wtorek, 4 sierpnia 2020

Zastępstwo - XVII

Już w samolocie do  Treviso wujek żałował, że  jednak wybrał samolot, 
bo przecież drogę z Zurichu do Treviso można było pokonać samochodem. 
W końcu stwierdził, że przecież z Treviso do Wenecji jest jednak ok.40 km 
to i tak będą musieli brać codziennie samochód od Fabia, więc się najeżdżą.
Na lotnisku czekał na nich ów Fabio - najlepsza wizytówka męskiej części
włoskiej populacji.Na jego widok Iza szepnęła wujkowi do ucha:" ale
przystojny facet", co wujek skwitował tylko uśmiechem.
Fabio był facetem bardzo dbającym o swój wygląd. Był wysoki, szczupły, 
dobrze ubrany i wiedział, że się kobietom podoba.
Iza, jak każda kobieta, obrzuciła wzrokiem jego palce - nie było ani  śladu
obrączki.
Jackowi też nic nie brakuje- pomyślała, ale zawszeć milej oglądać ładnego 
faceta niż byle co.
Dom, pod który zajechali był jednopiętrową rozległą willą ze sporym 
ogrodem. Biała fasada, ciemno czerwona dachówka, na parterze duża 
weranda obrośnięta jakimś pnączem- naprawdę  sielski widok. Brakuje
tylko drewnianych okiennic- pomyślała Iza.
W ogrodzie zwracała uwagę duża, obrośnięta winoroślą altana. Stał w niej 
duży stół z 6 wiklinowymi krzesłami a pod jedną z jej "winogronowych" 
ścian  rodzaj kredensu i mały stolik.
Pokoje były dość duże, okna  miały na zewnątrz metalowe  żaluzje, każdy 
pokój miał małą łazienkę- kabina prysznicowa,WC, umywalka, lustro, 
taboret.
W pokoju królowało podwójne łóżko, z dwóch stron stały szafki z lampami, 
szafa w ścianie i w nogach każdego z łóżek drewniany stojący wieszak
na ubranie.
Po chwili do ich pokoju zapukał wujek - dzieciaki, chodźcie coś zjeść, bo 
trzeba niestety  brać się do pracy.
Ale ja nie jestem głodna- zaprotestowała Iza.
Nie myśl, kochana, że dostaniesz coś konkretnego - będzie kawa, coś
na  ząb do kawy no i pewnie coś zimnego do picia.
A jak ci się podoba ten pokój?Bo, jak widzę, to Fabio zrobił tu remont 
generalny.
Pokój piękny, a te wieszaki  na ubrania- genialne- chciałabym je mieć
u siebie w domu. I ogromnie podoba mi się ta altana obrośnięta
winoroślą.
Jeśli się zaprzyjaźnicie z Fabiem, a to nie jest trudne, będziecie  tu nie 
jeden raz  przyjeżdżać. Zacznij od zachwycania się domem, każdy lubi       
gdy innym podoba się to, co sobie zaprojektował i wykonał.
Dziś pojedziemy z nim do Wenecji, trochę ją pozwiedzamy od mniej
turystycznej strony, a jutro weźmiemy od niego samochód i będziemy
cały dzień uczciwie pracować. Tylko załóż jakieś wygodne buciki, bo 
będzie dużo chodzenia.
I rzeczywiście - na werandzie już stała przygotowana  dla nich kawa i
małe makaroniki oraz sałatka owocowa.
Iza całkiem szczerze zachwycała się domem i ogrodem i usłyszała od
Fabia, że będą zawsze miłymi gośćmi w tym domu, a zawsze wieczorem
posiedzą przy winie w ogrodowej altanie.
Gdy siedziała z Jackiem w samochodzie szepnęła mu: mam nadzieję, 
że nie wpadniesz na pomysł wynajęcie Fabia na "zastępstwo" gdy się
będziesz gdzieś wybierał, bo niewątpliwie jest w moim typie.
Jacek przytulił ją, pocałował i spokojnie stwierdził - zrobiłaś się 
okropnie złośliwa. Starzejesz się czy jesteś przed okresem? Mnie też 
się Fabio podoba, bo nie rozmawia rękami, dobrze zna angielski i nie
jest zbyt gadatliwy.Tylko nie pomyśl, że zaczynają mnie interesować 
mężczyźni.
Rzeczywiście poznali Wenecję z jej mniej turystycznej  strony.Byli cały 
czas po drugiej stronie Wielkiego Kanału, po stronie, która jest dość
rzadko odwiedzana przez turystów. Fabio proponował "mały rejs
gondolą", ale Iza tak się skrzywiła, że Fabio nie nalegał. Natomiast 
wycieczkę tramwajem wodnym przywitała z entuzjazmem. Chociaż
były jeszcze  miejsca siedzące, Fabio zaproponował by nie siadali bo
wtedy  łatwiej się rozglądać dookoła. Ruch na kanale był całkiem
spory, jakby na to nie spojrzeć była to główna droga komunikacyjna
Wenecji. To takie dziwne- powiedziała Iza - całe życie na wodzie.
Fabio uśmiechnął się - to kwestia przyzwyczajenia- randkujemy na
wodzie, do ślubu płyniemy,na ostatni spoczynek też płyniemy.  
Zaraz się przesiądziemy i popłyniemy na  Giudeccę, gdzie mieszka 
większość  mieszkańców Wenecji i gdzie rzadko można spotkać 
turystów.Bo mało kto wie, że tu też są warte obejrzenia zabytki.
głównie sakralne. 
Jest tu kościół zbudowany w XVI wieku jako wyraz wdzięczności, że 
zaraza po unicestwieniu 1/3 populacji Wenecji ustała.
Jest też kościół Le Zitelle z kompleksem szkolnym dla panien bez posagu.
Tu niezamożne panny uczyły się zawodu, między innymi koronkarstwa.
Jest też Kościół łączący w swym wnętrzu architekturę bizantyjską i styl
rokoko.
A obecny rozległy hotel był niegdyś Molino Stucky, czyli Młynem. Jest też
ładny pałac Casa dei Tre Oci,który był własnością malarza Mario de Maria, 
a po jego śmierci odziedziczył go syn malarza, Astalfo.
Jest tu trochę sennie, ale też jest mniej kanałów, więcej chodników.Tak
naprawdę Giudecca składa się z 3 połączonych wysp.  Cała Wenecja to
wyspy i wysepki. Na przykład Murano nie jest jedną wyspą - to jest
siedem małych wysepek połączonych ze sobą mostami.
                                           c.d.n.