wtorek, 2 października 2012

cz.IX

W sobotę póznym popołudniem, gdy Iza porządkowała swoją garderobę, zadzwonił dzwonek domofonu.
To dzwonił Darek - Iza otworzyła bramę, swoje drzwi wejściowe i szybko zamknęła drzwi od sypialni.
W takich chwilach bardzo cieszyła się, że ma więcej niż jeden pokój. Bałagan ginął wówczas za
zamkniętymi drzwiami.
Wkrótce na progu mieszkania stanął Darek i ....jego  syn. Darek przedstawił Izie swego syna, a synowi powiedział, że to jest własnie  jego serdeczna przyjaciółka, a nawet dziewczyna. Iza skwitowała wszystko
mdłym uśmiechem i zaprosiła ich do mieszkania.
Tak naprawdę poczuła się niekomfortowo - zupełnie nie była psychicznie przygotowana na taką wizytę.
Co innego wiedzieć , że Darek ma syna a co innego spotkanie "na żywo".
Darek wiedział, że Iza jest zaskoczona i niezbyt zadowolona, więc szybko zaczął tłumaczyć, że wpadli tylko na moment. Chcą tylko wypożyczyć materac, bo rozkładane łóżko jest, ale gdzieś przepadł materac od
niego.
Izie żal się zrobiło Darka - nie wyglądał najlepiej.Miał zapuchniętą nieco twarz, czerwony nos i wyraznie
był mocno nieszczęśliwy.
Miał odstawić syna do swych teściów, ale ci byli właśnie na działce za miastem i mieli wrócić dopiero
w niedzielę wieczorem, więc musiał dziś wziąć syna  do siebie na jedną noc i cały następny dzień.
Iza zaproponowała im gorącą kolację, a Darek przyjął propozycję z wielkim  entuzjazmem.
Chłopak cały czas milczał , tylko po kolacji powiedział, że jedzenie było pyszne, lepsze niż w domu.
Iza zaproponowała, by zamiast brać materac, obaj zostali na noc. Milan miał spać w "gabinecie" Izy, Darek
w pokoju dziennym.
Milanowi  bardzo się ten plan spodobał, Darek był wręcz zachwycony, a Iza - zastanawiała się co ją napadło.
Po kolacji Darek z synem pozmywali, powycierali naczynia, nawet je pochowali. Darek był bardzo zmęczony i już około dziesiatej wieczorem poszedł spać, ale do gabinetu Izy.  Milan i Iza oglądali jeszcze
jakiś  film. Milan niechętnie rozmawiał, bo rozmowa w języku polskim wyraznie mu sprawiała trudności.
Iza z kolei nie znała na tyle dobrze niemieckiego by prowadzić konwersację. Zresztą nie bardzo wiedziała
o czym ma z Milanem rozmawiać.
Przed północą  wyekspediowała Milana do łóżka.
Długo nie mogła zasnąć,od nowa analizując swój związek z Darkiem. Wreszcie zmęczona rozmyślaniem zasnęła.
Obudziło ją delikatne pukanie do drzwi. Zerknęła na zegarek - była już dziewiąta. Proszę - zawołała,
naciągając kołdrę pod brodę. Do sypialni wkroczył Darek, niosąc tacę z kawą, tostami, dżemem. Na tacy
 były przygotowane 2 porcje, więc rozsiadł się wygodnie na brzegu łóżka  i zaczęli jeść. Iza żałowała, że nie zmieniła wieczorem piżamy - była w niebieskiej piżamie w czerwone.....kokardki.Wyglądam jak nienormalna, pomyślała z paniką.
Ale Darek nie zwracał najmniejszej uwagi na jej piżamę. Ponownie usprawiedliwiał się, że przyszedł bez
uprzedzenia z synem. Twierdził, że bardzo chciał by Milan poznał Izę i wyrażał nadzieję, że przedstawienie jej Milanowi jako serdecznej przyjaciółki i zarazem dziewczyny nie sprawiło jej przykrości.
Iza zdobyła się na odwagę i powiedziała : "mówisz o mnie, że jestem Twoją przyjaciółką, a ja ciągle mam wrażenie, że nie mówisz mi o sobie wszystkiego". Darek obrzucił ją uważnym spojrzeniem, pocałował w  rękę i powiedział:  "Daj mi jeszcze trochę czasu, wciąż jeszcze nie wiem na czym stoję, choć to nie moja wina. Nie chcę Cię skrzywdzić, przysięgam". Iza poczuła w żołądku zimny, maleńki kawałek lodu.
cd.n