piątek, 16 października 2009

172. Znów o żabach

Niezbyt dawno pisałam, że żabom na całym świecie grozi wyginięcie- część
z nich skończy swój żywot wskutek wysychania zbiorników wodnych, cho-
rób spowodowanych pestycydami, a inne wylądują na talerzach, podane
w wymyślnych sosach, opatrzone intrygującymi nazwami, np. "Udka Nim-
fy o Świcie".

Z zachowanych starych dokumentów wynika, że żabie mięso było pospoli-
tym składnikiem pożywienia w Chinach już w I wieku nowej ery.
Aztekowie również byli znani z zamiłowania do żab.

W Europie pierwsze wzmianki o spożywaniu mięsa żab pochodzą z fran-
cuskich kronik kościelnych z XII wieku.
Władze kościelne we Francji, tępiąc obżarstwo mnichów, zakazały im je-
dzenia mięsa w określone dni. Ale mnisi zakwalifikowali żaby do ryb (też
pływały w wodzie), dzięki czemu nie liczyły się jako mięso. Pobożni fran-
cuscy wieśniacy poszli za ich przykładem i tym sposobem narodził się na-
rodowy, francuski przysmak.

Na przełomie XIX i XX wieku żabie udka stały się przejściowo frykasem
również w Wielkiej Brytanii. To właśnie tam, w londyńskim Savoyu, w
1908 roku, na cześć księcia Walii podano "Udka Nimfy o Świcie", czyli
udka żab gotowane w gęstym bulionie z ziołami, wystudzone, podane w
zimnym sosie z papryką i polane galaretką z kury.

Populacja żab w Europie w widoczny sposób zmalała i od 1976 roku
we Francji zabroniono komercyjnego ich odłowu. Obecnie kraje, w których
tak wysoko cenione są przysmaki serwowane z żab, importują niemal
całość mięsa z Indonezji.

Naukowcy na całym świecie są poważnie zaniepokojeni, że ludzie zjedzą
całą światową populację żab. A te, ktorych nie zjedzą (bo nie wszystkie są
jadalne) wyniszczą choroby. W obu Amerykach i Australii żaby zostały
zaatakowane przez śmiertelną chorobę grzybiczą, która spowodowała
olbrzymie spadki populacji tych płazów.

Francuzi importują cztery tysiące ton udek rocznie oraz zjadają 70 ton
udek żab złapanych we własnym kraju. Drugim co do wielkości importe-
rem żabich udek są Stany Zjednoczone.Największym eksporterem żab
jest dziś Indonezja. Wszystkie lądujące na talerzach żaby są odławiane
w stanie dzikim, nie są do tego celu hodowane.

Te małe skrawki mięsa swój smak zawdzięczają dodatkom, którymi są
doprawiane. Są podawane z czosnkiem i pietruszką i wtedy są udkami po
prowansalsku, mogą być również podane z jajkami i śmietaną, mogą wy-
lądować w pizzy, lub w słonej tarcie, a nawet w omlecie z ziołami prowan-
salskimi, lub suflecie czy też zapiekance.

Wyobrażacie sobie takie menu: słona tarta żabimi udkami , żabie udka
w śmietanie, żabie udka duszone z jabłkami, żabie udka smażone na
maśle.

No cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale nie mogę się oprzec wrażeniu, że
człowiek nie świnia, zje wszystko.