzy  noce  spędzą w hotelu w Zurichu co i tak będzie znacznie tańsze niż pobyt nad jeziorem  w Austrii. 

A ona podzwoni  do dwóch  koleżanek, które pracują w biznesie turystycznym i może pojechaliby w  czerwcu na urlop - jeśli nad  morze to może do Turcji, a może by tak w rodzime  góry, do któregoś  z uzdrowisk albo na Słowację albo może do  Hiszpanii? Helena i Piotr  stwierdzili, że oni to chętnie pojechaliby do Zakopanego albo  na Słowację albo do Nałęczowa lub  Ciechocinka. Nie mają ochoty na zbyt długie  wojaże.  Adela obstawiała Włochy, Turcję lub Zakopane. Emil Hiszpanię ewentualnie  Zakopane.

Hiszpania odpadła  w przedbiegach, bo na  Costa Brava musieliby dojechać  własnym transportem a i oferty nie były  zbyt ciekawe. W  końcu  Hiszpania nie jest tuż  za rogiem, jak  stwierdziła Adela.

Po długich  i nieco burzliwych  dyskusjach zdecydowali  się na  Zakopane. Burzliwe dyskusje były głównie pomiędzy Adelą a Emilem, który dobrze  pamiętał, że Adela była w Zakopanem  z Kamilem. Tak, mówiła mu Adela- byłam z Kamilem,  ale byłam tylko raz i to zimą. I ty mi wmawiasz, że nie jesteś   zazdrosny o to, że kiedyś byłam  z Kamilem parą!  Ja  się nie  czepiam z kim sypiałeś  przede mną. Nie  znaliśmy  się wtedy,  nie  wiedzieliśmy o  swym istnieniu więc o  co tu boje  toczyć?  Ja jeszcze nigdy  nie byłam  latem w Zakopanem. 

Do środy koleżanka  trzyma dla nas 2 pokoje z kuchnią i łazienką w dobrym miejscu. 100m od tego  domu jest dom wczasowy,  w którym możemy sobie załatwić albo  całodzienne  wyżywienie  albo tylko obiado - kolacje. I trzyma  także  dwa pokoje w kompleksie Antałówka& Med ze śniadaniami i obiado-kolacjami.  Z Kamilem mieszkałam w hotelu, który teraz jest przebudowany i super  luksusowy, z koleżanką mieszkałam w kwaterze  prywatnej,  gdy  byłam  sama to też mieszkałam na kwaterze prywatnej i  miałam pokój trzydziestometrowy  z wyjściem  na ogród, na który nie  wychodziłam. Gdybyśmy  wzięli te  2 pokoje  z kuchnią i łazienką to moglibyśmy  mieszkać  wtedy razem  z rodzicami - oczywiście  jeśli chcesz. A tak w ogóle- jedziemy  w pierwszej  połowie  czerwca i nie  będzie  problemu  ze znalezieniem  czegoś na  miejscu. Od  mojego ostatniego  pobytu Zakopane  się przeogromnie   rozbudowało a poza tym czuje oddech  Słowacji, która już  wcześniej miała lepszą infrastrukturę  niż Zakopane i jest tańsza niż Zakopane. A jest tańsza bo oni weszli do strefy euro  a my nie.Więc  może wpadnijmy  do rodziców, powiemy  co i gdzie jest proponowane i zdecydujemy. 

No i jest jeszcze  jedna opcja -  możemy po prostu 2  tygodnie  posiedzieć  w Warszawie. Przemyśl sobie  to  wszystko w miarę  szybko. A ja potem wpadnę  do piwnicy i skasuję pozostałość  po Kamilu - może wtedy będzie  ci lepiej. Mnie te moje podobizny  nie były i nie są potrzebne.A jego wiersze - już pocięte.

Maleństwo, przepraszam, trochę jestem  zawiedziony tym, że ta  Austria  nie wypaliła. I ciągle mi  żal, że nie poznaliśmy się wcześniej.

No ale się jednak poznaliśmy, jesteśmy  razem, kocham cię ogromnie i byłoby  mi najlepiej, gdybym  mogła być tuż obok  ciebie  całą dobę. Ale się  nie da.

Gdy się  rozstałam z Kamilem jedynym moim odczuciem  był żal do siebie  samej,  że uległam jego urokowi, temu, że o mnie jednak dbał. I jak widzisz  robił to  do końca- tę pracę  załatwił   mi już po rozstaniu bo wiedział, że trudno  mi jednocześnie studiować i być tą  asystentką dyrektora. Nie  będę ci wszystkiego opowiadać o nim i o mnie - niech  ci  wystarczy to, że nigdy nie przeżyłam z nim tego, co przeżywam z tobą za każdym razem. I gdy mi się to właśnie  z tobą przydarzyło pierwszy raz  w życiu - byłam wręcz przerażona. A ty mi  tylko scałowałeś łzy i tak cudownie  długo, długo trzymałeś   mnie w objęciach i nadal byłeś we mnie. I nie  zadałeś mi idiotycznego pytania czy  było mi dobrze - ty wiedziałeś, że było. 

Może nie tyle wiedziałem co  czułem, wyprzedziłaś  mnie o dwie  sekundy i to było dla mnie też  cudowne przeżycie. A teraz wpadamy razem na metę i to też jest cudowne, wiesz? Chodź Maleństwo, bo jeszcze chwila i  donikąd   nie dojdziemy, poza łóżkiem. 

I może weźmy to mieszkanie, bo ja naprawdę wolę jeść śniadanie w domu, z tobą na moich  kolanach , rodzice  się   nie zgorszą gdy będziemy jeszcze  w negliżu, zresztą weźmiemy  ze sobą szlafroki. Wiesz co, nawet nie mów o tym kompleksie na  Antałówce. Możemy oczywiście tam wpaść na jakieś  zabiegi lub  basen, o ile jest. 

Jest  basen, z widokiem na Giewont. Koleżanka, z którą  byłam  w Zakopanem była na  nim kiedyś latem ale był wtedy tylko basen, żadnego ośrodka jeszcze  nie było. Poza tym, skoro będziemy  samochodem to możemy  pojechać na Bukowinę  do term. Zrobić  wypad  na Słowację. Byłam raz,  ale  strasznie  dawno z jakąś zbiorową wycieczką, oczywiście  w  zimie.

Emil zatelefonował  do ojca, że chcą do  nich  na moment  wpaść i  porozmawiać o urlopie, bo chyba  z tych  wszystkich  planów  najlogiczniejszy jest  wyjazd  do Zakopanego, więc jeśli i oni są takim  wyjazdem zainteresowani, to zaraz on z Adelką przyjdzie i wszystko omówią  wspólnie. Ojciec się ucieszył, że młodzi  przyjdą, bo Helenka zrobiła prawdziwe pyzy i zaraz będą je  gotować. Och,  to już do was lecimy.

Przed  wyjściem  Emil  jeszcze raz przytulił Adelę i spytał - niczym  mały  chłopczyk - a już nie  gniewasz się na mnie? Adela ujęła jego twarz w dłonie i  powiedziała- ja się nie gniewam na ciebie, jestem po prostu smutna, że sobie tak spaprałam  życie Kamilem.  Maleństwo, myślę, że dla  mnie lepiej, że to był żonaty i dzieciaty  Kamil rozrywany pomiędzy uczuciem do ciebie a obowiązkami wynikającymi z ojcostwa. Gdyby to był ktoś wolny, to już nie miałbym pewnie  szans, już  byłabyś mężatką. Ty Maleństwo masz rację - widać tak  musiało być.

Helena z Piotrem nagotowali pyz jak na pułk  wojska. A Adela i Emil objedli się okrutnie, bo domowe pyzy rzadko się pojawiały.

Pomysł z wyjazdem  do Zakopanego  zyskał pełną   aprobatę rodziców, a  zwłaszcza fakt, że będzie  to po prostu  mieszkanie  z pełnym wyposażeniem, dwa pokoje sypialne, jeden pokój  dzienny, kuchnia, łazienka, pralka. Helena i Piotr byli zdania, że wygodniej  jest  zjeść rano  w domu niż wychodzić  gdzieś  na śniadanie, tym bardziej, że w czasie  tego pobytu  nie będą  musieli się "spinać " i będą mogli pospać spokojnie do 9 rano.

Młodzi opowiedzieli o tym, że Adela  pierwsza zmieni pracę, Emil dopiero  na jesieni, za to oboje  będą  nadal w jednej instytucji pracować. Emil  zapewnił  ojca, że jeżeli coś nie wyjdzie  z tą spółką Arkadiusza  to Emil ma na tę okoliczność odłożone  pieniądze, bo dzięki swej  niezwykle trzeźwej żonie  nie  kupił domku w Hiszpanii na  Costa  Brava. Chociaż mu się taki domek  marzył.

Urlop wzięli oboje jednocześnie,  co  nieco zdenerwowało naczelnego,  ale "przyjaciółka" Adeli wyjaśniła mu, że mają  takie prawo bo gdyby był sam Emil to też byłby zakład bez rzecznika. Nie jest to wszak dział taki, że ktoś mógłby rzecznika  zastąpić, a ponadto  pan  rzecznik ma sporo zaległego urlopu i on bierze zaległy urlop. A Adela przyszła tu z niewykorzystanym jeszcze urlopem z poprzedniego miejsca pracy. Jednocześnie  Adela  złożyła prośbę o rozwiązanie  z nią umowy o pracę w drodze porozumienia  stron.

W rozmowie z naczelnym Adela wyjaśniła, że ona specjalizuje  się  w prawie ochrony  własności i brak jej jednak doświadczenia inżynierskiego, więc tak naprawdę nie mogłaby zastąpić Emila gdy będą występowały kwestie techniczne.

W ostatni tydzień maja polecieli razem z rodzicami do Zurichu. I Emil i Piotr już tu  bywali, ale Adela i  Helena były tu po raz pierwszy. Obu bardzo  podobało się miasto, ale znacznie  mniej podobały im się  ceny. Co prawda "jakość" niemal kłuła w oczy,  ale ceny przyprawiały o  zawrót głowy. Ale największego zawrotu  głowy Adela dostała w  banku gdy zobaczyła swoje konto - bo Emil, tak jak mówił wszystkie zarobione na kontrakcie pieniądze podzielił na pół i połowę dał Adeli na konto. Helena  też była zaskoczona , bo Piotr zrobił to  samo ze swoim kontem. Poza tym obaj  dali  swym  żonom upoważnienie  do swoich osobistych  kont. Zostały też określone sumy, które miały być przekazywane na konta Adeli i Heleny w Polsce. Emil ubłagał wręcz Adelę by sobie  tu kupiła coś  z ubrania, bo naprawdę stać ich na te wydatki, więc z bólem serca kupiła  półszpilki, cardigan z włóczki kaszmirowej w kolorze  śliwkowym i dwa biustonosze. A po przyjeździe  do Polski, nie mogła się  nadziwić skąd w jej  szafie  znalazły się dwa półgolfy i torebka, którą w sklepie oglądała, chwaląc jej  liczne przegródki. I śliczny, lekki szlafrok bardzo mięciutki w ciemnobłękitnym  kolorze. Teraz  dopiero  do  niej dotarło, że Emil z ojcem wyszli z kawiarni   nieco  wcześniej, mówiąc, że chcą jeszcze  coś zobaczyć w sąsiednim sklepie z aparatami fotograficznymi. Helena kupiła dla siebie kurtkę sportową "wielofunkcyjną", tak zwaną "trzy  w jednym" , sportowe spodnie i buty trekkingowe, a Emil ciepły sweter. Piotr nabył aparat fotograficzny.

                                                               c.d.n.


1 komentarz: