piątek, 22 maja 2009

" a kiedy powiem sobie dość...."

Poprzednio pisałam o niektórych tajemnicach naszego mózgu, dziś temat
niejako pokrewny - co sprawia, że nagle, decydujemy się porzucić nasze
dotychczasowe życie i wybieramy zupełną samotność.
Pustelnicy wcale nie odeszli wraz z średniowieczem. Nawet dziś, w XXI
wieku ludzie nadal wybierają życie w samotności i izolacji, zwracając na
siebie uwagę świata.
Na całym świecie żyją, porozrzucani po różnych zakątkach świata, ludzie,
którym do życia wystarcza tylko kawałek chleba i bliskość Boga. Dlaczego
porzucają zdobycze cywilizacji i towarzystwo innych ludzi? Czy dzieje się
tak z różnych powodów, czy może jest jeden powód, wspólny dla wszyst-
kich?
Niewątpliwie życie w społeczeństwie powoduje wiele napięć. Zmusza nas
do ciągłego kompromisu, rezygnacji z jakiejś części siebie, z życia spokoj-
nego, nieuwikłanego w gry i niezdominowanego przez rywalizację. I nic
właściwie dziwnego, że coraz większym poklaskiem cieszy się idea
prostego życia.
Dlatego niektórzy rezygnują z karier w wielkich korporacjach i wybierają
pracę np. na stacjach benzynowych. Wielu Polaków porzuca miejskie
życie i przenosi się w Bieszczady.
Ale aby nabrać dystansu do cywilizacji, nie trzeba podejmowac aż tak
drastycznych kroków. Firma Spiritour oferuje "wakacje eremity" na
marokańskich wydmach, a Ictus Voyages proponuje samotny pobyt na
pustyni Synaj.
W Polsce coraz więcej ludzi, w ramach wypoczynku, jezdzi do zakonu
benedyktynów na rekolekcje lub medytacje w odosobnieniu.
Bo "samotność to droga, która daje możliwość syntezy swojej przeszłości
i różnych doświadczeń" - tak tłumaczy te zachowania socjolog Isacco
Turina z uniwersytetu w Bolonii.
W Japonii żyje dziś około kilkuset tysięcy pustelników. Za pustelnie służą
im ich własne pokoje, w których zamykają się na okres od 2 - 7 l at. Są
to najczęściej nastolatkowie lub młodzi mężczyzni, gdyż to nad nimi
ciąży najwięcej społecznych presji. Czując swą niemoc by wypełnić wy-
magania społeczne i jednocześnie uniknąć z tego powodu porażki oraz
wstydu - stają się hikkimori , czyli "odchodzący do pustelni". W Japonii
coraz częściej słychać głosy, że ze zjawiskiem tym należy walczyć.
Łączność ze światem owi japońscy pustelnicy utrzymują za pomocą
internetu i telewizji.
Niemiecki rzezbiarz Manfred Gnadinger w 1962 roku przybył do małej
wioski Camelle w hiszpańskiej Galicji. Po kilku latach przyjął imię Man
i wybudował sobie chatkę na plaży-bez prądu, bez ciepłej wody, a jadł
tylko to, co wyhodował we własnym ogródku. Tworzył rzezby z kamienia,
drewna, kości i wszystkiego, co wyrzuciło morze. Wokół domu stworzył
Muzeum Niemca, z którego czerpał swój jedyny dochód- wstęp 1 €.
W 2002 roku, 17 listopada ropa wyciekająca z uszkodzonego tankowca
Prestige zniszczyła wybrzeże i cały dobytek Mana. Miesiąc pózniej
znaleziono go martwego.Mieszkańcy Camelli mówili, że umarł ze smutku.
W Beszowej koło Pacanowa, od 1997 roku, żyje w pustelni, bez jakich-
kolwiek wygód, brat Paweł, były zakonnik.
Amerykanin Christopher McCandless zamieszkał w opuszczonym samo-
chodzie na Alasce. Niestety zmarł w wieku 24 lat. Powstała o nim książka
oraz film.
Hugh Sawyer, pracujący na co dzień w domu aukcyjnym Sitheby's, w roku
2005 postanowił zamieszkać w lesie niedaleko Oxfordu, a swój dobytek
zredukować do pojemności plecaka. Na swoim blogu napisał: "Chcę, żeby
ludzie zastanowili się nad tym, jak dużo mają rzeczy niepotrzebnych.
Chcę udowodnić, że można przeżyć bez wielu z nich. To bardzo wyzwala-
jące doświadczenie. Nosząc przy sobie wszystko co mam, zrozumiałem,
że mam bardzo dużo".
Wszystkim zainteresowanym tematem polecam dwie książki:
1."Współcześni pustelnicy" -Maria Anna Leenen, wyd. Salwator 2009
2."Wszystko za życie" - Jon Krakauer, wyd.Proszyński i S-ka.
Dotychczas wydawało mi się ,że coś ze mną "nie tak" bo lubię przebywać
sama dumając nad tym co mnie dotąd spotkało, czego jeszcze oczekuję.
Nie lubię znajdować się w tłumie, nie podobają mi się stosunki panujące
obecnie w miejscach pracy, ten wyścig szczurów.
Po przeczytaniu "Współczesnych pustelników" utwierdziłam się w mnie-
maniu, że mam niezle działający system autoochrony przed atakującą
mnie współczesnością.
anabell

Koniecznie przeczytajcie!!!

Koniecznie przeczytajcie tekst, napisany przez naszą
blogową koleżankę alEllę
www.alella.blog.onet

Tekst ważny i pomocny i może nawet nam pomóc
w trudnej sytuacji.

anabell