Gdy Adela wyszła z łazienki to powiedziała - jeśli mam być szczera to tak naprawdę najchętniej poszłabym spać. Jeśli istnieje skrzętnie ukrywana przez lekarzy opcja porodu w trakcie snu- to ja poproszę o taką metodę. Lekarz spojrzał w okno - po porannym słońcu już nie było śladu, po niebie spacerowało coraz więcej ciemnoszarych chmur.
Nic dziwnego - jest pani meteopatką, najwidoczniej spada ciśnienie i może będzie padać albo nawet grzmieć. Zaraz zrobimy USG, podglądniemy panienkę i sprawdzę na ile pomogła ciepła woda. Zapraszam na ten nielubiany przez kobiety fotel. Proszę się nie stresować, naprawdę będę delikatny. Wpierw sprawdzę stan szyjki, potem zobaczę małą. Po chwili powiedział - zwykła ciepła woda czyni cuda- zaraz wezwę anestezjologa by panią znieczulił przed wkłuciem, a potem założę cewnik do pęcherza- miłe to nie jest, więc na ogół zakładamy gdy już pacjentka jest znieczulona. A potem przeniesiemy się do pokoju porodowego.
Emilu, czy twoja żona zjadła rano jakieś porządne śniadanie? A jakie to jest porządne śniadanie?- spytała Adela. Przez wiele lat wcale nie jadłam rano i jakoś żyję - stwierdziła Adela. A jeśli idzie o śniadanie to albo jem muesli z greckim jogurtem, albo czasami omlet. Ale muesli robię sama-owoce, grube płatki owsiane, indyjskie przyprawy, czyli kurkuma, cynamon,imbir i łyżeczka miodu, za którym nie przepadam. I popijam to albo owocową herbatą albo liofilizowaną neską. Espresso jest raz dziennie, w pracy, z odrobiną kardamonu. Przed ciążą było tego więcej. A która nesca jest liofilizowana? - bo dla mnie każda nesca to erzac kawy- stwierdził lekarz. Liofilizowana nesca to taka w malutkich grudkach, w kształcie kryształków i nieco droższa, bo liofilizacja jest kosztowniejszym procesem produkcyjnym, który pozwala na zachowanie wszystkich właściwości kawy. Jest u nas importowana .Wiem, bo mnie to interesowało i zapoznałam się z opisem technologii liofilizacji żywności. Pan doktor chyba chciał coś powiedzieć bo nawet usta otworzył, ale w tym momencie Emil dodał - gdy Adelę coś zainteresuje to nie ma lekko, musi o tym poczytać w wiarygodnych źródłach. I jeszcze gotowa jest sprawdzić normy PKN. A co to jest PKN? Oczy doktora Michała robiły się coraz większe. Polski Komitet Normalizacji- wyjaśniła Adela. Wszystko co importujemy musi spełniać normy polskie i normy międzynarodowe.
No to w takim razie- doktor Michał sięgnął po słuchawkę- zapraszam do nas anestezjologa i pójdziemy razem na miejsce kaźni. W pięć minut później przyszedł anestezjolog, a Emil okrył Adelę szlafrokiem, bo jego zdaniem koszulka, którą miała na sobie Adela stanowczo zbyt mało ją okrywała, a przejście dziesięciu kroków korytarzem oddziału z całą pewnością groziło jej śmiercią lub kalectwem ewentualnie obustronnym zapaleniem płuc. Gest ten wywołał uśmiech na twarzach obu lekarzy, ale nie było żadnych komentarzy.
Emil został odesłany na fotel dla osoby towarzyszącej a doktor Michał pomógł Adeli wejść na łóżko po dwóch małych schodkach, które wysunął spod łóżka. Upewnili się obaj, czy Adela może swobodnie i wygodnie leżeć na boku i anestezjolog po wydezynfekowaniu jest całych pleców dał miejscowe znieczulenie. Po jakimś czasie anestezjolog wbił się ogromnie długą igłą w jej kręgosłup, wprowadził tam cieniutki, długi cewnik, którego wolny koniec przymocował plastrem do jej pleców i do barku. A wtedy sobie panowie przypomnieli, że powinna jeszcze odwiedzić toaletę. Ale ja nie czuję takiej potrzeby - zaprotestowała Adela. Nie szkodzi, proszę na zapas skorzystać. Teraz-zaraz to pani nie urodzi. Posiedzimy tu ładnych parę godzin. Optymistycznie zakładając to może dziecina raczy się urodzić wieczorem. Zostanie pani po znieczuleniu trochę czasu z anestezjologiem i pielęgniarką, a ja z Emilem pójdę do kantyny. I przyniosę dla pani coś, co powinna pani zjeść by nie opaść z sił, a jednocześnie nie zaangażować za bardzo organizmu w proces trawienia. To mój prywatny patent, zarezerwowany dla moich prywatnych pacjentów. Gdy wrócimy to założę cewnik do pęcherza. I gdy będzie już pani znieczulona to może sobie pani pochodzić, pogimnastykować się i proszę uważnie się wsłuchiwać i obserwować swój organizm - bo będzie pani odczuwać już pomału skurcze macicy, która zacznie się dalej rozwierać, by mała mogła wychynąć na świat. Emila i mnie nie będzie góra 20 minut. No ale będzie tu anestezjolog, który musi upewnić się czy wszystko z panią jest w porządku po wprowadzeniu znieczulenia. Przyniosę coś lepszego do picia niż "kranówa". Proszę poleżeć do naszego powrotu. A ty, stary, nie zapomnij zapisać pory podania znieczulenia i zapisz dawkę, chcę wiedzieć. Odczep się- burknął anestezjolog- przecież zawsze tak robię. Zimno mi - powiedziała Adela. Doktor Michał skinął na Emila i powiedział- Adelce jest zimno, przyniosę kocyk z waszego pokoju, okryjemy ją i pójdziemy na lunch. Ona też powinna coś zjeść. Przyniosę jej mój patent i zmuś ją do zjedzenia, nawet jeśli nie jada tego. A co to jest, ten twój patent? Miód, pszczeli, z zaufanej pasieki. Pasiekę ma mój dobry przyjaciel. Te jego pszczoły to jak dla innych ulubione psy lub koty. Rozmawia nawet z nimi. Ma autentycznego świra na ich punkcie. Żona go porzuciła po roku mówiąc, że nie zamierza walczyć z pszczołami o jego względy. Złośliwi zastanawiają się czy i jak one go pieszczą. W każdym razie od chwili rozwodu nikt go nigdzie nie widział z kobietą.
Wiesz, to mnie akurat nie dziwi- stwierdził Emil- bo należę do tych, którzy nie lubią się rozmieniać na drobne i funkcjonują na zasadzie, że albo dany obiekt spełnia odpowiednie według mnie kryteria albo nie i automatycznie spada do zera moje nim zainteresowanie i nie cierpię wtedy z braku kobiety.
A gdzie ty byłeś gdy cię w Polsce nie było? Daleko, w Meksyku na kontrakcie. No ale przecież Meksykanki to piękne, ogniste, pełne temperamentu kobiety! I nie korzystałeś z tego dobra? Michał, a skąd ci wpadło do głowy, że one są piękne? Są dość ładne te, które mają stosunkowo świeżą i sporą domieszkę krwi europejskiej, a tak dokładnie hiszpańskiej. Gorące?- w pewnym sensie tak, napalone głównie na małżeństwo i wyjazd do Europy. Rodowite, z dziada, pradziada autochtonki jak dla mnie wcale a wcale nie są ładne. A to, że widziałeś na ekranie kina ładne Meksykanki to są rasowe mieszanki. Tereny dzisiejszego Meksyku zamieszkiwali kiedyś Olmekowie, Zapotekowie, Majowie, Toltekowie i chyba najbardziej nam znani Aztekowie. W 1519 roku zaczął się podbój tych ziem przez Hernana Cortesa, który był hiszpańskim konkwistadorem i w dwa lata później silne dotąd państwo Azteków przestało istnieć. Złożyło się na to kilka czynników, między innymi konflikty pomiędzy zamieszkującymi te ziemie plemionami, zdrady dotychczasowych sprzymierzeńców i choroby, które przywleczone przez konkwistadorów wyniszczały tubylców. A Meksyk w formie takiej jaką dziś znamy zaistniał po dziesięcioletniej wojnie o niepodległość i był to rok 1821.
Meksyk to niewątpliwie ciekawy kraj ale chociaż mogłem jeszcze przedłużyć kontrakt i dostać jeszcze lepsze warunki niż miałem - nie zrobiłem tego.Nawet sam się sobie dziwiłem, że nie chciałem przedłużenia kontraktu. Przestałem się dziwić gdy poznałem Adelę i byłem szczęśliwy, że wróciłem. A teraz jestem podwójnie szczęśliwy, bo marzyła mi się córeczka. Mój ojciec też cały w skowronkach, bo jego zdaniem kobiety to ta lepsza część ludzkości. Nie wszystkie, nie wszystkie Emilu- stwierdził Michał. No, wracamy do roboty. Po drodze wpadnę po miód dla Adeli i jakąś łyżeczkę trzeba wziąć, albo lepiej łyżkę. Umyjemy ją, tak na wszelki wypadek spirytusikiem. Nie wiadomo kto łapą macał. W pokoju porodowym zastali dość ciekawą sytuację Adela spacerowała po pokoju co dwa, trzy kroki schylając się tak , jakby coś podnosiła z podłogi- tyle tylko, że nic na niej nie leżało.
No dobrze że wróciliście, bo mi coś bezboleśnie schodzi z kręgosłupa, tak poniżej talii do brzucha. Nie boli, ale to jakieś dziwne zjawisko jest - poinformowała ich Adela. Jakby mi się biodra rozchodziły. Masz dziewczyno niebolesne bóle parte - powiedział Michał. Ale na początek zjedz coś, bo to jednak ciężka praca i trzeba twoje mięśnie wspomóc. Przelej tę łyżkę spirytusem a potem idź do kantyny- zwrócił się do kolegi. Tylko wróć na czas, bo obiecaliśmy, że nie będzie bolało. Wydezynfekowana łyżka trafiła do rąk zdziwionej Adeli. No to idź sobie Adelko usiąść na porodowym krzesełku i zjedz kilka łyżek tego miodu. To mój wynalazek dla moich prywatnych pacjentek. A jeśli nie lubisz miodu, to potraktuj to jako lekarstwo. Nie utyjesz, bo to prawdziwy miód, nie fałszowany, a pszczoły tego pszczelarza nie są zimą karmione cukrem, tylko im zostawia zawsze porcje na tyle duże, by pokryły ich zapotrzebowanie na pokarm. A nie przegoni mnie to zaraz do łazienki? Nie, nie przegoni. A co za dziwny taniec tu odstawiałaś? Adela roześmiała się - zbierałam rozsypane zapałki. Emil spojrzał się na Adelę jakby chciał sprawdzić jak bardzo i jak daleko odleciał jej rozsądek, ale Michał roześmiał się - no, to całkiem dobry sposób na przyspieszenie rozwarcia - tyle tylko, że dość męczący. Więc dobrze ci zrobi gdy pojesz miodu, on jest w stu procentach przyswajalny. I posiedź trochę teraz przy jedzeniu, potem poleżysz na łóżku i obejrzę cię nieco. Nic cię nie boli? -nie, ale trochę zabarwionego na różowo śluzu wydaliłam, na wszelki wypadek nie ciepnęłam tego do kubła, tylko odłożyłam podkład w łazience. Dobra jesteś, dobrze pomyślałaś.To ty cały czas chodzisz teraz z podkładem? Nooo i w gatkach jednorazowych. Nie sadzę by mi było miło gdyby mi coś ciekło po udach i nogach.
Hmmm, nawet mi ten miód smakuje- stwierdziła Adela. No to dobrze, bo to ci doda sił. Wpadłem na to kiedyś niechcący, jedz do syta, to co zostanie weźmiesz do domu. Tu masz wodę mineralną, niegazowaną. A nie chcesz posłuchać muzyki, którą przyniósł Emil? Nawet nie wiem, że wziął coś z domu - stwierdziła Adela. Czy to znieczulenie to przypadkiem człowieka nie ogłupia?
Nie zauważyłem u nikogo takiego działania - te rodzące bez znieczulenia też są z lekka jakby były po kielichu a do tego obolałe. To jest po prostu stresująca sytuacja. Adela odstawiła miód i zajęła się piciem. Wypiła kilka łyków i odstawiła butelkę.
No to wskakuj na łóżko, zobaczymy co słychać u dziecka. Nie szarżuj kobieto, daj rękę, ooo, tak, opuścimy te majtasy, posmarujemy brzuszek i zobaczymy co tam słychać. Serduszko małej ślicznie pika i na moje oko to jeszcze 4 centymetry i zacznie się wypychanie małej z jej mieszkania. Gdy wróci z lunchu znieczulacz i wrzuci następną porcję leku to będziesz musiała nieco popracować, by panienkę urodzić. Nie chcę podawać oksytocyny, która wzmaga skurcze, jak na razie i bez tego nieźle idzie. Jeśli cię to zbieranie zapałek nie za bardzo zmęczyło to możesz je jeszcze zbierać. Skąd znasz ten sposób?
Przyjaciółka, która już dwójkę urodziła tak mi poradziła. Pierwsze to rodziła ze znieczuleniem, ale przy drugim to jej wody w domu odeszły i trafiła na sygnale do szpitala i już nikt nie myślał o znieczuleniu. No i, jak powiedziała, bolało jak jasna cholera, bo dostała kroplówkę z oksytocyny by szybciej poród przebiegł. A rodziła pomimo tego 10 godzin, które spędziła na wspólnej sali porodowej na twardym łóżku.
Nasze łóżko, jak zapewne czujesz jest dobrze tapicerowane i nie obliczone tylko dla chudych. Jak widzisz może być w razie potrzeby również fotelem ginekologicznym. Teraz zapewne dostaniesz odrobinę większe znieczulenie, bo będziesz musiała się nieco przyłożyć by ją wypchnąć z siebie i skurcze będą silniejsze. Wypróbuj również wszystkie tutejsze zabawki, znajdź pozycję w której skurcz najmniej ci będzie dokuczał, bo jak wynika z opowieści wszystkich to nie ma wściekłego bólu ale doznania wcale nie są miłe. No fakt, już straciłam ochotę na drugie dziecko. Chyba posiedzę na kolanach Emila- brakuje mi jego bliskości. Nie będzie ci wygodnie, mała napiera główką na szyjkę. Lepiej pospaceruj w jego objęciach. Może ci dobrze zrobi jakaś ulubiona muzyka? Emil, włącz, proszę dla Adeli jakąś jej ulubioną muzę.
W tej chwili wrócił "pan znieczulacz", popatrzył w zapiski, popatrzył na zegarek i siedzącej na łóżku Adeli wstrzyknął w cewnik następną dawkę leku. Doszło- stwierdziła po chwili Adela. A po czym pani tak sądzi? W głowie się zakręciło? Nie ale jakby mnie mniej uciskało w dole brzucha. A może po prostu mała zmieniła pozycję?- dociekała Adela. Chyba nie, na moje oko to ona już się przymierza do dalszej wędrówki, czuję pod ręką jej główkę. Znów mam to wrażenie, że kości miednicy mi się przestawiają, rozchodzą na boki. Bardzo prawidłowe masz wrażenie. Adela położyła się plecami do Emila i poprosiła : pomasuj mi lędźwie, mam wrażenie, że strasznie zesztywniałam. Doktor Michał wziął rękę Emila, wskazując mu sposób masażu i siłę z jaką może to robić. Rozbierz ją drugą ręką, a ty zadzwoń po personel, bo za chwilę będzie dziecko- powiedział do anestezjologa. Adelko nabierz dużo powietrza i wypychaj to co masz w brzuchu, dokładnie, mocno. Odpocznij, weź kilka krótkich oddechów, rozluźnij się. Powietrze i przyj ze wszystkich sił, powoli, ale mocno! Emil, przytrzymaj jej nogę w tej pozycji, którą ona ma. Staszek narzuć na niego fartuch, bo uświni mu się ubranie. Albo nie, przejmij od niego nogę. Odpocznij Adela, jeszcze ze dwa trzy pchnięcia i mała będzie na świecie. Dobrze dbaliście o krocze, nawet nie muszę podtrzymywać, nie trzaśnie. Emil, włóż jej rękę pod kark, podtrzymaj głowę gdy będzie przeć.
W tej chwili do sali weszła pielęgniarka i kolejny lekarz - pediatra od noworodków. Rzut wprawnego oka pielęgniarki wyjaśnił jej całą sprawę.Stanęła obok lekarza i powiedziała - dawno nie widziałam porodu w takiej pozycji. No to mało widziałaś- warknął lekarz. Lepiej zobacz jakie pacjentka ma zadbane krocze. Zupełnie jakby było z gumy, takie elastyczne. Adelko, jeszcze troszeczkę wysiłku, proszę- powietrze iwyyyyyydyyyychaj, pomału, jeszcze dociśnij i brawo , mam ją! Teraz tylko jeszcze łożysko masz w brzuszku. Teresa, szybko zaciski i daj ojcu przeciąć pępowinę. Śmiało Emilu- nie czuje tego cięcia ani dziecko ani matka.
Ale teraz unieście trochę wezgłowie do pozycji półleżącej i przystawimy małą do piersi. Może jednak będzie miała co ssać! Zobacz Emil- twoja śliczna córeńka, która dopiero co się urodziła już wie jak ssać.
Nawet jeśli nie poje, to sprawi, że Adela natychmiast uruchomi wydzielanie oksytocyny i łożysko samo odejdzie. Wszyscy się na mnie złoszczą, że przystawiam matce dziecko jeszcze "brudne", prosto z brzucha, ale ja to już wypróbowałem. Drobinka z niej - stwierdził pediatra. Stary, przecież matka też drobniutka a ojciec też nie atletycznej budowy ciężarowca. Wszystko gra.
c.d.n.
:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń