wtorek, 2 grudnia 2008

Gra Anioła

....."Wszystkie książki, każdy tom, ma swą duszę. Duszę swojego autora, a także duszę tych, którzy go czytali i o nim marzyli. Za każdym razem, kiedy książka przechodzi z rąk do rąk, kiedy ktoś nowy zaczyna ją czytać, jej duch rośnie i staje się potężniejszy".
Autorem tych słów jest Carlos Ruiz Zafon, pisarz hiszpański, ur. w Barcelonie. "Gra Anioła" to jego druga powieść. Pierwsza z nich, "Cień wiatru", stała się światowym megabestsellerem, wydanym w 14 mln egzemplarzy w ponad 5o krajach. C.R.Zafon jest miłośnikiem powieści dziewiętnastowiecznej, za swych mistrzów uwaza Dostojewskiego, Tołstoja Dickensa.
Akcja powiesci toczy się w Barcelonie lat dwudziestych i początku trzydziestych XX wieku. Opowiada o młodym pisarzu, żyjącym obsesyjna i niemożliwa miłościa i o niezwykłym zleceniu, które otrzymuje od tajemniczego wydawcy. Ma to byc ksiązka, jakiej dotąd nie było, a w zamian za napisanie jej ma otrzymać fortunę a moze i coś więcej.
Autor obdarowuje nas niezwykła intrygą, romansem, tragedią, niezwykłymi tajemnicami. Atmosfera powieści jest chwilami niesamowita, wartka akcja, prawie jak w kryminale, nie ma dłużyzn, a autor precyzyjnie prowadzi nas po labiryncie tajemnic. Poprowadzi nas poprzez ulice Barcelony do Cmentarza Zapomnianych Ksiażek, przypomni kilka życiowych prawd.
......."Magia nie istnieje, nie istnieje na świecie zło ani dobro poza tym,które sobie wyobrazimy, powodowani chciwością albo naiwnością.Czasem nawet szaleństwem."
Przed nami Mikołajki i Swięta , więc polecam tę ksiązkę. Będzie doskonałym prezentem.
Wydawcą jest WWL Muza SA, książka ma 604 strony, ma bardzo ladny,wyrażny druk, cena tez jest przystępna- 39,90 za tom w oprawie miękkiej.

2 komentarze:

  1. Są ksiązki, do których sięgam chętnie nawet po kilka razy, są też takie, które czytam i czytam, i skończyć ich nie mogę, gdyż nie należą do tych z kategorii 'połykane w mgnieniu oka'. W zasadzie jedynym czasem, gdy mogę się skupić na czytaniu są wakacje. Dwa tygodnie na plazy, pod parasolem, z książką w ręku. Słońce mnie lubi, a ja je, więc o opaleniznę się nie martwię. Nigdy się jeszcze nie spaliłam, skóra mi nie schodziła, choć czasem temperatura podchodzi pod 40 w cieniu. Poprostu to dla mnie święty czas - ja, słońce, szum morza i ksiązka...
    Nie potrafię podać ulubionego tytułu ani autora. Uwielbiam książki Paulo Coelho i wiersze księdza Twardowskiego. Niemal połykam ksiązki zgodne z moimi zainteresowaniami historycznymi, ale najchętniej chyba sięgam po "Małego Księcia"... Właśnie przed momentem zajrzałam do niego po raz kolejny. Egzemplarz już pełnoletni, pożółkły, popisany na marginesach... Nie wzbraniam się przed pisaniem ołówkiem po książce. Łatwiej mi znaleźć po jakimś czasie to co mnie zaintrygowało, zastanowiło, może zdziwiło. I nie jest to dla mnie brak szacunku, wręcz przeciwnie - oznacza, że książka nie jest mi obojętna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Effciu, pewnie zauwazylas cytat pod nazwa mego blogu- to z Kubusia Puchatka. Gdy mi zle, to zawsze tam zagladam. A poza tym to wlasciwie wszystkie ksiazki kocham i mam te wade, ze musze dokonczyc, gdy zaczne, co czasem smieszy mnie sama, bo skoncze, zamykam i krzywie sie jak sroda na piatek:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń