niedziela, 9 maja 2010

228. Daleko, daleko stąd.....

....w sobotę, pierwszego maja rozpoczęła się w Szanghaju EXPO 2010.
Swym rozmachem bije na głowę wszystkie dotychczasowe edycje. Dla Chin
ma być oznaką potęgi, nowoczesności i dialogu ze światem. A jak będzie -
z oceną musimy zaczekać do 31 pazdziernika tego roku.

Wystawę zlokalizowano w samym centrum Szanghaju, na obszarze ponad
pięciu kilometrów kwadratowych. Oczywiście teren ten nie stał pusty i nie
czekał na zagospodarowanie. By pozyskać ten teren pod wystawę wysiedlo-
no 60 tysięcy mieszkańców, przeniesiono 272 zakłady przemysłowe, w tym
stocznię wraz z 10 tysiącami robotników.
Uruchomiono pięć nowych linii metra, sto linii autobusowych, zbudowano dwa
terminale lotnicze, powstało 31 dróg szybkiego ruchu, 5 parkingów typu
"parkuj i jedz", dziesiątki nowych dróg, tuneli i mostów.

Tematem tegorocznego EXPO jest "Lepsze miasto, lepsze życie". Organiza-
torzy przewidują, że będzie to wystawa o największej jak dotąd liczbie państw
uczstniczących, bo będzie ich aż 200, spodziewają się około setki głów państw,
70 do 100 mln turystów, którzy wezmą udział w 20 tysiącach wydarzeń kultu-
ralnych.

Na sfinansowanie tego przedsięwzięcia przeznaczono największy w historii
EXPO budżet - 33 miliardy dolarów, w tym 4 miliardy, które pochłonął
sam obszar wystawy. Koszty tego przedsięwzięcia przekroczyły całkowity
koszt zorganizowania Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, w 2008 roku.
Na całym terenie wystawy są zamontowane panele słoneczne o łącznej mocy
pięciu tysięcy megawatów, więc EXPO 2010 jest praktycznie największą
elektrownią słoneczną w Chinach.

Jak wiemy, mamy na świecie kryzys finansowy i wiele państw było gotowych
zrezygnować z udziału w EXPO, więc Chiny, chcąc przyciągnąć jak najwięcej
gości, wybudowały na swój koszt kilkadziesiąt pawilonów wystawowych i
pobierają niewielką opłatę za ich wynajem. Niewiele brakowało, by Stany
Zjednoczone Ameryki nie wzięły, z powodu kryzysu, udziału w tegorocznym
EXPO. Sytuację uratowali ponoć bogaci Amerykanie chińskiego pochodzenia.

Oczywiście EXPO to nie tylko koszty finansowe ale i zapewnienie wszystkim
odpowiedniego bezpieczeństwa. Już przed 1 maja milicjanci z psami patrolo-
wali dniem i nocą dzielnicę bankową. W metrze sprawdzano bagaże przy
pomocy skanerów takich jak na lotniskach. Wśród urzędników pracujących
w centrum miasta rozprowadzono specjalny podręcznik objaśniający, jak
rozpoznać zamachowca-samobójcę, pas z ładunkami wybuchowymi i jak
odróżnić zwykły telefon od zapalnika.
Od początku kwietnia sprzedaż noży jest dozwolona tylko w wytypowanych
sklepach i spisywane są dane nabywcy z jego dokumentów.
O miejsca pracy stworzone na czas działania wystawy moga się ubiegać
wyłącznie obywatele, którzy nie są spokrewnieni i nie mają żadnych powią-
zań z opozycjonistami politycznymi.

Czytam o tej wystawie i pusty śmiech mnie ogarnia - tam bez problemu
wysiedlono 60 tysięcy mieszkańców, a u nas nie może powstać obwodnica
Warszawy bo w wielu miejscach mieszkańcy nie zgadzają się na inne, pro-
ponowane im miejsce zamieszkania, a w jednym z ruchliwych punktów
miasta tory tramwajowe i cała ulica omijały łukiem pewien dom całymi
latami, tylko dlatego,że jego właścicielowi nie podobały się proponowane
przez miasto nowe lokalizacje jego domu.

I jeszcze jedno z obserwacji Chin wynika - czasami dzięki "zamordyzmowi"
można wiele osiągnąć. Przykładem tego są Chiny i Singapur.

Informacja dla tych, którzy się tam wybierają: koszt biletu wstępu na
Wystawę to tylko 23,5 dolara , ale nie sądzę by jednego dnia można było
dużo zwiedzić.

Forum,17/18,2010