sobota, 13 marca 2010

210. Monotematycznie

Pewnie zdziwi Was ten dzisiejszy post, bo staram się nie pisać o polityce,
ekonomii i sprawach społecznych. Ale tak się złożyło , że od trzech
miesięcy mam codzienny, uciążliwy kontakt z naszą służbą zdrowia.
Obserwuję mniej lub bardziej skuteczne metody działania lekarzy, różne
interpretacje tych samych przepisów, rozmawiam z lekarzami, średnim
personelem medycznym i z pacjentami. Chwilami mam ochotę kogoś
pobić lub wręcz zabić. A najgorsza jest w tym wszystkim moja bezsilność.
"Wiszę" godzinami na necie wertując strony WHO, różnych ośrodków
medycznych w kraju i poza oraz strony firm farmaceutycznych.

Cała Europa, wzdłuż i wszerz, narzeka na działanie służby zdrowia : bo
na "darmowe" zabiegi medyczne czeka się miesiącami, w kolejce na
planowy zabieg chirurgiczny czeka się latami, przed gabinetami formują
się stale kolejki zdenerwowanych pacjentów, coraz więcej leków jest od-
płatnych, lekarze coraz mniej uwagi poświęcają pacjentom.
W moim odczuciu nie narzekają tylko pacjenci szamanów i innych tego typu
lekarzy, pomimo że za ich usługi też muszą płacić, przynosząc im jakiś dar.
Polski system opieki zdrowotnej jest bardzo dziwny - mnie kojarzy się z
pacjentem będącym w stanie przedzawałowym, który co jakiś czas ma
podawane środki doraznie wspomagające, ale żadne leczenie nie zostało
wdrożone.

Kolejne ekipy rządowe starają się jakoś ten chory system uzdrowić, ale ich
działania przypominają podstawianie wiader, gdy woda leje się do środka
przez dziurawy dach. Przy tym wszystkim ekipy rządzące oraz pacjenci,
nie chcą lub nie mogą zrozumieć, że medycyna poszła "do przodu", a nowe
urządzenia diagnostyczne są bardzo drogie. Wymagają one przeszkolonego
personelu, specjalnego serwisowania, oryginalnych części zamiennych - a
to wszystko niesie za sobą duże koszty.

Żaden system opieki zdrowotnej, nawet ten najwyżej dotowany nie jest
w stanie zapewnić wszystkim swym obywatelom pełnej, bezpłatnej opieki
medycznej. I tak się jakoś składa, że w tym momencie wszyscy zapomina-
ją, że służbę zdrowia finansuje budżet, a pieniądze budżetu to przecież
nasze podatki, a nie dar z Nieba spadający niczym złota manna.

W Polsce już jakiś czas temu został opracowany Racjonalny System Opieki
Zdrowotnej (RSOZ), z którym można się zapoznać na stronie:
www.ozzl.org.pl/index.php?Itemid=70 .W 2008 roku nieśmiałą próbę
reformy polskiej służby zdrowia podjęła PO chcąc przeforsować pakiet
ustaw choć częściowo reformujących ten resort, ale veto pana prezydenta
L.Kaczyńskiego spowodowało, że wszystko wróciło do status quo.

Projekt RSOZ zakłada, że współpłacenie za usługi medyczne powinno być
powszechne. Tym sposobem do systemu opieki zdrowotnej będą wpły-
wały dodatkowe pieniądze oraz będzie to czynnik dyscyplinujący pacjentów.
Skończy się może tym samym plaga rezerwowanych a potem nieodwoła-
nych wizyt oraz przychodzenie do lekarza w celach "towarzyskich" .
W nowym systemie idzie również o jakość usług medycznych, która w
placówkach publicznych nie podlega obecnie żadnej kontroli.

Niewątpliwie pierwszym krokiem reformy powinno być ustalenie ,które
świadczenia medyczne będą finansowane przez NFZ, a za które będziemy
musieli płacić sami. Owo płacenie nie oznacza "żywej" gotówki, to raczej
wykupienie prywatnego ubezpieczenia medycznego, skalkulowanego indy-
widualnie, uwzględniającego stan zdrowia i wiek pacjenta. W razie naszej
choroby ubezpieczyciel zapłaci za nasze leczenie.
Ustalenie takiego "koszyka gwarantowanych świadczeń" pociągnie za sobą
ustalenie procedur medycznych, które są najskuteczniejsze i najbardziej
opłacalne w leczeniu danego schorzenia.
Czy zdajecie sobie sprawę, że dziś, nawet najgorsza placówka medyczna
może bez problemu dostać kontrakt od NFZ? Podpisać kontrakt jest
naprawdę łatwo, a ponieważ NFZ nie panuje nad całością, placówki pub-
liczne mogą swobodnie marnotrawić nasze, wspólne pieniądze i pomijać
dobro pacjenta, wykonując tylko te opłacalne dla placówki zabiegi.
Projekt RSOZ przewiduje, że gdy do gry wejdą prywatni ubezpieczyciele,
to służba zdrowia znajdzie się pod kontrolą inspektorów kontrolujących,
czy pieniądze klientów zostały prawidłowo spożytkowane.
Wprowadzenie RSOZ ma również zapewnić wzrost wynagrodzenia perso-
nelu medycznego, lepsze wyposażenie szpitali w sprzęt, remonty.

W tym wszystkim jest jedno "ale" - nie uda się wprowadzenie reformy
służby zdrowia gdy my wszyscy nie przestawimy swego sposobu myślenia-
najwyższy czas uświadomić sobie, że nic nie ma za darmo, nawet zbawienia,
bo trzeba sobie na nie wpierw zasłużyć.