niedziela, 29 maja 2022

Trudny wybór- 31

 W drodze  do  domu Emil  stwierdził, że  zaczął wierzyć w środki  farmakologiczne, bo  nie  da się ukryć, że te  zastrzyki, które lekarka  przepisała Adeli bardzo  jej pomogły. No tak, pomogły - potwierdziła  Adela,  ale do  dziś mnie bolą miejsca,  w które  można  się  wkłuwać, bo  duże one nie są, a te zastrzyki były bardzo bolesne, bo to jakaś oleista  mikstura  była. Wiem  tylko,  że na pewno była tam witamina B1  oraz  B complex. To były jakieś "kompozycje", ale  fakt, pomogły  mi bardzo. Zostawiłam  sobie ostatnią  pustą   fiolkę, żeby ewentualnie powtórzyć taką  kurację gdy  znowu  będę kłębkiem nerwów  a nie  sobą.

I wiesz co? Za chwilę będziemy w domu i....zastosujemy  kolejny lek, domiejscowy, zwany łóżkoterapią. A skąd wiedziałeś, że jestem obolała? 

Skarbie, przecież  mam oczy, widziałem jak ostrożnie  siadasz i jak się krzywisz gdy musisz uruchomić  mięśnie pośladków. I dlatego  ci pomagałem  zakładać  botki i wprowadziłem post w konsumpcji związku. Ogromnie podoba  mi  się nazwa "konsumpcja  związku",  a tobie? No fakt, to nawet dość logiczna  analogia - zgodziła  się Adela. Ale ja już też mam dość postu, ogromnie  się  stęskniłam  za tobą - zupełnie tak, jakbyś był nie wiadomo  jak  daleko ode mnie.

Z parkingu szli do  domu mocno przytuleni. W domu Adela powiedziała - zadzwoń do taty, powiedz, że już wróciliśmy i że się później do  nich odezwiemy. Wiem, że oni oboje też  się o mnie  martwili, choć cały  czas przekonywali mnie, że na 100 procent  będzie  wszystko  dobrze.

Do rodziców odezwali  się około godziny osiemnastej, po pieszczotach i drzemce. Miejsca po zastrzykach zostały w ramach "rehabilitacji" wycałowane  a potem bardzo  delikatnie   wymasowane z pomocą  specjalnego olejku do masażu ciała skomponowanego przez jakiegoś "ojca Grzegorza", którego podobizna była na etykietce. Ów ojciec  Grzegorz  był przyodziany w  barchanowy brązowy  habit z kapturem i Adela  nawet przez  moment  zastanawiała się, czy użycie  tego olejku do  masażu pośladków nie  będzie  jakąś profanacją,  ale  w końcu  skonstatowała, że wszak  pośladki to też  dzieło tego samego twórcy co reszta   ciała. A co  się przy okazji pośmieli to przy  nich  pozostało.

U rodziców Emila  czekały na Adelę piękne storczyki w doniczce, a do  nich  była  dołączona  broszurka informująca  jak  z nimi postępować. Jak  powiedziała  Helena-  wybraliśmy te, bo są w kolorze, w którym  ci do twarzy, a poza tym jest to odmiana  najłatwiejsza do dalszej  hodowli. I nie musisz ich codziennie podlewać.  Wiem, że zawsze o tym zapominasz, więc tu masz kalendarz do  kuchni i  w nim zaznaczone  dni, w których  masz kwiatek podlać. Zaznaczyłam je w całym kalendarzu kolorem zbliżonym do koloru storczyków. 

A dziś na obiado - kolację są placki ziemniaczane - kupiliśmy sobie blender z różnymi wymiennymi duperelami i zamiast  trzeć kartofle  na tarce wrzuciliśmy  je do blendera. Kolosalna  wygoda! - choć  cena niewiele  niższa od  ceny małego fiata - poinformowała  rodzinę  Helena. Adela popatrzyła na talerze całej  czwórki - ojciec   miał placki posypane  cukrem brzozowym, Helena posmarowane  śmietaną i posypane drobniutko  posiekanym  koperkiem, Emil posmarował je dżemem śliwkowo - czekoladowym wzmocnionym cynamonem i  curry a Adela nałożyła  sobie  chatney własnej, domowej roboty.  I wszyscy zgodnie  stwierdzili, że  placki kartoflane są pyszne. 

A  zauważyliście, że każdy  z nas je  te placki  z  zupełnie innymi dodatkami? - to prawie  tak, jakbyśmy mieli  kanapki z tego  samego  chleba, tylko każdy z nas czym innym obłożone -  powiedziała Adela. Helena  rozejrzała  się po talerzach i  stwierdziła - no tak  ale jakby na to nie  spojrzeć to łączą nas placki kartoflane.  

A tak naprawdę to łączą nas  wcale nie placki tylko  miłość- nawet  nie umiem powiedzieć jak  ogromnie  was  wszystkich  kocham i jak bardzo jestem  wdzięczna losowi, że jestem  z wami i że ze mną wytrzymujecie i  zawsze mnie  we  wszystkim  wspieracie powiedziała  Adela  nieco łamiącym  się głosem.  

Maleństwo kochane, nie  dodawaj soli do  chatneya, bo  ci placek  przestanie  smakować! Twoje  łezki zawsze są słone!  Przecież my wszyscy  też cię kochamy i dlatego jesteśmy  z tobą! - stwierdził Emil. No właśnie - poparł go ojciec - po prostu  wszyscy się  kochamy i niech tak  będzie  zawsze!

Około godziny  21,00 Emil  zabrał do  domu  swoje  Maleństwo dzierżące w ręce  termo torbę w której była  doniczka  ze storczykiem i kalendarz z niektórymi  kartkami w różowo-fioletowym kolorze.

W pracy Adela  musiała kilka  razy opowiedzieć jak wyglądał ten  egzamin. Emil  się śmiał, że może powinna zwołać zebranie i wszystkim  za jednym  zamachem  wszystko opowiedzieć.  Adela  nie mogła  się nadziwić, że osoby, które ledwo znała z widzenia dopytują  się jak  jej poszedł egzamin. Około południa  upewniła  się  telefonicznie  czy jest lekarka i powędrowała do  niej. Podziękowała jej  za te przepisane leki, bo stwierdziła, że wiedza o  tym,że  faktycznie  one pomagają na pewno dla każdej normalnej lekarki ma  znaczenie,  tym bardziej, że  zapisując je nie ukrywała, że Adela jest  pierwszą pacjentką, której te zastrzyki  zapisuje. I rzeczywiście   lekarka  była bardzo zadowolona  z tego, że Adela się pokazała po tej  kuracji.

Około godziny 15,00 drzwi  ich pokoju otworzyły  się  i wszedł  "cudny" naczelny. Pani  Adelo - no i jak tam było na egzaminie?  A zrobić panu kawę, panie  dyrektorze? - odpowiedziała  Adela pytaniem.  Tak, jeżeli i państwo będziecie  pili. Emil  wziął  się  za robienie  kawy, a Adela opowiedziała  ze szczegółami jak  wyglądał ten egzamin i co pisała. Wyników jeszcze  nie zna, mają ją  zawiadomić listownie. 

A ja przyszedłem z propozycją byście jednak państwo nie przechodzili do tej kancelarii, jeżeli to  jest kancelaria, która dotychczas nie  miała rzeczników. Bo są w Warszawie od bardzo  dawna dwie kancelarie tak zwane patentowe, ale zakłady produkcyjne i instytuty, które stać na utrzymanie  rzecznika patentowego mają jednak własnych   rzeczników i nie chcą  się ich pozbyć. I powiem szczerze - ja wcale nie chcę byście państwo odeszli. Pani od przyszłego miesiąca dostanie wynagrodzenie tylko nieco  niższe od  obecnego wynagrodzenia pani męża. Doceniam w pełni waszą pracę i to, że trzymacie państwo rękę  na pulsie  wszystkich nowinek w  naszej  branży. Podejrzewam, że nieco państwu dokucza  nasza  lokalizacja,  ale za dwa  miesiące powinniśmy otrzymać nowiutki autokar a więc i  dojazdy będą lżejsze. Poza tym przed  nikim nie  musicie  się tłumaczyć dokąd i po  co się  udajecie. 

Wiem, że kuszą nowych rzeczników wyliczeniem, że w kancelarii rzecznik może  zarobić 10 tys złotych  miesięcznie, ale postudiowałem dokładnie  wyceny poszczególnych usług i jakoś  mi tak  wychodzi, że wtedy każdy rzecznik musiałby prowadzić jednocześnie około dziesięciu klientów, co jakoś wydaje  mi  się mało realne. Poza  tym zupełnie  nie  mogę  zrozumieć,  dlaczego rzecznik, który jest  magistrem  prawa nie  może podejmować działań  cywilno  prawnych  nie związanych z działaniami rzecznika.  A pani to rozumie, pani Adelo? Adela pokręciła  przecząco głową- też tego nie pojmuję, że jeżeli raz załatwię coś co jest  zgodne  z moim  kierunkiem wykształcenia  to stracę prawo do bycia  rzecznikiem. Ale   z dziką  przyjemnością  zapytam  się o  to znajomego prawnika- może on  wie. Nie  zastanawiałam  się  zbytnio nad  tym, bo  miałam ten egzamin na głowie.

No i jeszcze  coś - dyrektor  nadal siedział,  choć już była 15,30 - konstruktorzy  mi powiedzieli, że pani Adela  bardzo  dobrze  się orientuje w kwestii sprzętu elektrotechnicznego, co według  mnie też jest cenne i nawet, choć zapewne o tym nie wie, podpowiedziała jednemu  z konstruktorów coś,  co  pozwoliło mu ominąć cudzy patent.  Naprawdę? - zdziwiła się  Adela- ja do konstruktorów bardzo  rzadko  zaglądam i nawet ich nie  rozróżniam z imienia i nazwiska- dla mnie tworzą swoistą  całość- konstruktorzy. A co  do orientowania  się w elektrotechnice - nie latamy już na zwykłych miotłach mamy teraz miotły elektryczne. Myślę, że wszyscy teraz jesteśmy  zmuszeni do jakiejś  wiedzy  w tym  zakresie. 

Naczelny uśmiechnął  się- jeżeli nie jesteście  dziś państwo samochodem to was odwiozę, trochę  się rozgadałem, za co przepraszam. A pani mam jeszcze przekazać pozdrowienia od dyrektora, którego była pani asystentką. Do dziś nie może odżałować, że pani  odeszła. I już wiem co się  w pani  wyglądzie zmieniło - kolor  włosów! Adela  roześmiała  się - u kobiet kolor  włosów to rzecz  nabyta, można  zmieniać nawet co tydzień! Już nawet  nie pamiętam jaki  wtedy  miałam.

No to kończymy na dziś i bardzo  proszę- przemyślcie państwo to o czym rozmawialiśmy. Naprawdę  nie chcę  was  stracić! I jeszcze  coś - zostaliśmy wiodącym ośrodkiem rozwojowo- badawczym w naszej branży dla całej  Polski.

W drodze  do domu Adela  stwierdziła, że ona ma podobne obawy jeśli idzie o te  nowe kancelarie  rzecznikowskie bo też przeglądała te  wyceny i ma  spore  wątpliwości  czy kancelaria się  sprawdzi. Bo jeśli się  prawnicy  tropną, że  zarabiają przez jakiś  czas głównie oni na utrzymanie dla  wszystkich to się  to z hukiem  rozleci. Trzeba  będzie  się przepytać Arkadiusza jak on  to widzi. Ale  nie mam  żalu, że się namęczyłam ucząc się na rzecznika, bo mam o tyle dobrze, że za mnie płaciło biuro a nie ja  z własnej   kieszeni.  

I wiesz  co, w przyszłym  tygodniu idę do mojego magika od  odwrotnej  perspektywy.Pójdziesz  ze mną?  No jasne, że tak, przecież mówiłem ci, że pójdę. Nim  dojechali  do  domu ścignął ich telefonicznie syn pana ogrodnika, w sprawie przeniesienia  drzewka z donicy  do gruntu. Umówili  się na najbliższą sobotę, bez  względu na pogodę. No tak- stwierdził Emil - już  wiem  dlaczego  nie chciałem być ogrodnikiem - nie lubię  pracować  na dworze w  deszczu i grzebać  się  w  ziemi. A skąd  wiesz, że w sobotę będzie padać?- zdziwiła  się Adela. Nie wiem, ja tylko mówię  czego   nie lubię.  

Zdziwiła  mnie dziś trochę ta wizyta naczelnego. Mam wrażenie, że o coś innego mu chodziło stwierdził  Emil.   Adela parsknęła śmiechem - on cię wyraźnie  podrywał, cały  czas wpatrywał się w ciebie jak  sroka  w gnat. I mam wrażenie, że jeszcze  nie  skończył tej  rozmowy, tylko może uznał, że lepiej  coś powiedzieć na raty a nie od  razu. Też odniosłaś takie  wrażenie?

                                                                            c.d.n.