wtorek, 2 grudnia 2008

****

Doszłam dziś do wniosku, ze właściwie to ci wszyscy, którzy zostali ukarani mandatami za przekroczenie szybkości, za złe parkowanie, za jazdę bez biletu i wlaściwie wszyscy którym się nie podobają obowiązujace przepisy powinni PROTESTOWAĆ - tak jak dziś zrobili to - nie bójmy się tego słowa- PRZEMYTNICY.
Mowiac niezbyt elegancko, to w pale się nie mieści , zeby protestować przeciwko przepisom uniemozliwiającym przemyt. Ja rozumiem, ze brak pracy itp., ale dla nikogo nie jest tajemnicą, ze łatwiej przemycać niz uczciwie pracować.
W Polsce nie istnieje coś takiego jak etos pracy - u nas istnieje etos kombinatorstwa. Tylko frajer pracuje, mądry kombinuje, a jeśli już pracuje, to na "czarno".
Młodemu człowiekowi, tuz po dyplomie, proponowano pracę w biurze projektow, dając mu wynagrodzenie 1300 zł netto. I wiecie co na to powiedział? - to ja wolę iść na zasiłek , bo nie będę siedział 8 godzin w biurze i jakoś sobie na lewo zarobię. Nie pomogły tłumaczenia, ze "dorabiając" na lewo nie będzie pracował w swoim zawodzie, ze odchodzi od zawodu zamiast szkolic się i pogłębiać swa wiedzę, ze nie zdązy wypracować stazu do emerytury i że to jest niemoralne, nieuczciwe wobec tych, którzy płaca podatki. Chłopak juz kilka lat pracuje "na czarno" i śmieje się ze swoich kolegów, ktorzy siedzą po 8 godzin za biurkiem.
Ciągle wychodzi z naszego społeczeństwa to, ze większość nie dorosła do demokracji. Kiedyś był obowiązek pracy - kazdy dorosły obywatel musiał być gdzies zatrudniony. Nie było to moze najlepsze rozwiązanie, ale ograniczało ilość pracujących "na czarno" a "mrówek" przemycających towar zwłaszcza.
Do demokracji społeczeństwa dorastają latami i aby przyspieszyć ten proces nalezy od najmłodszych lat uczyć dzieci co to jest demokracja, na czym ona polega i ze państwo to my, wszyscy, a nie jacyś mityczni "oni". Nalezy uczyć, ze prawidłowe myslenie polega na tym, zeby myślec co my mozemy i powinnismy dać z siebie dla dobra ogółu, a dopiero potem - co powinno dac nam panstwo.
No tak i znow wyszlo szydło z worka- jestem nieprzystosowana do terażniejszości.
anabell

Gra Anioła

....."Wszystkie książki, każdy tom, ma swą duszę. Duszę swojego autora, a także duszę tych, którzy go czytali i o nim marzyli. Za każdym razem, kiedy książka przechodzi z rąk do rąk, kiedy ktoś nowy zaczyna ją czytać, jej duch rośnie i staje się potężniejszy".
Autorem tych słów jest Carlos Ruiz Zafon, pisarz hiszpański, ur. w Barcelonie. "Gra Anioła" to jego druga powieść. Pierwsza z nich, "Cień wiatru", stała się światowym megabestsellerem, wydanym w 14 mln egzemplarzy w ponad 5o krajach. C.R.Zafon jest miłośnikiem powieści dziewiętnastowiecznej, za swych mistrzów uwaza Dostojewskiego, Tołstoja Dickensa.
Akcja powiesci toczy się w Barcelonie lat dwudziestych i początku trzydziestych XX wieku. Opowiada o młodym pisarzu, żyjącym obsesyjna i niemożliwa miłościa i o niezwykłym zleceniu, które otrzymuje od tajemniczego wydawcy. Ma to byc ksiązka, jakiej dotąd nie było, a w zamian za napisanie jej ma otrzymać fortunę a moze i coś więcej.
Autor obdarowuje nas niezwykła intrygą, romansem, tragedią, niezwykłymi tajemnicami. Atmosfera powieści jest chwilami niesamowita, wartka akcja, prawie jak w kryminale, nie ma dłużyzn, a autor precyzyjnie prowadzi nas po labiryncie tajemnic. Poprowadzi nas poprzez ulice Barcelony do Cmentarza Zapomnianych Ksiażek, przypomni kilka życiowych prawd.
......."Magia nie istnieje, nie istnieje na świecie zło ani dobro poza tym,które sobie wyobrazimy, powodowani chciwością albo naiwnością.Czasem nawet szaleństwem."
Przed nami Mikołajki i Swięta , więc polecam tę ksiązkę. Będzie doskonałym prezentem.
Wydawcą jest WWL Muza SA, książka ma 604 strony, ma bardzo ladny,wyrażny druk, cena tez jest przystępna- 39,90 za tom w oprawie miękkiej.