piątek, 28 listopada 2008

ciag dalszy-tak jakby

Jezeli ktos liczy na poradnik, to sie przeliczyl, a jeszcze bardziej sie przeliczyl, jesli sądzi, ze napisze cos zabawnego. Specjalistami od zabawnych tekstow sa Jacek i Atina i nie zamierzam im "chleba odbierac"
Chyba najbardziej kobietom dokucza fakt, ze mezczyzni ich nie sluchaja. Otoz gdzies wyczytalam, ze glos kobiecy dociera do meskiego ucha tak samo jak ptasi spiew - oni nas slysza, maja nawet przyjemne odczucia z tym zwiazane, ale nie rozumieja slow. Ot, taki swiergot.
Jedna z mych kolezanek zauwazyla trzezwo, ze jakos w okresie "tokowania", gdy jej maz zabiegal o jej wzgledy, to wszystko slyszal i nawet rozumial co ona mowi. Moze najmniej slowo "nie", ale chyba nie do końca nie rozumial, bo dopytywal sie czemu "nie".
Osobiscie uwazam, ze wszystko zalezy od tego, w ktorym momencie cos do swoich mezczyzn mowimy. Jesli akurat siedzi przed TV i oglada np. mecz pilki noznej lub siatkowki, ewentualnie jakis film z gatunku "zabili go i uciekl" to mozna sobie oszczedzic otwierania ust. Taki ogladajacy TV maz, nawet jesli przez grzecznosc spojrzy na przeszkadzajaca mu zone i kiwa glowa (co oznacza, ze nas rozumie) to i tak ma sluch przestawiony na to, co sie dzieje na ekranie i nas nie slyszy- zupelnie. Nagle wylaczenie telewizora przez zone jest nie tylko niegrzeczne ale i rowniez bezcelowe - jest tak wsciekly, ze ma gwaltowny przyplyw gluchoty. Nalezy spokojnie poczekac az ow ogladany program sie skonczy, wyprowadzic meza ze stanu ogladania pytaniem o wynik meczu, a wtedy wpada w takie zdziwienie, ze az mu sie sluch poprawia i wtedy mozna "nadawac".
No ale zeby nie bylo tak prosto i milo, w co drugim przypadku zdarza sie, ze my wypowiemy kilka prosb naraz , a odpowiedz w postaci czynnej lub slownej otrzymamy co najwyzej w dwoch sprawach. W poprzednim poscie zapomnialam napisac, ze w ramach tych roznic miedzy obu plciami, wyszlo w badaniach, ze mezczyzni maja nizsza podzielnosc uwagi. Zabawne, bo to w przewazajacej liczbie oni prowadza samochody. Otoz, jezeli masz do swego meza wiecej niz dwie sprawy, musisz potraktowac go jak dziecko z zespolem ADHD. Wybierasz sprawe najwazniejsza, egzekwujesz jej wykonanie , a dopiero potem zlecasz nastepna. Jesli mi nie wierzycie polecam nastepujacy eksperyment - posadzcie swego ukochanego przed TV i poproscie by ogladajac to co lubi (bo zakladam, ze tylko takie programy sie oglada) wykonywal jednoczesnie jakakolwiek , prosta czynnosc manualna, no chociazby rozlupywal orzechy. Jestem pewna, ze co chwile "bedzie sie zawieszal" niczym przeciazony komputer. Bardzo lubie ogladac, gdy moj maz, ogladajac cos w TV jednoczesnie sie przebiera w tzw. psie ciuchy, bo musi sie wybrac ze psem na spacer. Zmiana 1 sztuki odziezy zajmuje mu srednio 10 minut,bo co chwile "zawiesza sie" w jakiejs posagowej pozie. Wiem , wiem, paskudna jestem.
W komentarzu do poprzedniego posta wyczytalam, ze mezczyzni tez chcieliby slyszec od zon, ze one doceniaja ich prace i to, ze my ( a przynajmniej czesc z nas) nie musimy pracowac, bo oni zarabiaja. No tak, ale z rozmow z mezczyznami jakos mi wyniklo, ze czesc z nich, gdy mu zona mowi, jaki to on wspanialy, ze zarabia tyle, ze ona nie musi, zaczyna sie zastanawiac dlaczego ona mu to mowi i ze ani chybi, chce cos sobie kupic, z cala pewnoscia drogiego i niepotrzebnego.
Stykiem tych trzech rzeczy- zakupami, kobietami i mezczyznami zajme sie innym razem.
anabell

6 komentarzy:

  1. No i tu się zgadzam:) Kobieta równocześnie ogląda ulubioną telenowelę (wie kto z kim i przeciw komu, choć ma tych tasiemców dość trochę w swoim repertuarze), prasuje, rozmawia z którymś z domowników, czasem się coś gotuje na gazie, więc wybiega co chwila do kuchni... Mamy poprostu większą podzielność uwagi. Ot, taki nasz urok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Effciu, moja corka tez zauwazyla ten "drobny" meski feler.I caly czas sie dziwi, jak to jest, ze mezczyzni sa w stanie prowadzic samochod.Zawsze ja zadziwia fakt, ze jej maz, gdy szykuje kolacje (ona sobie faceta wychowala!) to przerywa te czynnosc, gdy zaczyna mowic. Wtedy moja nadaje tekst-"kurcze, zero podzielnosci uwagi, nie rozmawiaj z nim, bo nigdy nie skonczy"

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam męża co prawda, ale obserwuję to na populacji męskiej, która się gdzieś tam przewija przez moje życie: tata, brat, szwagier, przyjaciele, znajomi, koledzy z pracy, a nawet uczniowie:) Polecenia krótkie i konkretne, bo inaczej się faktycznie "zawieszą" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Święte słowa. Czasem wściekamy się, że ktoś nas nie słucha a on nie ma podzielnej uwagi. Poza tym jak ja oglądam ulubiony film też nie lubię jak ktoś czegoś chce i dostaję szału na dzwonek telefonu.
    Myślę że ludzie nie zawsze potrafią ze sobą rozmawiać. A rozmowy i wyjaśnienie co nas boli pozwala uniknąć konfliktów. Czasem okazuje się że co do zasadniczych spraw się zgadamy a czy jest sens kruszyć kopię o detale?
    Erinti

    OdpowiedzUsuń
  5. Erinti - dziękuję za te słowa. Prawda tak oczywista, a tak często zapominana. Bo czasem ten detal może zaważyć na wszystkim...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Erinti, niestety zycie sklada sie z tych detali i nawet gdy sie zgadzamy w "sprawach zasadniczych" to porozumienie w sprawie detali moze byc trudne.Nie darmo istnieje powiedzenie: "drobiazgi zatruwaja zycie"
    anabell

    OdpowiedzUsuń