Około godziny osiemnastej Michał wraz z żoną stwierdzili, że muszą już jechać bo Michał ma dziś dyżur w klinice od godziny dwudziestej drugiej do ósmej rano - wszak w dni świąteczne dzieci też przychodzą na świat i wcale się nie przejmują tym, że termin planowany był zupełnie inny, więc on odwiezie Teresę do jej ciotki a rano, po swoim dyżurze zabierze ją do domu.
A ja jeszcze zostanę, pomogę Emilowi przy kąpieli księżniczki Mileny - stwierdził Leszek. Niech Adelka odpocznie, dosyć się narobiła z okazji świąt. Adela już miała powiedzieć, że to nie jest dzień kąpieli, ale ugryzła się w język i nic nie powiedziała. Przy pożegnaniu Teresa spytała się czy Adela da jej przepisy a Adela powiedziała- wszystkie swoje mądrości czerpię z sieci - do wielu przepisów są dodatkowo filmiki na YT. Po prostu wrzuć nazwę tego co chcesz ugotować lub upiec i wybierz przepis, który najbardziej ci odpowiada pod względem składników. Bo ja mam nieco ograniczeń dietetycznych nie tylko związanych z karmieniem dziecka i wybieram przepisy dobre dla mnie, a wiem, że to może nie być akurat dobre dla kogoś innego. Poza tym ja sobie nie zapisuję nigdzie co i jak robię, za każdym razem szukam w sieci - gdy poczytam skład i sposób wykonania to wtedy kojarzę czy już to kiedyś robiłam czy też nie. Po prostu za leniwa jestem by to spisywać lub tracić czas na drukowanie.
Gdy wyszli Leszek powiedział - ja też was zostawię za jakiś kwadrans - po prostu nie chciałem wyjść razem z nimi. Bo gdybym wyszedł razem z nimi to zaraz byłaby prośba by mogli u mnie przenocować, a tak dokładnie to przecież nocowałaby u mnie Teresa. Nie jest to osoba, którą chciałbym oglądać w swoim domu. Może jestem dziwny i mało serdeczny. Ale wiem, że Teresa rozbiła małżeństwo Michała. I zrobiła to z hukiem i przytupem. Cała klinika o tym wiedziała. I bardzo jestem zdziwiony, że Michał się z nią ożenił. Ale naprawdę to nie wiem czy są małżeństwem - mnie to mało interesuje. Nie zaglądałem w papiery Michała czy naprawdę się ożenił, na jego ślubie nie byłem.To, że czasem mówię, że krew nie woda a majtki nie pokrzywy, nie oznacza, że jestem rozpustnikiem czy też demonem seksu. Moje małżeństwo rozleciało się głównie dlatego, że właśnie robiłem specjalizację i więcej mnie w domu nie było niż byłem. Poza tym w żoninej wyobraźni powinienem był robić specjalizację przynajmniej z chirurgii a najlepiej kardiochirurgii. Doszła do wniosku, że nie wyszła za mąż po to by wiecznie siedzieć w domu samej z dzieckiem. Z dzieckiem o którym marzyła by było zaraz po ślubie. No to było, wykazałem się, zamiast ją i siebie postukać mocno w czółko. A ja po prostu byłem bardzo zajęty i wymęczony tą specjalizacją i tak naprawdę za mało wiedziałem o życiu.Wy oboje ciągle wszystko razem omawiacie i utrzymujcie dalej taki obyczaj. To ważne.
Bez porozumienia z Wami umówiłem się z lekarzem od wszczepiania implantów po nowym roku. Miał co prawda wolny termin pomiędzy świętami a Sylwestrem, ale pomyślałem, że będzie lepiej, gdy zabieg będzie nie między świętami. To jednak jest mini operacja, a ja wiem, że każdy, nawet najmniejszy zabieg może mieć jakieś komplikacje - życie mnie tego nauczyło. A w razie komplikacji lepiej by to nie był akurat dzień świąteczny. Muszę mu tylko podać jutro wieczorem dokładną datę i godzinę. Zrobimy to w moim gabinecie. Myślałem o 3 stycznia przed południem, mogę nawet wpaść po Adelę jadąc z domu i potem mogę ją odwieźć, a ty byś posiedział z Milenką, żeby dziecka nie ciągać. Pogoda teraz wciąż byle jaka, wirusy grypy i grypodobne fruwają, po co dziecko narażać. To nie są pogody spacerowe. O dziesiątej to pewnie już będzie księżniczka po karmieniu.
Emil zajrzał do swego terminarza - nooo, może być. Nie ma problemu, wezmę na ten dzień wolne, mam jeszcze kilka nie wykorzystanych dni urlopu w tym roku, więc automatycznie przejdą na następny rok. Adelka może sama do ciebie podjechać, ona naprawdę dobrze jeździ, nowe zimówki już założyłem, ewentualnie mogę jej dać ojca do towarzystwa na wypadek gdyby się potem marnie poczuła. Druga ewentualność - zostawimy z Milenką dziadków- będą dumni i bladzi, że im zostawiamy swój skarb. Ona ich niemal codziennie widzi, a ojciec do niej zawsze przemawia i ona już go kojarzy. Głodna nie będzie, bo będzie po karmieniu a na następne to pewnie spokojnie zdążymy wrócić. Poza tym w domu jest to mleko modyfikowane, mama wie jak to przyrządzić, a moja sprytna żona przyzwyczaiła Milenkę do kształtu smoczka tego nakładanego na butelki -zamieniła po prostu smoczki. Trochę przy tym zamienianiu poleciało w przestrzeń niecenzuralnych wyrazów, ale wygrała walkę z oprawą smoczka.
No dobrze. Jeszcze jedno - nie pij Adelko tego rana kawy- kawa i znieczulenie oraz świeża ranka nie współgrają dobrze. Cięcie będzie malutkie, nawet nie wiem czy nie będzie krótsze niż 2 centymetry długości, nie będzie szycia ani klamerek tylko "Omnistripy", myślę że ze 4 sztuki obok siebie. Cięcie będziesz miała na wysokości około 8 centymetrów nad łokciem. To jest stosunkowo mało obciążane na co dzień miejsce. Zajrzymy w to miejsce w kilka dni później i sprawdzimy co tam słychać, czy może trzeba dać nowe plasterki bo te zbyt zakrwawione. Ale ja go przypilnuję by równo i starannie złożył brzegi cięcia, a ty przy karmieniu lewą piersią podłożysz sobie jeszcze jakiś jasieczek, żeby tego dnia nie nadwyrężać tej ręki. I nie powinno być nadmiernego krwawienia. W sumie będziesz miała to miejsce zabandażowane 7 do 10 dni.
Adela patrzyła na Leszka z uśmiechem - ty byłbyś świetnym wykładowcą- wszystko ładnie, prosto i logicznie klarujesz. Lubię słuchać gdy coś tłumaczysz. Jeśli będziesz kiedyś gdzieś wykładał to przyjdę dla samej przyjemności słuchania twojego wykładu. Emil też fajnie wszystko tłumaczy, tyle tylko, że tematyka medyczna zawsze była mi bliższa. Chciałam studiować biotechnologię, ale to można było studiować tylko stacjonarnie, a ja musiałam pracować. No i zostałam magistrem prawa. I Rzecznikiem Patentowym - dodał Emil. Cały czas, odkąd cię znam, stale cię podziwiałem.
Biotechnologia to ciekawe studia- stwierdził Leszek. I myślę, że jeszcze wiele nowych rzeczy jest do odkrycia i do zgłębienia. I faktycznie - nie da się tego studiować zaocznie, podobnie jak medycyny. Jeden z moich kolegów skończył biotechnologię i zaraz po dyplomie wyjechał do Francji.Powiedział mi, że tu to on po tych studiach nie ma co robić. Ale nie mam pojęcia co tam robi.
Rozmowę przerwało cieniutkie "iiiiiii". O, jaśnie panienka zapewne już głodna się zrobiła, stwierdziła Adela. Idę do niej, nie chcę by się rozryczała. Zostań z Emilem, za 20 minut, no góra za pół godziny będę z powrotem. Milek, powiedz mu o kąpieli.
Milenka już była gotowa włączyć syrenę alarmową, ale gdy Adela pochyliła się nad nią i powiedziała: "zaraz, zaraz mama da jeść" mała poprzestała na otwieraniu buzi niczym karpik. Bardzo energicznie chwyciła brodawkę i panowie w stołowym usłyszeli: "nooo, nie gryź mnie bezzębna istoto, otwórz dzióbek, trzeba inaczej wziąć do buzi ten cycuś, no widzisz szkrabie, od razu lepiej i masz mleczko". Obaj się cichutko śmiali a Leszek powiedział - biedne te karmiące mamy, ale może jeszcze trochę wytrzyma . A odgrażała się, że nie będzie karmić.
A co mi masz powiedzieć o kąpieli? Są jakieś problemy? Nie, ale my ją kąpiemy raz na tydzień, zgodnie z zachodnioeuropejskimi wytycznymi. Ona ani się jeszcze nie brudzi ani nie poci a przy każdej zmianie pampersa myjemy jej pupinę. I raz na dzień buzię przegotowaną wodą. A ty zauważyłeś, że ona ma teraz już nowe, dużo jaśniejsze włoski? Zauważyłem, ale kolor włosów u dzieci to dość przejściowa sprawa. Mój czternastolatek był jaśniutkim blondynem a teraz ma kolor resztek moich włosów. Zastanawiam się nad całkowitym ich zgoleniem. Zapytam się chyba twojej Adeli co mi doradzi.
Mogę ci powiedzieć co ci doradzi - zgolić na zero, bo masz ładny kształt czaszki. Drugie rozwiązanie- drogie lecz mało pewne - przeszczep włosów. Ale one i tak z czasem wypadną tak jak pieniądze z kieszeni na przeszczep. Ale oczywiście możesz się Adeli zapytać - sam jestem ciekawy co ci doradzi. W tym momencie usłyszeli - ty mały chuliganie, nie ciągnij mnie za włosy. Chodź na ramię, odbije ci się i oddam cię w ręce taty. W kilka minut później do Leszka i Emila przyszła Adela z małą przewieszoną przez jej ramię. Mileczku, zdejmij mi paczkę pampersów z góry, trzeba ją przewinąć. Ona się strasznie chuligani, nie wiem czy mi aby włosów nie wyrwała tak mnie za nie ciągnęła. Emil powędrował po pampersy, dał je Leszkowi, wziął Milenkę od Adeli i powiedział - odpocznij po tym gryzieniu, ja ją przewinę. Jest ciepła woda w podgrzewaczu? Jest- zapewniła go Adela. W trakcie przewijania Milenka zaprezentowała nowe umiejętności - roześmiała się głośno gdy ją Emil całował w brzuszek i bardzo sprawnie chwyciła go za ucho chyba chcąc podciągnąć się do góry. Ależ ona ma chwyt! chyba będę miał siniaki na uchu. I trzeba jej paznokietki obciąć, ale to gdy będzie spała. Powiedz mi, gdzie kupiliście takie piękne łóżeczko dla niej?- spytał Leszek.
Nie kupiliśmy, dostała go Milenka w prezencie od mojego przyjaciela, męża twojej pacjentki, Stasi. On je wypatrzył w jakimś zagranicznym katalogu, a kuzyn Stasi, który ma warsztat stolarski zrobił to łóżeczko. Arek chciał kupić dla małej wózek, ale my już wcześniej kupiliśmy. Powiedział, że skoro mała ma mercedesa to od niego będzie łóżeczko niczym lamborghini. A materacyk jest z końskiego włosia. I jest jeszcze od niego wkładka stabilizująca do powijaka, też z włosia końskiego. Spróbuję ją teraz uśpić, a ty obejrzyj wózek małej - dla mnie cudo, rodem z Holandii. Adelko, pokaż Leszkowi mercedesa naszego dziecka, ja ją postaram się spacyfikować.
Leszek gdy wrócił do stołowego powiedział - całkiem niedawno małą widziałem a głowę dam sobie uciąć, że od tego czasu znów urosła. I robi się rozkoszna - jak cudnie się śmieje! I nieco zdewastowała ucho twego męża. Adela roześmiała się - jestem pewna, że ona jeszcze da nam popalić. Chodź, zobaczysz nasz "magazyn"- trochę się tam ciasno zrobiło, będę musiała kiedyś zrobić tam remanent i część mniej używanych rzeczy wyleci w pojemnikach do piwnicy. Wózek jest ekstra - stelaż służy do głębokiego wózka, do spacerówki i do fotelika samochodowego. Zaprezentowała Leszkowi zalety wózka niczym zawodowa sprzedawczyni, zapytała się, czy zauważył, że w pokojach nie ma szaf a to dzięki temu, że to co zwykle bywa w szafach u nich jest w tym pokoju. Pokazała też szwedzką wanienkę, która spokojnie "wyrobi" i kąpiel czterolatka i jest składana, więc można ją brać na każdy wyjazd.
Wiesz, muszę się jednak przeprowadzić na Ursynów. A jakie masz mieszkanie na Powiślu? Trzy pokoje z kuchnią, chyba 57 metrów kwadratowych. W bloku, z widokiem na Wisłę. Wasz blok stoi w dobrym miejscu, tu jest bardzo cicho. Wiesz co, dowiem się u męża Stasi, bo on szukał mieszkania dla swych teściów i mówił, że z tyłu tych bloków stojących przy Rosoła są jeszcze mieszkania. To są te bloki za tymi ekranami. Ostatnia linia wychodzi na Błonia Wilanowskie. Poza tym na Ursynowie najczęściej nie mają powodzenia mieszkania na parterach i te na ostatnich piętrach. A jak będziesz się starał o kredyt to staraj się w tym Banku, tu masz jego namiary. Porządny, bo jeśli spłacisz przed czasem to ci nie doliczą odsetek, których nie dostaną, bo spłaciłeś całość. Ja tam brałam kredyt gdy wykupywałam poprzednie mieszkanie. I wiesz- zapytaj się w naszej spółdzielni- może jeszcze są jakieś wolne mieszkania. I sprawdź dobrze czy to stara spółdzielnia czy nowiutka. I kupuj od starej spółdzielni. Ci nowi inwestorzy to niestety bardzo niepewny element, większość to jacyś kombinatorzy. Niektórzy chętni na mieszkania potracili spore pieniądze i mają małe szanse na ich odzyskanie. A zaglądnij do tej spółdzielni, w której masz gabinet - naprawdę w dzisiejszych czasach bezpieczniej jest kupić coś co już jest gotowe, niż bulić pieniądze za coś, co dopiero ma powstać. Bo jeśli inwestor wpadnie w długi to zawsze wpierw musi spłacać wszystkie państwowe instytucje, osoby prywatne są na samym końcu kolejki i mogą prędzej umrzeć niż odzyskać swoje pieniądze. Poza tym możesz wywiesić ogłoszenie w okolicy, która ci się podoba, że zamienisz to swoje na Powiślu na mieszkanie w rejonie takich i takich ulic. Rodzice Stasi zamienili swoje 3 pokoje z kuchnią na Woli na mieszkanie dwupokojowe bliziutko Stasi i jeszcze dostali dopłatę. Słyszałeś dziś co mówił Michał - w tym budynku w którym oni mają mieszkać są jeszcze mieszkania do sprzedania. W końcu mieszkanie w jednym bloku z Michałem nie zobowiązuje cię do spotykania się z nim dzień w dzień i jeszcze trochę. I z Teresą wcale nie musisz się przyjaźnić. Czy jesteś pewien, że między byłą żoną Michała a nim wszystko było idealnie? Przecież gdyby było idealnie to raczej Teresa miałaby marne szanse u niego. Na seksie można jakiś czas popłynąć, ale nie do końca życia. Być może, że Michał nieco zaczadział i coś go w niej porwało, ale na pewno nie jej intelekt i ten brak szybko będzie coraz częściej mu dokuczał. Słyszałeś jak ją obrugał. To nie był wyraz miłości i szacunku, był wyraźnie wściekły.
Emil już od dłuższej chwili przysłuchiwał się temu co mówi Adela, w końcu zapytał - chce któreś z was kompociku i migdałowego wafelka? A może herbatki? Słuchaj się Leszku Adeli, to bardzo mądra kobieta.
No popatrz - wygląda na to, że jestem strasznie zielony w tej dziedzinie.Leszek był wyraźnie zmartwiony.
c.d.n.