niedziela, 15 stycznia 2023

Lek na wszystko?- 39

 Około godziny dziewiętnastej Teresa stwierdziła, że oni z dzieckiem już pojadą  do domu a tata, jeśli tylko ma ochotę to może zostać dłużej i wrócić do Warszawy z Aliną i Krystianem. Tata jednak chciał wracać wcześniej, tym bardziej, że zapomniał wziąć  ze sobą lek, który zawsze łykał około godz.19,30.

Z kolei ojciec Franka stwierdził, że on jest umówiony następnego  dnia wcześnie  rano z facetem, który wynajmuje jego mieszkanie, więc tylko spytał się, czy będzie  mógł przenocować w  zapasowym mieszkaniu Kazików. Franek tylko przewrócił błazeńsko oczami, mówiąc, że przecież rano odwiózłby ojca do Warszawy, ale ojciec stwierdził, że jemu bardziej pasuje jechać  dziś  niż następnego dnia. Franek tylko wzruszył ramionami mówiąc - jak chcesz to jedź.

W trakcie tej dyskusji Joanna wywołała Teresę z salonu, a w kuchni zaczęła jej gorączkowo szeptać na ucho: będzie  afera, bo ja oszukałam Franka. Nic nie  rozumiem - stwierdziła Teresa- w jaki sposób go oszukałaś? Bo udałam, że już nie jestem dziewicą, a jestem. Byłam u pani ginekolog i od miesiąca biorę tabletki, ale Franek jak dotąd mnie nie tknął. Powiedział, że zaczeka z tym do ślubu. Rozmawialiśmy na temat czy i  kiedy będziemy powiększać  rodzinę i wtedy powiedziałam, że byłam u lekarki i biorę tabletki i udawałam, że to nic  nowego dla mnie. Ale nie powiedziałam mu, że jeszcze jestem "nie ruszona". Mówisz serio?-  spytała Teresa. Tak-  wyjąkała  Joanna - nie miałam powodzenia na uczelni, mam przydomek "kujonka", bo nie chodziłam na bibki i imprezki-  powiedziała Joanna lekko się rumieniąc. Teresa przytuliła ją - powiedz to Frankowi gdy już zostaniecie sami - zapewniam cię, że będzie to dla niego cudowny prezent. I nie będzie miał o to do ciebie pretensji. Raczej niesamowity podziw i szacunek. Przed dziewczynami też ukrywałam ten fakt, że nigdy jeszcze  nie byłam z facetem w intymnej sytuacji. Ale wierz  mi - naprawdę zupełnie  nieciekawi są moi koledzy. Poza tym ja  bardzo źle znoszę alkohol, a na każdej imprezie piją jakieś paskudztwa. I bardzo byłam szczęśliwa, gdy mogłam tu bywać a potem i tu  mieszkać a nie w akademiku - mówiła z oczami pełnymi  łez.

Słuchaj  Joasiu - to wszystko co teraz mówisz do  mnie, masz powiedzieć Frankowi. Zobaczysz - będzie niesamowicie  tym  wszystkim zachwycony. I nie  denerwuj  się - wiedząc o tym, co teraz  mnie opowiadasz, zrobi  wszystko by cię nie skrzywdzić i by ta  noc  była dla was obojga najmilszym wspomnieniem po latach. Nie denerwuj się, będzie  dobrze. Wytrzyj  szybko oczy i wydmuchaj  nos. I głowa do góry, uśmiechnij  się wreszcie!

Do kuchni wszedł Franek , a Teresa szybko powiedziała- właśnie mówiłam Joasi, że jeśli dojdziecie  do wniosku, że wolelibyście inny wzór zastawy, to macie możliwość wymiany w ciągu najbliższego miesiąca. Franek uśmiechnął się - mnie się podoba, mam nadzieję, że Joasi też i niczego  nie będziemy wymieniać. Prawda kochanie? - spytał obejmując świeżo upieczoną żonę.

Alina i Krystian nie zostali dłużej, Krystian stwierdził, że musi jeszcze dziś przejrzeć dokumenty, które podrzucił mu klient a jest tego sporo. Bo jeśli nie przejrzy  dziś, to będzie  musiał to zrobić następnego  dnia, a obiecał Alinie, że będzie  się bardzo starał, by przynajmniej jeden dzień weekendu był całkiem wolny od jego spraw zawodowych. Posesję opuściły trzy samochody, bo "tatusiowie" pojechali samochodem ojca Franka. Okazało się, że panowie mają jeszcze  wiele spraw do omówienia i tę noc spędzą w zapasowym mieszkaniu, by sobie swobodnie i do  dowolnej  godziny porozmawiać.

W samochodzie Teresa zaczęła  się śmiać i powiedziała - nie  zdziw się, jeżeli jeszcze przed północą Franek przyśle mi smsa z prośbą o poradę. I wtedy przekieruję go do ciebie. Bo nasz kolega za niedługo będzie  miał rzadko spotykaną niespodziankę. Teresa w skrócie opowiedziała mężowi o tym, co jej Joasia opowiedziała. Kazik też był rozbawiony - ciekawy jestem kto te dziewczyny rozdziewicza. Dla Anki też nie byłem pierwszy, a na dodatek ktoś był równolegle ze mną. Byłem stuprocentowym debilem - powinienem był nie żenić się tylko zaczekać spokojnie na rozwój wypadków. Chyba po prostu nie  warto być zbyt porządnym facetem. Bo gdyby ona urodziła to bym jednak  miał możliwość sprawdzenia czy to moje dzieło było. No fakt, będzie  miał Franek sporą niespodziankę. No i to jakaś taka podobno rzadko dziś spotykana niespodzianka. Nie  dziwię ci  się, że cię to rozbawiło - bardzo nietypowe zmartwienie ma dziewczyna.  

Mnie się Joasia podoba - bardzo trzeźwo myśląca z niej dziewczyna- stwierdziła  Teresa. Ponieważ w rozmowach przedślubnych omawiali kwestię posiadania  dzieci i doszli zgodnie  do wniosku, że wpierw Joasia skończy  studia, to dziewczyna poczłapała po tabletki do lekarki. Lubię gdy  kobiety  biorą  swoje sprawy w  swoje ręce a nie liczą w tej materii na innych. Chociaż, jak  znam Franka, to on w dwa dni po takiej  rozmowie powiedziałby Joasi, że powinna z lekarzem omówić kwestię zapobiegania ciąży i jeszcze pewnie wynalazłby lekarza. Zna ich sporo, o różnych specjalnościach - jakby nie  było to i lekarze wyjeżdżali na kontrakty do Afryki.  

A ja podejrzewam, że Franek zatelefonował by w tej  sprawie do ciebie - bo on ma do ciebie  wielkie zaufanie - stwierdził Kazik. A tak dokładnie, to wpierw byłby telefon do  mnie, bo on to bardzo poukładany facet jest i przestrzega etykiety. Podoba  mi się to u  niego - dobre maniery są niestety coraz  rzadszym zjawiskiem. A mówił ci, że ma już plan jak cię ściągnąć do siebie do pracy? Nie jak na razie to mi jeszcze  nic nie mówił - zresztą to jeszcze  zbyt wcześnie na  snucie jakichś planów- stwierdziła  Teresa. Aleks ma dopiero siedem miesięcy. Wyczytałam  gdzieś, że najlepiej oddać  dziecko do żłobka gdy ma dziesięć miesięcy. Podobno wtedy jest na takim etapie  rozwoju, że najłatwiej się adaptuje do nowej sytuacji. Ale  na razie to całkiem nieźle mi  w domu z nim i tatą. Pomyślałam, że może zamiast żłobka to może by wynająć  jakąś panią, bo przecież tata będzie  miał na  nią oko. Kazik jednak przecząco pokręcił głową - zostańmy jednak przy tym pierwszym pomyśle, że posiedzisz na tym trzyletnim urlopie wychowawczym. No chyba, że zaczynasz  wpadać  w jakąś depresję, bo siedzisz w  domu.  

Nie kochany,  nie wpadam  z tego powodu w depresję, mnie  tylko martwi, że ty na  nas sam pracujesz. Kazik uśmiechnął  się - ty się martwisz, a ja jestem z tego powodu szczęśliwy. A czy ty pamiętasz, że za  dziesięć dni  to już wyjeżdżamy na  wakacje? Kurt podniecony niczym panna młoda przed ślubem. On to chyba byłby  świetnym pracownikiem żłobka - szalenie lubi małe dzieciaczki. Nie wiem czy  wiesz, ale w Niemczech w przedszkolach wychowawcami są i panowie. I podobno  dzieciom  bardzo  się to podoba. Wcale mnie to nie dziwi - stwierdziła Teresa - dzieciom, zwłaszcza chłopcom potrzebny jest męski wzorzec zachowania. Popatrz na Aleksa - jeszcze jest maluśki, teraz traktuje nas  tak samo, ale dość szybko załapie, że ty i ja jesteśmy jednak innej płci i zacznie się płciowo identyfikować z tobą, nie  ze mną. Będziesz dla niego wzorem w wielu sprawach, będzie w ciebie wpatrzony, będzie ciebie naśladował- i gdy zacznie paplać to nie jeden raz usłyszę, że on będzie robił coś tak jak ty albo jak dziadek. Będę przez jakiś czas zepchnięta na boczny tor. A co do wyjazdu - ciekawa jestem jak Aleks zareaguje na te dzieci i jak będzie  mu się podobała  stała obecność w domu Krystiana i Aliny. Kazik śmiał się - a ja sobie wyobrażam jak  Kurt teraz tresuje chłopców wbijając im do głów jak  się mają zachowywać. 

Czasami mam wrażenie, że Aleks ciebie i Krisa odróżnia głównie po głosie - wzrokowo to chyba mu się nieco mylicie -powiedziała Teresa. Nie dziwi mnie to, bo jesteście do siebie szalenie podobni. Drobiazg - stwierdził Kazik- najważniejsze że ty i Alina  nas rozróżniacie. Musimy kiedyś "udowodnić" małemu, że jest nas dwóch- musimy kiedyś obaj stanąć nad nim- ciekawy jestem jego reakcji. Mnie  się wydaje, że my z Krystianem dość wyraźnie się różnimy. Teresa  zaczęła się śmiać - a biedny malec będzie myślał że widzi podwójnie.  

Gdy byłam w szkole podstawowej miałam dwie pary "bliźniaków" i jedne to były autentyczne bliźniaki-jedna para to dwie dziewczyny, jednojajowe, prawie nie do odróżnienia i była druga  para, była to para chłopców, ale nie jednojajowych, czyli były to tak  zwane "dwojaczki" - zwykłe rodzeństwo z dwóch różnych komórek jajowych, zapłodnionych przez  dwa plemniki, tyle  tylko, że w jednakowym  czasie.  Siostry bliźniaczki były znienawidzone, bo były złośliwe, a do tego nie do rozróżnienia. Chłopcy, choć błędnie nazywani bliźniakami byli jednak rozróżnialni. Te dziewczyńskie klony wkrótce odeszły ze  szkoły, bo się ich rodzice przeprowadzili w drugi koniec miasta. Nie mówiłam  ci, ale strasznie się bałam, że mogą  się nam przydarzyć takie podwójne dzieciaki. Ale ani w twojej rodzinie  ani w mojej nigdy nie było bliźniąt. Odetchnęłam gdy lekarz powiedział, że jest tylko jedno dziecko. Bo strasznie się bałam,  że gdy będą np. prawdziwe  bliźniaki to może być cała masa komplikacji z ich rozwojem lub  z porodem , że będzie cięcie no i popatrz - wprawdzie było jedno dziecię ale i tak  byłam  cięta. No i  całe szczęście - pocieszył ją Kazik - blizna jest prawie niewidoczna, pięknie się rozeszła po tym wmasowywaniu maści. A na  dodatek  miałem zajęcie i  mogłem ci się na  coś przydać. Teresa przylgnęła do niego -i szepnęła- ty po prostu jesteś mi niezbędny do życia. Pamiętaj o tym! Szalenie  się cieszę na ten urlop, bo będziemy całymi dniami razem. Bardzo lubię gdy mam  cię w  zasięgu wzroku i w każdej  chwili mogę się  do ciebie przytulić. Nawet  minuta  z tobą jest dla mnie  ważna. Najlepiej mi gdy tkwimy obok siebie i mogę w każdej chwili przytulić  się i posłuchać  bicia  twego serca. Myślę, że bicie serca działa jakoś stabilizująco. Czy zauważyłeś,  że Aleks nie zasypia gdy jest trzymany przy prawej piersi? Kręci się, wierci. A przełożony na lewę stronę po chwili szybko przytula buźkę i wyraźnie jest zadowolony. A  zauważyłeś jaki jest happy gdy leży pomiędzy nami? I najbardziej lubi gdy leżymy  z nim tak, żeby czuł nas oboje. On jest straszny pieszczoch.

Ja nawet wiem po kim - po prostu odziedziczył to po nas. Ja najchętniej leżałbym z tobą całą dobę tak blisko, by czuć  cię każdym centymetrem  swego ciała. Nie wiem jak to jest, ale twój dotyk uspokaja wszystkie moje troski, nie tylko te wyimaginowane, twój dotyk sprawia, że moje życie ma sens, jesteś dla mnie  wszystkim. Jesteś po prostu najważniejsza  dla mnie.Kocham Aleksa, ale ty jesteś dla mnie wciąż na pierwszym  miejscu.

Przed północą komórka Teresy "dała głos". Ze stolika nocnego zgarnął ją Kazik i gdy po nią  sięgał Teresa powiedziała- to pewnie sms od Franka- przeczytaj. Owszem był to sms, ale od Joanny i brzmiał - "dziękuję Dobra  Wróżko, miałaś rację". A co jej wywróżyłaś?- spytał Kazik. No to, że Franek będzie  wielce zaskoczony ale i szalenie uszczęśliwiony. Po prostu kazałam  jej, by  się przyznała do tego swego dziewictwa gdy tylko się goście wyniosą z domu. Mam wrażenie, że lepiej jest gdy normalny, kulturalny facet wie co go czeka.On nie jest nowicjuszem i to, plus jego uczucie  do niej na pewno dały dobry początek dla ich wspólnego życia. Po prostu się nie pomyliłam  w ocenie  Franka. I jestem pewna, że ten sms pokazała  wpierw Frankowi.

Dobrze, że mamy jutro dzień wolny. O której karmisz? Pewnie jak zwykle ostatnio o 7,00. Ale ten  artysta to  budzi się tylko na chwilę, je przez  sen i śpi potem do 9,00. I my  z nim pośpimy. Cywilizuje  się nam dziecko.

                                                                   c.d.n.