sobota, 28 listopada 2009

184. przepraszam

Moi kochani goście - nie będzie mnie tu trochę, dziś nie wiem
jak długo, może tydzień, może 2 tygodnie.

Nie wyjeżdżam , ale mam pewne zawirowania rodzinne i zaczyna mi
brakować czasu, ochoty i sił.

Mam prośbę do wszystkich tych, którzy palą - przestańcie, dopóki
Wasz organizm jeszcze nie uległ niewidocznej dla Was degradacji.
We wtorek mój mąż przeszedł poważną operację serca - operacja
się udała, ale teraz cały wysiłek kardiochirurgów może zostać
zniweczony przez Jego wieloletni nałóg - papierosy. Niestety
układ oddechowy odmawia współpracy - to efekt zniszczenia oskrzeli
przez wieloletnie palenie - są czynne w zaledwie 30%.

Pomyślcie o tym, sięgając po następnego papierosa.
I nie mówcie: "na coś trzeba umrzeć".