poniedziałek, 16 marca 2009

WWW: Worden Wu Wakker?

To tytuł drugiej książki Marcela Messinga, ktorą ostatnio przeczytałam.
W polskim tłumaczeniu tytuł brzmi - "WWW: Czy się przebudzimy?".
Nie łatwo tę książkę streścić tak, aby nie zostać posądzonym o dawanie wiary
teoriom spiskowym.
Mnie osobiście śmieszą teorie spiskowe i często denerwują, lecz ta pozycja zmusiła mnie do przemyślenia pewnych spraw.
Platon, w swoim dziele "Państwo" napisał
"Zatem, jeśli w ogóle ktokolwiek, to rządzący w państwie mają prawo
kłamać; albo w stosunku do wrogów, albo do własnych obywateli".
Zapewne wszyscy pamietają dzień 11 września 2001 roku, gdy o 8.45 czasu
lokalnego w Nowym Jorku, uprowadzony boening 767 wleciał w północną
wieżę World Trade Center. Trochę ponad kwadrans pózniej kolejny
boening 767 wstrzelił się w południową wieżę WTC, a po dalszych 45 minutach
boening 757 uderzył we wschodnie skrzydło Pentagonu w Waszyngtonie.
Po krótkim czasie runął południowy bydynek WTC oraz część Pentagonu a
kilka minut pózniej kolejny boening 757 spadł w lesie w Somerset County na
południowy wschód od Pittsburgha w stanie Pensylwania.
Jego zadaniem było uderzenie w elektrownię jądrową.
Na koniec zawaliła się również północna wieża WTC.
Wydarzenia te pochłonęły ponad 3 tysiące ofiar, a ta katastrofa wycisnęła
głębokie piętno w zbiorowej świadomości ludzi.
W krótkim czasie wiele osób zaczęło zastanawiać się, co to naprawdę było, bo
wiele spraw dotyczących tego zamachu terrorystycznego wzbudziło ich
wątpliwości. Wg nich, prezydent Bush ochoczo wykorzystał tę tragedię, aby
za pośrednictwem "wojny z terroryzmem" jeszcze bardziej rozbudować i tak
już przygniatającą przewagę militarną USA na świecie.
Począwszy od 11 września 2001 roku,nie ma dnia, by media nie wspomniały
o terroryzmie, terrorystach lub o wojnie z terroryzmem.W szybkim tempie
utworzono programy mające wielki wpływ na życie prywatne ludzi. Stworzono
program CAPPS II i od 2004 roku, wszyscy przylatujący do USA są sprawdzani
wg tego programu. Wszystkie dane pasażerów wysyła się najpierw do USA,
co jest naruszeniem europejskich ustaleń dotyczących ochrony danych:
nazwisko, adres,datę urodzenia, nr telefonu, nr karty kredytowej, nr siedzenia,
wybór menu i ewentualnie wybór hotelu, wynajem samochodu...W sumie
przewoznik musi wypełnić 39 pozycji. Kto wypełni listę nieprawidłowo lub
niekompletnie, ryzykuje karę w wysokości 5 tys. euro od pasażera lub utratę
prawa do lądowania. Uruchomiono również projekt United States Visitor and
Immigrant Status Indicatro Technology i wyposażono ponad 400 przejść
granicznych w urządzenia do kontroli cyfrowej wizy. Osoby ubiegające się o
wizę do USA zgłaszaja sie wpierw do amerykańskiej ambasady w swojej
ojczyznie. Tam pobiera się ich dane biometryczne, dwa cyfrowe odciski palców
i wykonuje cyfrową fotografię. Dane te są zapisywane na czipowej karcie oraz
zintegrowane z dokumentami podróżnymi. Przybywający do USA zgłasza się z tymi dokumentami oraz cyfrowym pakietem identyfikacyjnym w USA do
funkcjonariusza służby granicznej. Ten skanuje odciski palców, sprawdza dane
biometryczne i już nie musi zadawac żadnych pytań- wie wszystko.
W roku 2005 ukazała się praca Roberta O'Harrowa jr. o elektronicznej
technologii informacji i nadzoru , zatytułowana "Nie ukryjesz się nigdzie".
Traktuje ona o całości środków podjętych po 11 września i pokazuje jak
niszczona jest sfera prywatna ludzi. Śledzone jest wszystko- miejsce pracy i
zamieszkania,wartość domu, nazwiska przyjaciół i krewnych, co się czyta,
je i kupuje, jakim autem się jeżdzi, używane karty kredytowe i karty klienta,
posiadane konta, odwiedzane strony internetowe, czytane gazety cyfrowe
lub stacje telewizyjne oglądane w Internecie, każdy wysłany e-mail i faks,
każda podróż lotnicza, odbywane podróże, rodzaj termin i stacja docelowa
wybieranego pociągu, lekarz domowy- wszystkie te informacje sa centralnie
magazynowane. Sfera prywatna przestała już istnieć, a wszystko to jest
utrzymywane bez naszej wiedzy w licznych urządzeniach elektronicznych.
I nie pocieszajmy się, że tak jest w Stanach- to zjawisko, niczym epidemia
rozprzestrzenia się pomału na cały cywilizowany świat. A wszystko by -
zapewnić nam bezpieczeństwo.
Jeżeli chcecie wiedzieć więcej o ograniczeniach prywatności w USA i
Europie, o chipach, które będą nie tylko dla zwierząt i o nanotechnologii,
pozwalającej na wszczepienie człowiekowi nano chipa - koniecznie prze-
czytajcie tę książkę.
Bo chyba nie będzie dobrze żyć w nowej wersji orwellowskiego 1984 r.

anabell