niedziela, 9 maja 2021

Każdy na coś czeka - 4

Empik, do którego tym razem pojechali był w budynku dużej galerii handlowej. Trzy piętra wszelakich sklepów plus hala z artykułami spożywczymi. Nim zaczęli zakupy Jacek zaproponował by zaczęli od kawiarni, bo muszą pilnie jeszcze  kilka spraw razem omówić. A ja myślałam, że skoro ja cię kocham i ty kochasz mnie to już jest wszystko jasne - zakpiła Marta- a tu się okazuje, że nie wszystko. No dobrze, chodźmy na tę kawę, ale ja bym do niej wzięła torcik czekoladowy, tu mają całkiem dobry, mocno czekoladowy i mało słodki. Dobrze kochanie- zgodził się Jacek- ja też wezmę, skoro mówisz, że mocno czekoladowy i nie słodki.  

Gdy już siedzieli przy stoliku Jacek stwierdził, że nie wie jak wyglądają współcześnie oświadczyny, ale jedno jest pewne- on kocha Martę i marzy by ona chciała z nim być na zawsze. I sądzi, że jednak instytucja małżeństwa, jeśli naprawdę ludzie się kochają, nie jest  złym rozwiązaniem. On osobiście sądzi, że im wystarczy ślub cywilny, ale jeśli ona chce to może być i kościelny. No to dobrze - stwierdziła- że tobie wystarczy ślub cywilny, bo kościelny to już raz zaliczyłam, drugiego nie dadzą. No to super - ucieszył się Jacek. Mam gorącą prośbę - mieszkajmy nadal w tym mieszkaniu, w którym mieszkam, razem z moim stryjem- nie mogę go zostawić samego dopóki nie uda mi się go jednak wyprawić na implantowanie stawu biodrowego i doprowadzić do stanu, że nie będzie tak bardzo zależny od innych. Kocham go tak jakby był moim ojcem, zresztą - cholera wie - może i nim jest- nie mam pojęcia. W każdej plotce jest ponoć ziarno prawdy. Jak widziałaś mieszkanie duże, a on nie jest męczącym facetem. Popatrzymy dziś u nas, co można zmienić w chatynie, by było nam w niej wygodnie. Jak znam życie i stryja to zaraz powie, że on się przeniesie do tej mojej sypialni, tylko zmieni to łóżko na swoje.

A jeśli będziesz mieszkać  ze mną tu, to twoje mieszkanie możemy wynająć, żeby nie generowało kosztów. I pomyśl kochanie nad terminem ślubu. Jest jeszcze jedna sprawa - dziecko. Czyje dziecko? zrobiłeś byłej dziecko? Jacek zaczął  się śmiać- nie, nie zrobiłem, idzie o ewentualne nasze dziecko. Sama powiedziałaś, że musimy o wszystkim rozmawiać, no więc rozmawiam. Bo tak naprawdę to nie umiem w tej chwili ocenić czy jestem zainteresowany posiadaniem dziecka. Ja też nie wiem czy chcę być matką - stwierdziła Marta.  Może za jakiś czas dojdziemy razem do wniosku, że to dobry pomysł, ale na dzień dzisiejszy to nie marzę o jakimś wrzeszczącym zawiniątku.  Na razie to jestem szczęśliwa, że jesteś ty, że cię kocham, że ty mnie kochasz, że będziemy razem. To już i tak dużo wrażeń na raz, jak dla mnie. 

Jacek, ja na pewno nie powiadomię moich rodziców o tym, że biorę ślub i ich na niego nie zaproszę. Po ślubie mogę im tylko wysłać nasze  zdjęcie  ślubne, ale adresu i tak im nie podam. No i fajnie, rozumiem. Moi pewnie też nie przyjadą z tej okazji z Kanady, więc też raczej tylko wyślę im po fakcie zdjęcie i informację, że się ożeniłem z miłością mego życia. To teraz możemy zjechać na  parter do jubilera - chcę byś ty wybrała dla nas obrączki. Wiesz, taki nieco staromodny jestem i chcę być zaobrączkowany. Nie mów - ty i staromodny? A uprawiasz taki nowoczesny kierunek na polibudzie.  A ty skąd wiesz, czym się zajmuję? Jestem specem od wyszukiwania informacji- śmiała się Marta. I jeśli skoczysz gdzieś w bok, już po 10 minutach będę o tym wiedziała. Co prawda nie wiedziałam, że masz samochód. Małe niedopatrzenie. To gdzie ty pracujesz? - zaniepokoił się Jacek. W biurze podróży ORBIS- przecież ci mówiłam kiedyś. A ty mi kiedyś powiedziałeś , w którym gmachu  Politechniki pracujesz, a ja jeszcze czytać   umiem, a do tego interesowałeś mnie, więc sobie sprawdziłam  jakie tam są wydziały. Po prostu zawsze słucham co do mnie mówisz, zresztą zawsze słuchałam. Ja wiem, że czasem robię wrażenie jakbym do trzech nie potrafiła zliczyć, choć tak naprawdę to nawet do stu policzę. Stali przed wystawą sklepu jubilera i Jacek zapytał- a o czym teraz myślisz? O niczym specjalnym - o tym, że nie lubię kolczyków i nigdy sobie uszu nie przekłuję. A tak od chwili gdy się dziś ubrałam myślę o tym, że ogromnie cię kocham i że boję się, że to tylko sen, że ty mnie kochasz. Nie sen, uwielbiam cię, nie tylko kocham, chodź, wybierzesz obrączki.  Gdy podeszli do lady sprzedawczyni wychodziła niemal ze skóry by namówić ich na obrączki  "modne", czyli z białego złota z brylancikami, ale Marta stwierdziła, że wcale się jej one nie podobają. Okazało się, że zgodnie z obowiązującą modą musi być brylancik, jeśli nie w obu obrączkach to przynajmniej w tej  damskiej. A dlaczego nie chcesz z brylancikiem? dopytywał się Jacek. Bo są mało praktyczne - nie będę nosiła obrączki, którą muszę co i rusz zdejmować bo mi się zniszczy. Jak nie ma to nie ma problemu - zamówimy u jubilera prywatnego. Każdy w ciągu  miesiąca  zdąży zrobić  zwykłą , gładką złotą obrączkę. Jacek był wyraźnie nieszczęśliwy gdy wychodzili ze sklepu bez obrączek. Pokręcili się jeszcze po galerii i pojechali do mieszkania Marty.

Martuniu, a dlaczego powiedziałaś, że w ciągu miesiąca nam zrobią te obrączki - jak się ktoś przyłoży to może je zrobić  góra w tydzień- tłumaczył jej w drodze. Kochanie, ale jeśli nawet ktoś je zrobi w tydzień to i tak  ślubu nam udzielą dopiero w 30 dni od chwili złożenia naszych dokumentów. Jacek był zdziwiony i zdruzgotany tą wiadomością. Był pewien, że wystarczy złożyć dokumenty i wybrać sobie termin ślubu. Ale wytłumacz mi, dlaczego muszę czekać te 30 dni by się ożenić z tobą?  Bo podobno tyle dni władze wyznaczyły by kandydaci na małżonków zdali sobie sprawę z tego, że będą małżonkami. Podobno bardzo wiele osób rezygnuje w tym czasie i wycofuje papiery, bo się rozmyślili. To proste Jacusiu - składasz papiery pod wpływem impulsu bo ci się jakaś lala spodobała, bo akurat gdy ją poznałeś byłeś przytruty lub na gigant kacu. Za kilka dni mija ci stan nieważkości i zwoje mózgowe zaczynają pracować a tu klops- lala ci siedzi na głowie boś się ożenił. A okazuje się  ponadto, że ta lala ani ładna, ani bogata, ani mądra, więc musisz teraz się rozwodzić i sądowi głowę zawracać. A tak to w stanie  nieważkości i bezmyślności składasz dokumenty, za kilka dni  wracasz do stanu normalności, widzisz, że lala nie taka jak ci się zdawało .... wycofujesz  dokumenty- ślubu niet. Podobno regularnie 20% składających papiery wycofuje  je przed wyznaczoną datą ślubu. Nie miałem o tym pojęcia - stwierdził  Jacek. No to teraz  masz- podsumowała Marta. Jacek obejrzał mieszkanie i stwierdził, że ono jest idealne pod wynajem. Marta w tym czasie pakowała swoje rzeczy. W pewnej chwili podeszła do Jacka - popatrz Jacek - mam stare, jeszcze przedwojenne obrączki moich dziadków. Daj rękę - przymierzymy - no właściwie jest dobra, może tylko odrobinę trzeba ją rozciągnąć, ta po babci dla mnie jest idealna rozmiarowo. No i zobacz- mamy obrączki i to z bardzo dobrego złota. Oddamy do jubilera prywatnego żeby usunął to co jest wygrawerowane i wygrawerował nasze imiona i datę naszego ślubu. Dopasowanie, usunięcie starego grawerunku, wpisanie naszych imion zrobimy przed ślubem, a po ślubie dodamy, albo nie- datę naszego ślubu. No ale obrączki to przecież załatwia mężczyzna - protestował Jacek. Najdroższy, dostatecznie dużo wydasz na dopasowanie obrączek, usunięcie napisów i zrobienie nowych. Ręczę ci, że poczujesz się usatysfakcjonowany tymi wydatkami. Usługi jubilerskie  są naprawdę drogie. Podobają ci się? Według mnie nie są za szerokie ani nie za cienkie. Popatrz, są z 1916 roku! Pomyśl kochanie - nosząc je przywrócimy im życie. Jacek szybko chwycił ją w objęcia i całując szeptał - jesteś cudowną, mądrą czarodziejką, kocham cię ogromnie. 

Jacek, musimy wracać, trzeba obiad zrobić no i wreszcie zakupy rozpakować. Kochany, wyjmij wszystko co jest w zamrażarce i co jeszcze jadalne w lodówce i włóż proszę do termo torby. Ja jeszcze muszę wziąć kilka rzeczy z łazienki i apteczki. Z apteczki? a co tam masz? Chodź ze mną, to zobaczysz- między innymi  mam tu maść na ten twój bolący nadgarstek, ooo, mam nawet dwa różne smarowidła. Obydwa naprawdę dobre. Jedno jest oryginalne chińskie smarowidło, extra na ból głowy, a ta arnika na ten twój nadgarstek.Weźmiemy też żel żywokostowy, ponoć świetny na kostne kontuzje.

Czy zauważyłeś jak mało tym razem wzięliśmy książek w Empiku? Zaczynam podejrzewać, że coraz rzadziej będziemy kupować akurat tam, mamy bliżej kilka księgarni. Najbliższą kilka domów od nas dalej. Jacuś, a dasz mi kiedyś poprowadzić samochód? A masz prawo jazdy? Mam, ale dawno nie prowadziłam, w Warszawie zwłaszcza. No oczywiście , że ci dam, zobaczę jak to jest być wożonym przez kobietę. Martuniu, przez ciebie jestem w stanie ciągłego zadziwienia - żadnej kobiety jeszcze tak nie kochałem, z żadną nie miałem takich przeżyć jak z tobą tej nocy, żadnej tak nie pożądałem, żadna nie zadziwiała mnie tak jak ty swą życiową mądrością. Marta chwilę milczała -  to żadna moja zasługa ani nadzwyczajność, to miłość sprawia, że inaczej patrzymy na świat i nagle dostrzegamy lepiej i dokładniej to co nas otacza. Ja tylko nauczyłam się mówić o tym co dostrzegam, co czuję, co myślę. I wiesz? dobrze, że już jedziemy do domu, że miejsce, w którym będziemy razem postrzegam jako dom.

Wspólne robienie obiadu przebiegało błyskawicznie, bo jak powiedziała Marta - co cztery ręce to nie tylko dwie. Przy obiedzie Jacek powiedział stryjkowi, że oświadczył się Marcie, ale nie tak typowo z bukietem i z przyklękiem. I że byli w sklepie  jubilerskim i nic się tam Marcie nie podobało i będą mieli obrączki złote po jej dziadkach, bo Marta uznała, że nosząc je oni dadzą im drugie życie. I to tłumaczenie jakoś tak bardzo spodobało się Jackowi. Masz Jacuniu naprawdę dużo szczęścia bo trafiłeś na bardzo mądrą a do tego dobrą kobietę, więc pamiętaj, że musisz to doceniać. I ze trzy razy dziennie dziękuj losowi, że skrzyżował wasze drogi. To kiedy złożycie swoje papiery w urzędzie stanu cywilnego? 

No to już wiem, czego jeszcze nie zabrałam ze swego mieszkania - zaśmiała się Marta- metryki urodzenia i aktu rozwodu. I jest jeszcze jedna sprawa do omówienia- chciałabym wyłączyć swoje mieszkanie ze wspólnoty majątkowej, ale po ślubie zrobić Jacka notarialnie moim spadkobiercą. Co o tym sądzisz Jacusiu?  Oczywiście to jest  jasne, mądre, zrozumiałe. Ja to samo zrobię ze swoim mieszkaniem. A gdy będę zmieniał samochód to zrobię dowód zakupu na  dwie osoby, na Martę i na  siebie. A po twoje dokumenty wpadniemy jutro. A jeśli będzie pogoda to może pojedziemy gdzieś w trójkę? Weźmiemy dla stryjka jego składany fotelik a dla nas turystyczne poduchy i koc. A co wam będę życie uprzykrzał - certował się stryjek. A czy ja zwracając się do pana mogę dodawać pana imię? Stryjek łypnął okiem na Jacka i powiedział - wchodzisz dziewczyno do rodziny, to pominiemy te rzeczowniki pan, pani i zostaniemy tylko przy imionach- ja jestem od dziś tylko Kamil -zgadzacie się oboje? Marta przywołała na twarz swój najpiękniejszy zdaniem Jacka uśmiech i powiedziała- czuję się zaszczycona. A ja też mogę ci mówić po imieniu?- dopytywał się Jacek. No jasne, jestem sprawiedliwym człowiekiem.

Następnego dnia, czyli w niedzielę pojechali w trójkę nad rozlewisko Wisły. Rozłożyli się tak by móc spoglądać na wodę i na zalesioną łachę na Wiśle. Po dwóch godzinach  słuchania  bzykania owadów mieli dosyć i Marta wymyśliła, że mogą pojechać do Wilanowa, bo jest tam kilka kawiarni na świeżym powietrzu - wypiją kawę , zjedzą lody oganiając się od os, potem pojadą do mieszkania Marty i zabiorą wszystkie dokumenty, a do niej do mieszkania to może też wejść Kamil, bo staną przy samej bramie, Marta wysiądzie z Kamilem, wolniutko podejdą pod bramę, zaczekają na Jacka, który w tym czasie zaparkuje i pojadą windą do mieszkania  Marty. Ale jak to w życiu - skończyło się na tym, że Jacek i Kamil zostali w samochodzie a na górę Marta pojechała sama. Wygarnęła ze swego biurka wszystkie dokumenty jakie tam były, władowała je do solidnej siatki na zakupy, sprawdziła czy wszystko w domu jest pozamykane i pozakręcane i zjechała na dół.

Kamil był zadowolony, że dał się namówić na tę wyprawę a Marta zaczęła od tego dnia coraz częściej nalegać na Kamila i na Jacka, by zająć się tym stawem biodrowym, czyli wyszukać dobrego ortopedę i pokazać mu biodro Kamila.

                                                                       c.d.n.

5 komentarzy: