wtorek, 30 czerwca 2009

Czy musimy chodzić do szkoły?

Andre Stern, rocznik 1971, urodzony w Paryżu.
Jest muzykiem, kompozytorem, mistrzem budowy gitar, dziennika-
rzem, pisarzem fotografem, włada biegle pięcioma językami.
I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ani
jednej godziny w swym życiu nie spędził w szkolnej ławce.

We Francji i Austrii istnieje możliwość uczenia dzieci w domu.

Rodzice Andre Sterna byli przekonani, że szkoła nie jest niczym
dobrym dla dziecka. Oboje spędzali wiele czasu z dziećmi. Matka Andre
studiowała literaturę i potem pracowała z dziećmi w przedszkolu, a
jego ojciec, pomimo tego, że nie wyuczył się żadnego zawodu, stwo -
rzył w Paryżu pracownię malarską dla dzieci, która cieszyła się sporą
popularnością.

Pracując z dziecmi państwo Stern zauważyli, że u dzieci wszystko
wychodzi z ich wnętrza, nie są im potrzebne impulsy z zewnątrz, które
są zorientowane na osiągnięcie konkretnego celu.
Uznali, że lekcje zorganizowane zgodnie z programem nauczania zabija-
ją naturalną ciekawość dziecka, zaburzają jego rytm rozwoju.

Zgodnie ze swymi przekonaniami zrezygnowali z posyłania dzieci do
szkoły - zamiast tego postawili na naturalną ciekawość maluchów i
ich pęd do zdobywania wiedzy i poznawania świata.

W wieku lat 3 Andre zainteresował się literami , nauczył się rozpozna-
wać wszystkie litery i niektóre słowa. W niedługim czasie stracił zai-
teresowanie czytaniem i mając 9 lat nie potrafił płynnie czytać ani pisać.
Otoczony w domu książkami i obserwujący rodziców podczas czytania,
znów zainteresował się czytaniem i wtedy wszystko poszło szybko i
gładko.

Andre Stern uważa, że każde dziecko jest otwarte na świat i w cieka-
wym otoczeniu codziennie znajduje nowe bodzce. Może żyć w spo-
sób znacznie pełniejszy, kiedy nie jest zmuszane do robienia czegoś,
kierowane w określonych kierunkach. Zostawione w spokoju, samo
odkrywa własne zdolności i z własnej inicjatywy je pogłębia. On sam
miał możliwość wgłębiania się w tematy, które go interesowały.
Przez długie lata zajmował się fotografowaniem, muzyką - przez całe
życie, obróbki metalu uczył się przez 3 lata, języka niemieckiego
przez 6 miesięcy. On miał skłonność do maksymalnego wgłębiania
się w temat, jego siostra natomiast zajmowała się równocześnie
wieloma rzeczami.

Oczywiście rodzice Andre nie znali odpowiedzi na wszystkie jego
pytania, ale wspólnie z nim szukali odpowiedzi w podręcznikach,
książkach lub u różnych specjalistów z danej dziedziny.

Zdaniem A. Sterna kontakty społeczne, dzięki temu, że nie chodził
do szkoły miał znacznie szersze niż dzieci szkolne, które żyją w swo-
istej, przymusowej społeczności rówieśników. Stern będąc dzieckiem
spotykał ludzi w różnym wieku i z różnych środowisk.
Obserwując dzieci chodzące do szkoły zauważył, że w szkole zatra-
cają one zdolność do samodzielnego pogłębiania swojej wiedzy.
A przecież nauka nie kończy się nigdy, a samodzielnie zdobyta
wiedza nigdy nie wygasa.

Dziś Andre Stern jest : muzykiem, kompozytorem, gitarzystą, pro-
wadzi zespół teatralny. Poza tym zajmuje się konstruowaniem gitar
i jeden tydzień w miesiącu poświęca na pogłębianie tajników tego za-
wodu. Ponadto jest dziennikarzem i pisarzem.

Ostatnia jego książka nosi tytuł: "Nigdy nie chodziłem do szkoły".

Pomyślałam, że może w dobie wielce światłych pomysłów naszych
rodzimych edukatorów, MEN zapoznałby wszystkich swych pracow-
ników z tą książką.