środa, 8 lipca 2009

Wyrocznia

Z całą pewnością wiele osób zastanawia się nad swą przyszłością. Jest to
całkiem normalne, wszak interesuje nas, czy nasze plany "wypalą", czy
czekają nas jakieś niezwykłe wydarzenia, czy może spotka nas coś niemi-
łego? Wydaje się nam , że gdy będziemy znali swą przyszłość, to może
uda nam się zapobiec niemiłym wydarzeniom.

Owa ciekawość przyszłych losów dręczyła ludzkość od zarania dziejów,
a dobry wróżbita był w cenie. Oczywiście nie każdy mógł odbierać
sygnały od przeróżnych bóstw i bożków, które kierowały losami nie
tylko poszczególnych osób ale i całych narodów.

Wróżbici tłumaczyli co oznacza krzyk ptaka w nocy, przelot komety,
nietypowy kolor wnętrzności ofiarnego zwierzęcia czy nawet jego
zachowanie, gdy było prowadzone w stronę ołtarza ofiarnego.

W świecie starożytnym największą sławą cieszyła się wyrocznia del-
ficka, w której Apollo przemawiał ustami Pytii, kapłanki, która
poświęciła swe życie służbie bóstwu.

Początkowo Apollo wróżył raz w roku, z czasem, z powodu wielkiego
zapotrzebowania codziennie, a "na etacie" były 3 Pytie, z których
dwie pracowały równolegle, trzecia była rezerwową. Wokół wiesz-
czącej Pytii zgromadzeni byli kapłani, którzy jej słowa przekładali
na zgrabne heksametry.

Pytia wcale nie miała łatwej pracy - na początku należało ustalić,
czy Apollo wogóle będzie raczył cokolwiek przepowiedzieć. Służył
do tego...kozioł ofiarny, którego spryskiwano zimną wodą - jeśli
się wstrąsnął, Pytia mogła szykować się do przekazywania słów
boga. Najpierw musiała napić się specjalnej wody, potem wykąpać
w określonym zródle, a w międzyczasie proszący o radę uiszczali
odpowiednią opłatę. Ciekawe, czy dostawali paragon, czy też wierzo-
no im na słowo? Gdy sprawy opłaty i ofiary już były uregulowane,
Pytia zasiadała w głębi świątyni na specjalnym trójnogu, stojącym nad
dziurą w ziemi. Opary wydobywające się ze środka wprowadzały
Pytię w trans i zaczynała pleść słowa, często bez związku.
Stojący wokół kapłani układali z nich zgrabne haksametry, które i tak
nie dawały konkretnej odpowiedzi i można było "boskie słowa" dość
dowolnie tłumaczyć.

Niezle się powodziło kapłanom w Delfach, bo opłaty były spore, a zda-
rzało się, że przepowiednia się sprawdzała (historia Edypa) i przyby-
wali nowi klienci.

Większość wielkich antycznego świata korzystała z usług wyroczni
defickiej, choć mieli spore kłopoty z właściwym odczytaniem wróżby.
Czasem należało mieć umiejętność abstrakcyjnego myślenia, a czasem
dobrze znać łacinę i niuanse gramatyczne.

Na znajomości gramatyki łacińkiej potknąl się Pyrrus, macedoński król
Epiru.Doskonale to rozumiem- wiele łez wylałam nad gramatyką
łacińską, a zwłaszcza nad równoważnikami zdania dopełnieniowego.
Odpowiedż na pytanie Pyrrusa o szanse na pokonanie Rzymian można
było tłumaczyć na dwa sposoby:
1. "potwierdzam, synu Ajasa, że możesz zwyciężyć Rzymian",
2."potwierdzam, synu Ajasa, że Rzymianie mogą zwyciężyć ciebie".
Oczywiście Pyrrus wybrał niewłaściwe tłumaczenie i przegrał , bo
wprawdzie prowadząc wojny z potężnym wówczas Rzymem wygrał
wiele bitew, ale do tego stopnia osłabił swoją armię, że musiał pokona-
nych Rzymian prosić o pokój, a jego prośbę odrzucono.

Chrześcijański cesarz Teodozjusz w 394 r zamknął wyrocznię w Delfach,
a kilka lat pózniej zburzył tamtejszą świątynię.
Starożytni pisarze i historycy zgodnie twierdzili, że pod swiątynią
Apollina znajdowała się szpara w ziemi, z której wydobywała się para,
która wprawiała Pytię w ekstazę i sprawiała,że miała ona wizje.

Prowadzone w XIX wieku wykopaliska w Delfach nie natrafiły na
żadną szczelinę w ziemi. Archeolodzy nie zwrócili uwagi na fakt, że cała
powierzchnia wokół Delf pełna jest szczelin i jam, a woda w tamtejszych
zródłach zawiera etylen, który jest gazem halucynogennym. I pewnie
była jakaś nieduża szpara, która wydobywał się ów gaz. Biedna Pytia
była cały czas na haju.

Do dzis ludzie korzystają z usług wszelkiego rodzaju jasnowidzów.Wolno.
Pisałam już o takich różnych przepowiednich, dla naszej wspólnej roz-
rywki. A gdy staniecie pod drzwiami jakiegoś jasnowidza i wasz dzwonek
sprowokuje pytanie: "Kto tam?", to szybko róbcie w tył zwrot, bo to
jakiś kiepski jasnowidz.