wtorek, 29 września 2009

169. Sport to zdrowie?

Gdy byłam dzieckiem królowało powiedzenie "Sport to zdrowie, ruch to
życie". W ramach tego zdrowia udało mi się namówić rodzinę bym mogła
pójść do szkoły baletowej. W półtora roku pózniej odniosłam kontuzję,
której skutki odczuwam do dziś. Marzenia prysły, a ja powróciłam do
zwykłej szkoły.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło, dziś nie przyjmą do szkoły baletowej
dziecka bez opinii lekarza ortopedy.

Czasy tak bardzo się zmieniły, że wyczynowy sport amatorski już nie
istnieje. Nie da się połączyć pracy zawodowej ze sportem, jeżeli chce się
zdobywać medale.
Podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Pekinie urazu doznał co dziesią-
ty sportowiec- łącznie 1055 osób. Najwięcej urazów doznali bokserzy-
no cóż, najczęściej pękają łuki brwiowe i każde mocne uderzenie może spo-
wodować uraz skóry.
Zaniepokojenie budzi coraz większa i częstsza ilość kontuzji podczas zawo-
dów najwyższej rangi.Przyczyn jest kilka - popularne sporty drużynowe,
takie jak piłka nożna, hokej czy też koszykówka, wymagają od zawodnika
coraz większej szybkości i jednocześnie stają się bardziej siłowe.
Kolejną przyczyną jest fakt, że często zawodnicy są przeciążeni treningami,
a przetrenowanie prowadzi do większej podatności na urazy i kontuzje.
Oprócz tego sportowcy stosują niedozwolone środki dopingujące, które
zakłócają naturalną równowagę organizmu tym samym narażając zawod-
nika na kontuzje.

Pierwsze miejsce wśród kontuzjogennych sportów zajmuje wielbiona
przez miliony kibiców piłka nożna. Angielscy specjaliści obliczyli, że 63,3
procent piłkarzy w Wielkiej Brytanii odniosło kontuzje w trakcie swej
kariery. Aż 75% wszystkich urazów dotyczy kończyn dolnych, z czego
55% przypada na golenie. Po meczu nogi piłkarzy nie wyglądają zachęca-
jąco - całe w siniakach, zadrapaniach, krwiakach a stopy prezentują się
równie marnie - zerwane paznokcie, wybroczyny, odciski.

Koszykówka - to jedna z najpopularniejszych dyscyplin w USA, jest też
uważana za bardzo niebezpieczny sport. Nawet osoby, które nie upra -
wiają koszykówki wyczynowo odnoszą poważne kontuzje.W ub. roku do
lekarzy zgłosiło się ponad pół miliona Amerykanów. Najczęściej zdarza-
ją się naciągnięcia i zerwania ścięgien (1/3 wszystkich urazów), uszko-
dzenia mięśni, zwichnięcia stawów oraz złamania rąk i nóg (20%). Jest
to sport kontaktowy, a zderzenia zawodników nastepują przy dużej
szybkości. Wielu koszykarzy do póznej starości odczuwa doznane kon-
tuzje. Słynny Michael Jordan zmuszony był przerwać swą karierę z
powodu kontuzji kolana i mimo kilku operacji już nie odzyskał pełnej
sprawności.

W hokeju - jak twierdzą zawodnicy- ani jeden mecz nie może się obejść
bez złamań, stłuczeń i zerwania mięśni. Głównym czynnikiem jest
prędkość, z jaką zawodnicy poruszają się po lodowisku, a najczęściej
jest to 50 km/godz. Z tą prędkością wpadają na bandy, bramki i
innych zawodników. Zdarzają się wówczas wstrząśnienia mózgu, uszko-
dzenia kręgów szyjnych, złamania i pęknięcia kości. Krążek hokejowy
tez może narobić niezłego zamieszania, zwłaszcza gdy dobry zawodnik
nada mu prędkość 200 km/godzinę. Najczęściej urazy w hokeju powsta-
ją wskutek kontaktu z kijem hokejowym, a w drugiej kolejności -
z ostrzami łyżew.

Narciarstwo ma wiele odmian- ale w rankingu najniebezpieczniejszych
konkurencji prym wiodą zjazd i slalom, za nimi plasują się skoki.
Narciarz zjeżdża po stoku z prędkością 140 km/godz, wszelkie nierów-
ności terenu amortyzując własnymi stawami i mięśniami, musi płynnie
pokonywać zakręty i omijać bramki z odpowiedniej strony. Najmniejszy
błąd może spowodować tragiczne skutki. Niestety było już kilka śmier-
telnych wypadków i wiele bardzo poważnych kontuzji.

Saneczkarstwo - kojarzy się nam z dzieciństwem i zjeżdżaniem z górki.
Niestety, nie ma to nic wspólnego z naszymi wspomnieniami. Tor sanecz-
kowy to lodowa rynna, saneczki mają ostre jak brzytwa płozy, a pręd-
kość dochodzi do 150 km/godz. Możliwości poważnych kontuzji jest wiele;
można wylecieć z trasy, znależć się pod saneczkami a zderzenie z taflą lodu
grozi poważnym urazem.

Skończył się kilka dni temu ostatni z wielkich wyścigów kolarskich.
Dzisiejsze rowery mogą rozwijać prędkość do 100 km/godzinę. W jadącym
szybko i dość ciasno peletonie często dochodzi do kraks, które kończą się
poważnymi kontuzjami. Według statystyk jedna piąta wszystkich ciężkich
urazów wśród sportowców, przypada właśnie na kolarstwo.

Oczywiście w każdej dyscyplinie uprawianej wyczynowo można nabawić
się kontuzji. Nawet na treningu grożą sportowcom kontuzje i często cały
sezon przygotowań do jakiegoś ważnego występu "diabli biorą" i zamiast
udziału w zawodach jest wielomiesięczne leczenie kontuzji.

Nie wykluczam, że jestem nieco infantylna, ale ilekroć widzę zawodnika
doznającego kontuzji, sama mam łzy w oczach - doskonale rozumiem jego
ból i wielkie rozczarowanie.
Żałuję również, że w pogoni za rekordami sport przestał być zdrowiem.