wtorek, 2 czerwca 2009

Mam mieszane uczucia.....

...czyli to co czujecie, gdy wasza teściowa ,waszym nowym samochodem
spada w przepaść. Ale tak naprawdę rzecz dotyczy zwrotu byłym właś-
cicielom ich byłych posiadłości, które po II wojnie światowej przejęło
państwo.Warto dodać, że obiekty te zostały bardzo starannie
wyremontowane, są konserwowane, są dla nas żywą lekcją historii.
Spadkobiercy rodziny Branickich żądają zwrotu Wilanowa, chociaż na
początku lat 90. zapewniali, że ich zdaniem taki obiekt powinien zostać
w rękach państwa. Lubomirscy rozpoczęli walkę o Wiślicz, Druccy-
Lubeccy o Bałtowo, Radziwłłowie o Jadwisin, Krasiccy o Lesko,
Krasińscy o Opinogórę, Czartoryscy o Gołuchów, Potoccy o Koniecpol,
Raczyńscy o stołeczną Akademię Sztuk Pięknych. Lista jest znacznie
dłuższa.
W żadnym innym państwie Europy nie występuje obecnie tak duże nasi-
lenie procesów reprywatyzacyjnych. Ponad 20 tysięcy nieruchomości
oddanych przez państwo według stanu pod klucz, kilka tysięcy postępo-
wań zmierzających już do pomyślnego dla właścicieli końca, kilkanaście
tysięcy kolejnych obiektów, co do których już zgłoszono żądania zwrotu,
około 400 mln zł wypłaconych odszkodowań- byli właściciele z innych
krajów Europy Środkowo-Wschodniej z pewnością obgryzają paznokcie
z zazdrości.
Na tle ubogiego ogółu mieszkańców naszego kraju, nagle setki tysięcy
ludzi stają się bardzo zamożne, bez jakiegokolwiek wkładu pracy
fizycznej bądz intelektualnej.
A ich wzbogacenie finansujemy my wszyscy-przecież te odszkodowania
płacone są z budżetu.
Co do obiektów zwracanych w naturze, niepokój budzi przyszły los odda-
wanych nieruchomości i los ich dotychczasowych użytkowników.
W wielu obiektach mieszczą się muzea i placówki naukowe, poza tym są
one udostępnione po przystępnej cenie dla zwiedzających. Nie będzie
również kontroli nad eksponatami.
Oczywiście nikt nie protestowałby, gdyby właściciele chcieli odzyskać
je w takim stanie, w jakim te obiekty były po wojnie. Ale "za komuny"
obiekty te zostały odbudowane dużym nakładem kosztów i starannie
konserwowane. Poza tym były wykorzystywane na cele społeczne,
kulturalne i naukowe. Część tych obiektów jeszcze przed wojną była
mocno zadłużona.
Państwo ma obowiązek, by w trosce o interes wszystkich obywateli,
zażądać od potomków ich byłych właścicieli zwrotu długów oraz
zwrotu nakładów poniesionych na odremontowanie i utrzymanie tych
obiektów.
Oczywiście potomkowie byłych właścicieli nie chcą nawet o tym słyszeć.
Większość właścicieli jest zdania, że państwo powinno im oddać za
darmo te wszystkie obiekty - a potem pomagać finansowo w ich utrzy-
maniu.
Jak na mój gust, to mają osobliwe poczucie humoru.
Odnoszę wrażenie, że nie jesteśmy jeszcze tak bogatym krajem, aby
zamożniejsi przedstawiciele naszego społeczeństwa dostawali od
państwa pokazne majątki oraz środki na ich utrzymanie.
Wakacje już blisko - może warto w tym roku trochę pozwiedzać,
póki jeszcze można : Wiślicz, Bałtów, Kozłówkę, Otwock Wielki,
Wilanów, Jadwisin, Lesko, Gołuchów, Koniecpol....

anabell