wtorek, 8 września 2009

161.Śmiech lekiem na wszystko

To nie jest nowe odkrycie. Śmiech obniża poziom hormonów stresu,
pobudza wydzielanie hormonów szczęścia, czyli endorfin, a także
wytwarzanie przeciwciał.

Jest jeszcze jedna korzyść- godzina śmiechu pozwala nam spalić aż
500 kilokalorii. A najzabawniejsze jest to,że nasze ciało nie widzi
wcale różnicy między śmiechem szczerym a wymuszonym.

Jeżeli chcemy mieć poczucie szczęścia, to każdy nasz wdech, każda
komórka naszego ciała powinna napełnić się wewnętrznym uśmiechem.

Są też inne drogi do szczęścia.

Jedzmy sól. Gdy mamy jej niedobory mamy wyraznie obniżony nastrój.
Stąd namiętność do chipsów i zachcianki na słone potrawy.

Tańczmy, koniecznie przytuleni, policzek przy policzku. Muzyka, ruch
i bliski kontakt fizyczny-to wszystko wyzwala w nas pozytywne emocje.
Ruch fizyczny ma znaczenie terapeutyczne, pomaga nawet w depresji.

Zainteresujmy się filozofią zen i zgodnie z nią zacznijmy akceptować to,
co się dzieje tu i teraz. Efektem takiej postawy będzie stan błogiego
zadowolenia. Bo szczęście jest umiejętnością.

Jedzmy psychoaktywne produkty żywnościowe. Czekolada, ser,
banany i jajka zawierają tryptofan, który jest aminokwasem niezbęd-
nym do produkcji serotoniny. I pamiętajmy- panie noszące rozmiar
42 są znacznie szczęśliwsze niż panie noszące rozmiar 36.

Zajmijmy się wolontariatem. Zapewni to kontakt z ludzmi i świado-
mość ,że jesteśmy komuś potrzebni.
A większość z nas takiej właśnie świadomości potrzebuje.

I pamiętajmy, że życie trzeba przyjmować ze śmiechem, traktować je
jako kosmiczny żart.