czwartek, 8 września 2022

Trudny wybór - 103

Gdy Adela wyszła z łazienki to powiedziała - jeśli mam być szczera to tak naprawdę najchętniej poszłabym spać. Jeśli istnieje skrzętnie ukrywana przez lekarzy opcja porodu  w trakcie  snu- to ja poproszę o taką metodę. Lekarz spojrzał w okno - po porannym  słońcu już nie  było śladu, po niebie spacerowało coraz  więcej ciemnoszarych chmur.  

Nic dziwnego - jest pani meteopatką, najwidoczniej  spada ciśnienie i  może będzie padać albo nawet grzmieć. Zaraz zrobimy USG, podglądniemy panienkę i sprawdzę na ile pomogła ciepła woda. Zapraszam na ten nielubiany przez  kobiety fotel. Proszę  się nie stresować, naprawdę będę delikatny. Wpierw sprawdzę stan szyjki, potem  zobaczę małą. Po chwili  powiedział - zwykła  ciepła  woda czyni  cuda- zaraz  wezwę anestezjologa by panią znieczulił  przed wkłuciem, a potem założę cewnik do pęcherza- miłe to  nie jest, więc na ogół zakładamy gdy już pacjentka jest znieczulona.  A potem przeniesiemy  się do pokoju porodowego. 

Emilu, czy twoja  żona  zjadła rano jakieś porządne śniadanie? A jakie  to jest porządne śniadanie?- spytała Adela.  Przez  wiele lat wcale  nie  jadłam rano i jakoś żyję - stwierdziła  Adela. A jeśli idzie o śniadanie to albo jem muesli z greckim jogurtem, albo czasami omlet. Ale muesli  robię sama-owoce, grube płatki owsiane, indyjskie przyprawy, czyli kurkuma, cynamon,imbir i łyżeczka  miodu, za którym nie przepadam. I popijam  to albo owocową herbatą albo liofilizowaną neską. Espresso jest raz dziennie, w pracy, z odrobiną kardamonu. Przed  ciążą było tego  więcej. A która nesca jest liofilizowana? - bo dla mnie każda nesca to erzac kawy- stwierdził lekarz.  Liofilizowana  nesca to taka w malutkich grudkach, w kształcie kryształków i nieco droższa, bo liofilizacja  jest kosztowniejszym procesem produkcyjnym, który pozwala na  zachowanie  wszystkich właściwości kawy. Jest u nas importowana .Wiem, bo mnie to interesowało i zapoznałam  się z opisem technologii liofilizacji żywności. Pan  doktor chyba  chciał coś powiedzieć bo nawet usta otworzył, ale w tym momencie Emil dodał - gdy Adelę coś zainteresuje to nie ma lekko, musi o tym poczytać w  wiarygodnych źródłach. I jeszcze  gotowa jest sprawdzić normy PKN. A co to jest PKN? Oczy doktora  Michała robiły  się coraz  większe. Polski Komitet  Normalizacji- wyjaśniła  Adela. Wszystko co importujemy musi spełniać normy polskie i normy międzynarodowe.

No to w takim  razie- doktor Michał sięgnął po słuchawkę- zapraszam do nas anestezjologa i pójdziemy razem na  miejsce kaźni. W pięć minut później przyszedł anestezjolog, a Emil okrył Adelę szlafrokiem, bo jego zdaniem koszulka, którą miała na  sobie  Adela stanowczo zbyt mało ją okrywała, a przejście dziesięciu kroków korytarzem oddziału z całą pewnością  groziło jej śmiercią lub  kalectwem ewentualnie obustronnym   zapaleniem płuc. Gest ten wywołał uśmiech na twarzach obu lekarzy, ale nie  było żadnych komentarzy.

Emil został odesłany na  fotel dla osoby towarzyszącej a doktor Michał pomógł Adeli wejść na łóżko po dwóch małych schodkach, które wysunął spod  łóżka. Upewnili  się obaj, czy Adela może swobodnie i wygodnie leżeć na boku i anestezjolog po wydezynfekowaniu jest całych pleców dał miejscowe  znieczulenie. Po jakimś  czasie anestezjolog  wbił się ogromnie długą igłą w jej kręgosłup, wprowadził tam cieniutki, długi cewnik, którego wolny koniec przymocował plastrem do jej pleców i do barku. A wtedy sobie panowie przypomnieli, że powinna jeszcze  odwiedzić toaletę.  Ale ja nie  czuję takiej potrzeby - zaprotestowała Adela. Nie  szkodzi, proszę na  zapas skorzystać. Teraz-zaraz  to pani nie urodzi. Posiedzimy tu ładnych parę godzin. Optymistycznie zakładając to może dziecina raczy  się urodzić wieczorem.  Zostanie pani po znieczuleniu trochę czasu z anestezjologiem i pielęgniarką,  a ja z Emilem pójdę do kantyny. I przyniosę dla pani  coś, co powinna pani  zjeść by nie opaść z  sił, a jednocześnie nie zaangażować za bardzo organizmu w proces trawienia.  To mój prywatny patent, zarezerwowany dla moich prywatnych pacjentów. Gdy  wrócimy to założę cewnik do pęcherza. I gdy będzie  już pani  znieczulona to może sobie pani pochodzić, pogimnastykować  się i proszę uważnie  się wsłuchiwać i obserwować swój organizm - bo będzie pani odczuwać już pomału skurcze macicy, która  zacznie  się dalej rozwierać, by mała  mogła wychynąć na świat. Emila  i  mnie nie będzie góra 20 minut. No ale  będzie tu anestezjolog, który musi upewnić się czy  wszystko z panią jest  w porządku po wprowadzeniu znieczulenia. Przyniosę coś lepszego do picia niż "kranówa".  Proszę poleżeć do naszego powrotu. A ty, stary, nie  zapomnij zapisać  pory podania znieczulenia i zapisz dawkę,  chcę wiedzieć. Odczep się- burknął anestezjolog- przecież zawsze tak robię.  Zimno mi - powiedziała Adela. Doktor  Michał skinął na Emila i powiedział- Adelce jest  zimno, przyniosę kocyk z waszego pokoju, okryjemy ją i pójdziemy na lunch. Ona też powinna coś  zjeść. Przyniosę jej mój  patent i zmuś ją  do zjedzenia, nawet jeśli nie jada tego.  A co to jest, ten  twój patent? Miód, pszczeli, z  zaufanej pasieki. Pasiekę ma  mój dobry przyjaciel. Te jego pszczoły to jak  dla innych ulubione psy  lub  koty. Rozmawia nawet  z nimi. Ma autentycznego świra na ich  punkcie. Żona go porzuciła po roku mówiąc, że nie  zamierza  walczyć z pszczołami o jego względy. Złośliwi zastanawiają  się czy i jak one  go pieszczą. W każdym razie od chwili rozwodu nikt go nigdzie  nie  widział z kobietą. 

Wiesz, to mnie  akurat nie  dziwi- stwierdził  Emil- bo należę  do  tych, którzy nie lubią  się rozmieniać na  drobne i funkcjonują na zasadzie, że albo dany obiekt  spełnia odpowiednie według mnie  kryteria albo nie i  automatycznie  spada do zera  moje nim zainteresowanie i nie  cierpię wtedy z braku kobiety. 

A gdzie ty byłeś gdy cię w Polsce  nie  było? Daleko, w Meksyku na kontrakcie. No ale przecież Meksykanki to piękne, ogniste, pełne temperamentu kobiety! I nie korzystałeś  z tego dobra? Michał, a skąd ci wpadło do głowy, że one są piękne? Są dość ładne  te, które mają stosunkowo świeżą i sporą domieszkę krwi europejskiej, a tak dokładnie hiszpańskiej. Gorące?- w pewnym  sensie  tak, napalone  głównie na małżeństwo i wyjazd do Europy. Rodowite, z dziada, pradziada autochtonki jak dla mnie wcale a wcale  nie  są ładne. A to, że widziałeś na ekranie kina ładne Meksykanki to są rasowe mieszanki. Tereny dzisiejszego Meksyku zamieszkiwali kiedyś Olmekowie, Zapotekowie, Majowie, Toltekowie i chyba  najbardziej nam  znani Aztekowie. W 1519 roku zaczął się podbój tych  ziem przez Hernana Cortesa, który  był hiszpańskim konkwistadorem i w dwa lata  później silne dotąd  państwo Azteków przestało istnieć. Złożyło się na to kilka  czynników, między innymi konflikty pomiędzy zamieszkującymi te  ziemie plemionami, zdrady dotychczasowych sprzymierzeńców i choroby, które przywleczone przez konkwistadorów wyniszczały tubylców.  A Meksyk w formie takiej jaką  dziś  znamy  zaistniał po dziesięcioletniej wojnie o niepodległość i był to rok 1821. 

Meksyk to niewątpliwie ciekawy kraj ale chociaż  mogłem jeszcze przedłużyć kontrakt i dostać jeszcze lepsze warunki niż  miałem - nie  zrobiłem tego.Nawet sam się  sobie  dziwiłem, że nie chciałem przedłużenia kontraktu.  Przestałem się dziwić gdy poznałem Adelę i byłem szczęśliwy, że wróciłem. A teraz jestem podwójnie szczęśliwy, bo marzyła  mi  się córeczka. Mój ojciec też  cały w skowronkach, bo jego zdaniem  kobiety to ta lepsza  część ludzkości.  Nie wszystkie,  nie  wszystkie Emilu- stwierdził Michał. No, wracamy do roboty. Po drodze wpadnę po miód dla Adeli i jakąś łyżeczkę trzeba  wziąć, albo lepiej łyżkę. Umyjemy ją, tak na  wszelki  wypadek spirytusikiem. Nie  wiadomo kto łapą macał. W pokoju porodowym zastali dość ciekawą sytuację Adela spacerowała po  pokoju co dwa, trzy kroki schylając  się tak , jakby coś podnosiła  z podłogi- tyle tylko, że nic na  niej nie leżało. 

No dobrze że wróciliście, bo mi coś bezboleśnie schodzi z kręgosłupa, tak poniżej talii do brzucha. Nie  boli, ale to jakieś dziwne zjawisko  jest - poinformowała ich Adela. Jakby mi się biodra  rozchodziły. Masz dziewczyno niebolesne  bóle parte - powiedział Michał. Ale na początek zjedz coś, bo to jednak ciężka praca i trzeba twoje  mięśnie  wspomóc. Przelej tę łyżkę spirytusem a potem idź do kantyny- zwrócił się do kolegi. Tylko wróć na  czas, bo obiecaliśmy, że nie  będzie  bolało. Wydezynfekowana  łyżka trafiła  do rąk zdziwionej  Adeli. No to idź sobie   Adelko usiąść na porodowym krzesełku i zjedz kilka łyżek tego miodu. To mój wynalazek dla moich prywatnych  pacjentek. A jeśli nie lubisz  miodu, to potraktuj  to jako lekarstwo. Nie utyjesz, bo to prawdziwy  miód, nie  fałszowany, a pszczoły tego pszczelarza  nie  są zimą karmione cukrem, tylko im zostawia zawsze porcje na tyle  duże, by pokryły ich zapotrzebowanie na pokarm. A nie przegoni mnie  to zaraz do łazienki?  Nie, nie przegoni. A co za dziwny taniec tu odstawiałaś?  Adela  roześmiała  się  - zbierałam rozsypane zapałki.  Emil spojrzał się na Adelę jakby chciał sprawdzić jak bardzo i jak daleko odleciał jej rozsądek, ale Michał roześmiał się - no, to całkiem  dobry sposób na przyspieszenie rozwarcia - tyle tylko, że  dość męczący. Więc dobrze  ci zrobi gdy pojesz  miodu, on jest w stu procentach przyswajalny. I posiedź trochę teraz przy jedzeniu, potem poleżysz na łóżku i obejrzę cię nieco. Nic  cię nie boli? -nie, ale trochę zabarwionego na  różowo śluzu wydaliłam, na  wszelki wypadek nie ciepnęłam tego do kubła, tylko odłożyłam podkład w łazience. Dobra jesteś, dobrze pomyślałaś.To ty cały  czas chodzisz teraz z podkładem?  Nooo i w gatkach jednorazowych. Nie sadzę by mi było miło gdyby  mi coś ciekło po udach i nogach.  

Hmmm, nawet mi ten miód  smakuje- stwierdziła  Adela. No to dobrze, bo to ci doda  sił. Wpadłem na to kiedyś niechcący, jedz do syta, to co zostanie weźmiesz do domu. Tu masz wodę mineralną, niegazowaną. A nie chcesz posłuchać  muzyki, którą przyniósł Emil?  Nawet nie  wiem, że wziął coś  z domu - stwierdziła Adela. Czy to znieczulenie to przypadkiem człowieka  nie ogłupia?  

Nie  zauważyłem u nikogo takiego działania - te rodzące bez  znieczulenia też są z lekka jakby były po kielichu a do tego obolałe. To jest po prostu stresująca  sytuacja. Adela odstawiła miód i zajęła  się piciem. Wypiła kilka łyków i odstawiła butelkę. 

No to wskakuj na łóżko, zobaczymy co słychać u dziecka. Nie  szarżuj  kobieto, daj rękę, ooo, tak, opuścimy te majtasy, posmarujemy brzuszek i zobaczymy co tam słychać. Serduszko małej ślicznie pika i na moje oko to jeszcze 4 centymetry i zacznie się wypychanie małej z jej mieszkania. Gdy wróci z lunchu  znieczulacz i wrzuci następną porcję leku to będziesz  musiała nieco popracować, by panienkę urodzić. Nie chcę podawać oksytocyny, która wzmaga skurcze, jak na razie i bez tego nieźle idzie. Jeśli cię to zbieranie zapałek nie  za bardzo zmęczyło to możesz je jeszcze zbierać. Skąd znasz ten sposób?

Przyjaciółka, która już dwójkę urodziła tak  mi poradziła. Pierwsze to rodziła ze znieczuleniem, ale przy  drugim to jej wody w domu odeszły i trafiła na  sygnale do szpitala i już nikt nie myślał o znieczuleniu. No i, jak powiedziała, bolało jak jasna  cholera, bo dostała kroplówkę z oksytocyny by szybciej poród przebiegł. A rodziła pomimo tego 10 godzin, które spędziła na wspólnej  sali porodowej na twardym łóżku.

Nasze łóżko, jak zapewne  czujesz jest dobrze tapicerowane i nie obliczone  tylko dla  chudych. Jak widzisz może być w razie potrzeby również fotelem ginekologicznym. Teraz zapewne dostaniesz odrobinę większe  znieczulenie, bo będziesz musiała  się  nieco przyłożyć by ją wypchnąć z  siebie i skurcze będą silniejsze. Wypróbuj również wszystkie tutejsze  zabawki, znajdź pozycję w której skurcz najmniej  ci będzie  dokuczał, bo jak wynika  z opowieści wszystkich to nie  ma wściekłego bólu ale doznania wcale nie są  miłe. No fakt,  już straciłam ochotę na   drugie  dziecko. Chyba posiedzę na kolanach Emila- brakuje mi jego bliskości. Nie  będzie ci wygodnie, mała napiera główką na szyjkę. Lepiej pospaceruj w jego objęciach. Może ci dobrze  zrobi jakaś ulubiona  muzyka?  Emil, włącz, proszę dla Adeli jakąś jej ulubioną muzę.

W tej  chwili wrócił "pan znieczulacz", popatrzył w  zapiski, popatrzył na  zegarek i siedzącej na  łóżku Adeli wstrzyknął w cewnik następną dawkę leku.  Doszło- stwierdziła po chwili Adela. A po czym pani tak  sądzi? W głowie się  zakręciło?  Nie ale jakby mnie  mniej uciskało w  dole brzucha. A może po prostu mała zmieniła pozycję?- dociekała Adela. Chyba nie, na moje oko to ona już się przymierza do dalszej wędrówki, czuję pod  ręką jej główkę.  Znów mam to wrażenie, że kości miednicy mi  się przestawiają, rozchodzą na  boki. Bardzo prawidłowe masz wrażenie. Adela położyła się plecami do Emila i poprosiła : pomasuj mi lędźwie, mam wrażenie, że strasznie zesztywniałam. Doktor  Michał wziął rękę Emila, wskazując  mu sposób masażu i siłę z jaką może to robić. Rozbierz ją  drugą ręką, a ty zadzwoń po personel, bo za chwilę będzie dziecko- powiedział do anestezjologa. Adelko nabierz  dużo powietrza i wypychaj to co masz  w brzuchu, dokładnie, mocno.  Odpocznij, weź kilka krótkich oddechów, rozluźnij się. Powietrze i przyj ze wszystkich  sił, powoli,  ale mocno! Emil, przytrzymaj jej nogę w tej  pozycji, którą ona  ma.  Staszek narzuć na niego fartuch, bo uświni  mu  się ubranie. Albo  nie, przejmij od niego nogę.  Odpocznij Adela, jeszcze ze  dwa trzy pchnięcia i mała będzie na świecie. Dobrze dbaliście o krocze, nawet nie  muszę podtrzymywać, nie trzaśnie.  Emil, włóż jej rękę pod kark, podtrzymaj głowę gdy będzie przeć.  

W tej chwili do sali weszła pielęgniarka i kolejny lekarz - pediatra od noworodków. Rzut wprawnego oka  pielęgniarki wyjaśnił  jej  całą  sprawę.Stanęła obok lekarza i powiedziała - dawno nie  widziałam porodu w takiej pozycji. No to mało widziałaś- warknął lekarz. Lepiej zobacz jakie pacjentka  ma  zadbane krocze. Zupełnie jakby było z gumy, takie elastyczne. Adelko, jeszcze troszeczkę wysiłku, proszę- powietrze iwyyyyyydyyyychaj, pomału, jeszcze dociśnij  i brawo , mam ją! Teraz  tylko jeszcze  łożysko masz  w brzuszku. Teresa, szybko zaciski i daj ojcu przeciąć pępowinę. Śmiało Emilu- nie  czuje  tego cięcia  ani  dziecko ani matka.

Ale teraz  unieście  trochę  wezgłowie do pozycji półleżącej i przystawimy małą do  piersi.  Może jednak będzie miała  co ssać! Zobacz Emil- twoja śliczna córeńka, która dopiero co  się urodziła już wie jak ssać.

Nawet jeśli nie poje, to sprawi, że Adela natychmiast uruchomi wydzielanie oksytocyny i łożysko samo odejdzie. Wszyscy się na mnie  złoszczą, że przystawiam matce  dziecko jeszcze "brudne", prosto z brzucha,  ale ja to już wypróbowałem.  Drobinka  z niej - stwierdził pediatra. Stary, przecież matka też drobniutka a ojciec też nie  atletycznej budowy  ciężarowca. Wszystko gra. 

                                                                      c.d.n.