Czym zajmuje się odpoczywający nasz mózg -
tym zgadnieniem zajął się prof. Marcus Raichle, neurolog z Washington University w St.Louis.
Badania te doprowadziły do odkrycia całego systemu- narządu w narządzie, który przez całe dzięciolecia pozostawał nieznany. Niektórzy nazywają go " neuronalnym motorem marzeń", inni przypisują mu odpowiedzialność za selekcję wspomnień i łączenie ich w spójną całość.
Układ ten uruchamia się w momencie, kiedy mózg nie ma innych zajęć i wtedy pracuje na pełnych obrotach, pochłaniając wiecej tlenu niż bijące serce. A oto jak doszło do tego odkrycia.
W latach 50-tych XX stulecia, przeprowadzono na University of Pennsylvania w Filadelfii następujący eksperyment: 20-letni student leżał przez godzinę na kozetce i rozwiązywał zadanie matematyczne.W tym czasie naukowcy za pomocą elektrod rozmieszczonych na jego głowie monitorowali fale mózgowe. Jednocześnie pobierano próbki krwi, w których oznaczano poziom tlenu i dwutlenku węgla. Doświadczenie miało wykazać, ile energii zużywa mózg w czasie pracy myślowej. Wyniki były zaskoczeniem, bo okazało się, że zużycie tlenu jest takie samo, bez względu na to, czy badany student odpoczywał czy też rozwiązywał skomplikowane zadanie.
Doświadczenie to wykazało, że wbrew dotychczasowym poglądom mózg żyje swoim własnym życiem.
W trzydzieści lat pózniej naukowcy zaczęli podejrzewać, że pozostając z pozoru w stanie uśpienia, mózg może się zajmować czymś istotnym.
W tym czasie do użytku weszła technika zwana PET (pozytonowa emisyjna tomografia komputerowa) dzięki której, po dożylnym podaniu znakowanej radioaktywnie glukozy przenikającej z krwią do mózgu, naukowcy mogli podpatrzeć aktywność neuronów.
Najpierw skanowano mózg ochotnika odpoczywającego z zmkniętymi oczami, następnie wykonywano skan w chwili gdy wykonywał zadanie wymagające intelektualnego wysiłku.
Po odjęciu jednego obszaru od drugiego określano zmiany w aktywności poszczególnych obszarów mózgu.
Profesor Marcus Raichle w trakcie badań ( z pomocą PET) wyznaczania obszarów mózgu związanych z rozpoznawaniem konkretnych słów, zauważył pewna prawidłowość- niektóre obszary mózgu wykazywały niezwykłą aktywność w czasie spoczynku badanego, by natychmiast się uspokoić gdy badany zaczynał wykonywać kolejne zadanie.
Wyniki układały się w niezwykle powtarzalny, jednolity wzór, układający się "w nieopisaną nigdy wcześniej sieć neuronalną"
Wyniki tych badań opublikowali w 2001 roku, sugerując, że wpadli na trop nieznanego wczesniej "trybu nieobecnego" - rodzaju wewnętrznego mechanizmu zabijania czasu, czegoś na kształt pasjansa, którym mózg zaczyna się zajmować kiedy tylko nie ma nic do roboty.
Aktywność neuronów koncentrowała sie w kilku punktach, ułożonych łukiem wzdłuż osi mózgu.
Obszar ten badacze określili mianem "sieci nieobecności".
Jednym z głównych elementów sieci nieobecności jest przyśrodkowa kora przedczołowa, odpowiedzialna za subiektywną ocene rzyczywistości. Niektóre elementy sieci maja również silne powiązania z hipokampem- ośrodkiem odpowiedzialnym za rejestrowanie i przywoływanie wspomnień autobiograficznych. Za pośrednictwem hipokampu sieć nieobecności dostaje się do wspomnień- surowca i pożywki dla marzeń. Według badaczy sieć nieobecności może służyć umysłowi jako "wewnętrzny próbnik" do oceny przyszłych posunięć i wyborów.
Wykorzystując technikę fMRI, czyli funkcjonalny rezonans magnetyczny do obrazowania pracy mózgu, dr Malia Mason z Dartmouth College ustaliła, że ludzie marzą tylko wówczas,gdy aktywna jest ich sieć nieobecności, a badani ochotnicy o wyjątkowo dużej aktywności tego systemu twierdzili, że często zdarza im się "gonitwa myśli". W snucie marzeń mózg angażuje się w każdej wolnej chwili. Przerywa tylko wtedy, kiedy ograniczone zasoby krwi, tlenu i glukozy kierowane są ku innym, ważniejszym zadaniom.
Odkryto również, że sieć nieobecności jest również aktywna we wczesnej fazie snu.Prawdopodobnie ta nocna praca ma na celu selekcję i utrwalenie wspomnień. Codziennie przez nasz mózg przewija się mnóstwo danych, ale tylko część z nich warto dodać do scenariusza naszego życia. Wspomnienia są sortowane ze względu na to, czy są dobre, bolesne czy też nieprzyjemne. Aby zapobiec narastaniu brzemienia w postaci zbędnych informacji, sieć nieobecności zaczyna działać, kiedy tylko ma taką możliwość. Wskazuje na to ścisłe powiązanie sieci nieobecności z hipokampem. Pożera ona również ogromne ilości glukozy w stosunku do ilości zużywanego tlenu. Glukoza jest w tym przypadku nie tylko surowcem energetycznym ale i budulcem do syntezy aminokwasów i neuroprzekazników, niezbędnych do tworzenia i "obsługi"
połaczeń synaptycznych. To właśnie synapsy** stanowią istotę pamięci i to one pochłaniają wiekszą część energii zasilającej mózg.
Odkrycie sieci nieobecności pomaga w badaniach nad chorobą Alzheimera, depresją, zespołem ADHD, autyzmem i schizofrenią.
Dziś już wiemy, że kiedy dajemy naszemu umysłowi odpocząć, nasze szare komórki ciężko pracują nad tym, byśmy nie zwariowali.
**synapsa-miejsce styku zakończenia aksonu jednego neuronu
z dendrytem lub ciałem innego neuronu
anabell
na podst. "New Scientist"
2008r.
I to jest to, co mi kiedyś zaprzątało umysł: czy jak nie myślę to też myślę? :) No i czy można komuś powiedzieć "Myśl!" - bo przecież nasz mózg to typowy przykład pracoholika, ani chwili wytchnienia:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Cześć Effciu,no i okazuje się,że okresy naszej bezmyślności są nieomal bardzo wskazane,żeby się nam w główce pukładało. Właściwie to trochę niepokojące,że dzieje się coś w naszym mózgu bez naszego udziału.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz spełnienia marzeń!Pozdrawiam cieplutko, :)
Nie wiem czy jestem kompetentną osobą, bo żeby się wypowiadać o mózgu trzeba ten organ posiadać w miarę dobrym stanie. A mam co do tego czasami wątpliwości. Zwłaszcza w takie leniwe niedziele jak dzisiejsza. Normalnie nic mi się nie chce. Pociesza mnie słodki fakt, że te zwoje miedzy uszami pracują i tak, bez względu czy tego chcę czy nie. W sumie to nawet dobrze. Nie chciałbym mieć świadomości działalności każdego narządu w moim pięknym ciele. Niech sobie wszystko żyje własnym życiem. W końcu ich ciężka praca jest dla mojego dobra.
OdpowiedzUsuńAndropow
Witaj Anabell, bardzo ciekawy tekst, zawsze z zainteresowaniem czytam o nowych odkryciach dotyczących mózgu. Dowiadujemy sie coraz więcej, czy uda nam się całkiem przejrzeć ten nasz mózg? Na pewno mózg wykonuje skomplikowaną pracę, trudną dla nas do zbadania, ale przecież to nie powód, żeby dopatrywaie jakichś magicznych, niematerialnych zjawisk, co niekiedy występuje. Podobnie za snami, coraz lepiej rozumiemy ich funkcję, a ciągle wokół nich tworzą sie jakieś magiczne wyobrażenia.
OdpowiedzUsuńMaria Dora
Cześć Andropku, jak dla mnie ów omawiany organ to masz w b.dobrym stanie, co do innych Twych organów-nie mam zielonego pojęcia.Niedługo pewnie poabęe sie wyrzutów sumienia,że leniuchuję, bo skoro cos w tym czasie w moim mózgu pracuje, to nie jest zle.
OdpowiedzUsuńAta zima wciąz trwa,zapomniała,ze jest globalne ocieplenie:)
Pozdrawiam, :)
Witaj Mario, sadzę,że to narząd najtrudniejszy do zbadania.Gdyby nie PET i fMRI to jeszcze długo nie
OdpowiedzUsuńnieznalezionoby "sieci nieobecności".Okazuje się, że gdy zbadano mózg pacjenta chorego na Alzheimera, to uszkodzenia w jego mózgu pokrywały się z rozmieszczeniem "sieci nieobecności".ponadto wykazano zaburzenia w "sieci nieobecności" u ludzi z ADHD,autyzmem i schizofrenią, co na razie pomaga w diagnozowaniu tych chorób, ale może z czasem pomoże i w leczeniu.Mnie to bardzo "kręci",że jeszcze jest tyle spraw nieznanych, niezbadanych, a dotyczą mózgu.Może przy okazji wyjaśni się kilka spraw zaliczanych do zjawisk paranormalnych?
Pozdrawiam, anabell
I jeszcze raz ja. Tak sobie myślę, że to nawet dobrze iż nie znamy i raczej nigdy do końca nie poznamy naszego szarego mózgu. Całe jego piękno i urok polega właśnie na tym, że jest taki nie do końca zrozumiały. Naukowcy pewnie mają inne zdanie, ale ja na szczęście tylko z mózgu korzystam i nie mam zamiaru go szczegółowo badać.
OdpowiedzUsuńAndropow
Andropku, ale w czasie tych badań możemy sie dowiedziec jacy jesteśmy w gruncie rzeczy wspaniali-pomyśl, te mdłe nasze ciała to obudowa niezwykłej fabryki chemicznej sterowanej komputerem.Tylko kto nam go zaprogramował? I dlaczego w wielu przypadkach błędnie?
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
Jakoś nigdy nie wciągają mnie opracowania naukowe na temat moich wnętrzności. Wydaje mi się, że mając tak dokładną wiedzę medyczną, nie umiałabym normalnie żyć, tylko ciągle nasłuchiwała, czy prawidłowo wszystkie trybiki i zwoje pracują.
OdpowiedzUsuńalElla
Bardzo to ciekawe, Anabell, może niepokojące, że tyle procesów umyka naszej świadomości, ale z drugiej strony - to dla nas błogosławieństwo, że mózg wykonuje za nas 'najgorszą' robotę. Interesujące, że naukowcy odkryli co w mózgu za tymi procesami stoi, i że tak naprawdę wymaga to więcej energii niż aktywne myślenie. Niesamowite rzeczy... Klikściski;)
OdpowiedzUsuńMózg to może i jest wspaniały, ale jego użytkownicy już mniej. Tyle złych rzeczy robią posiadacze tego organu. Każdy złodziej i gwałciciel go posiada. Poza tym uważam, że zbyt dobre poznanie budowy i działania mózgu może spowodować u nieuczciwych naukowców chęć ingerencji w jego działanie. A to już mi brzydko pachnie. Co innego leczenie chorób, a co innego zmienianie osobowości czy czegoś w tym rodzaju. A do tego na pewno dojdzie, jeżeli znajomość mózgu się powiększy. Wystarczy spojrzeć do czego doprowadza rozwój genetyki. Nie chciałbym, żeby podobnie było z ludzkim umysłem.
OdpowiedzUsuńAndropow
Elutku, nasz organizm zawsze sie w pewnje chwili upomni o nasza uwagę, czy tego chcemy czy nie i niezależnie od tego, ile o nim wiemy.Pamiętam jak pewna pani opowiadała listonoszowi: "i wie pan, okazało się, że ja mam serce, nasz lekarz to stwierdził".Owszem miała, arytmię serca.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Cześc Roztrzepańcu, a wiesz jak mi sie zwoje przegrzały, gdy to pisałam? Obawiam się, że dzis moja sieć nieobecności pewnie się przepracuje,żeby mi to poukładać z pomoca hipokampu w odpowiednie szufladki.
OdpowiedzUsuńKliściski, anabell
Uwaga - owszem, bo coś strzyka, ale żebym miała zgłębiać naukowe książki - to nie. Nie interesują mnie po prostu szczególiki działania i budowy moich wnętrzności:) Wolę serce postrzegać, jako coś czującego, kochającego, a mózg - jako rozum, a nie jako ... no właśnie, już zapomniałam tę nazwę.
OdpowiedzUsuńalElla
Wiesz Andro, zmieniać osobowość to juz dziś potrafią- drobna lobotomia i już. A może przy okazji odkryją skad sie bierze to zło w człowieku?
OdpowiedzUsuńZamienniki już wysłałam.Miłego, :)
Przy pomocy naukowych hipokampów, denroidantów, neurotantów, białek i chemii, to w zasadzie można by rozgrzeszyć każdego łotra, bo cóż on winien. Albo bym myślała, że ON mnie kocha dlatego, że ma taki a nie inny hipodyndron jakiś w zwoju nieobecności.
OdpowiedzUsuń:)))
alElla
Elutku, to nie ma nic z rozumem, raczej z myśleniem związanym z rozwiązywaniem jakichś problemow czy zadań, a jak przestaniesz myslec, to włączy Ci się "sieć nieobecności" i nawet tego nie poczujesz, a wszystko ułoży Ci się samo gdzieś tam w zwojach.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Eluniu, może zakochanie nie byłoby takie złe? Wszystko się może zdarzyć....
OdpowiedzUsuńkliściski, :)
No to w objęciach Morfeusza oddalam się w "sieć nieobecności".
OdpowiedzUsuńKliknanoc:)
Elutku, ja chyba tez wnet uruchomie swoją "sieć nieobecności", a co mi tam.
OdpowiedzUsuńKlikowych snów,:)
Coraz bardziej zaczyna to przypominać komputer. Komputery gdy nie mają innych zajęć wymagających pełnej mocy procesora też zaczynają porządkowanie. Indeksują pliki, defragmentują dysk twardy, wszystko po to żeby w razie potrzeby dać pełną moc i jak najlepiej wykorzystać zasoby. Mózg podobnie. Jak nie ma innych zajęć zajmuje się porządkowaniem tego co do niego napłynęło. A ma co porządkować - w końcu informacje docierają do niego co najmniej 5-oma zmysłami. Żeby tak się jeszcze dało zapanować nad tym co mózg postanawia zapamiętać a co zapomnieć. Wyobrażasz sobie? Można by wymazać z pamięci każde przykre przeżycie a szybko utrwalić tysiąc słówek z angielskiego.
OdpowiedzUsuńWitaj Jacku, masz rację.Czyli przydałby się jakis dobry program, chociażby biorąc pod uwagę te słówka obcojęzyczne.Może w przyszłości udoskonalą system nauki SITA (wiesz, ten z nauczaniem w stanie "alfa") i będziemy sobie na noc podłączać nauke słówek.Ja mam jakis feler, bo byłam nawet na próbach tego systemu, ale nigdy nie mam takiego oddechu jaki trzeba osiągnąć,żeby to zadziałało.
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
Anabell, ja też na to liczę, że wyjaśnią się te paranormalne zjawiska w całkiem racjonalny sposób.
OdpowiedzUsuńMaria Dora
Zadziwiający ten nasz mózg, prawda?:) Mi najbardziej dokucza, kiedy przeżywam silny stres, jestem bardzo zmęczona i próbuję zasnąć, z tym, że on wówczas pracuje na zwiększonych obrotach. I wyłapuję każdą myśl, przelatującą przez niego. Nawet liczenie baranów nie pomaga:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Mario, jestem ciekawa jak to jest z tymi zjawiskami, bo może to nie są tylko nasze "wymykające" sie spod świadomej kontroli myśli, wrażenia.....i co wtedy?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, :)
Witaj Atino, silny stres, przed podjęciem decyzji o pójściu spac, powinien zostać wyciszony, trzeba wziąc jakis łagodny, ziolowy "uspokajacz", np. Persen lub Kalms. To nie działa strikte tak jak chemia z tej bramży, ale lekko tonizuje. Jak Cię cos mocno "walnie" to weż koniecznie persen, a jeżeli dość często "wpadasz w rezonans" zażywaj systematycznie Kalms- to jest wyciąg z 3 ziółek: waleriana, chmiel i gencjana.Na tym Kalmsie moje dziecko przeżyło pół podstawówki, całe liceum i studia, bo inaczej to dostawała nerwicowych bóli żoładka, które ustępowały tylko po podaniu opiatów. A gdy brała Kalmsa regularnie nie dochodziło do tych bóli. Polecam Ci to z pełną odpowiedzialnością.Jest bez recepty.
OdpowiedzUsuńNie daj się stresowi, walcz znim,:)
Niech sobie ten nasz mózg ma swoje małe tajemnice :-) Odrobinka szaleństwa wymykająca się łapkom naukowców - cóż w tym złego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - jeszcze w nastroju "ostatkowym"
srebrzysta
Witaj Srebrzysta, nasze mózgi i tak same się rządzą, a my się
OdpowiedzUsuńłudzimy,że mamy na to jakiś wpływ.
U mnie pogoda płacze z żalu za karnawałem i pewnie sie śnieg roztopi i będzie szaro-brudno- byle jak.
Ale mimi to pozdrawiam cieplutko, anabell