czwartek, 26 lutego 2009

Dziecięca przyjazń

Dwunastoletni Alfie Patten z Hailsham rzadko bywał w swej szkole, spędzając dnie na włóczeniu się po okolicy.We własnym domu też nie bywał częstym gościem, znacznie bardziej lubił nocować w domu swej 14-letniej koleżanki, Chantalle Steadman, zwłaszcza w jej pokoju. Rodzice obojga nie widzieli w tym fakcie nic złego.
Dziecięca przyjazń zaowocowała ciążą Chantalle, która 7 lutego urodziła córeczkę Maisie.
Cztery dni pózniej wysokonakładowy brukowiec "The Sun" umieścił na swej pierwszej stronie cover story o "chłopięcym tatusiu" Zjednoczonego Królestwa. Według danych Narodowego Biura Statystycznego Alfie nie jest najmłodszym ojcem w historii WB, bo w ostatnich latach aż czterech 11-letnich Brytyjczyków zostało ojcami.
Społeczeństwo było wstrząśnięte widokiem młodego rodzica, bowiem Alfie ma 1,22 m wzrostu, twarzyczkę siedmioletniego dziecka i wielkie, niewinne oczy. "The Sun" zamieścił nagrany na video wywiad z Alfiem. 13-letni tatuś powiedział, że pomyślał o tym jak dobrze byłoby mieć małego dzidziusia, ale nie zastanawiał się jak z Chantalle utrzymają dziecko, ponieważ on prawie wcale nie dostaje kieszonkowego. Czasem dostaje od ojca 10 funtów. On nie wiedział jak to jest być tatusiem. Zapytany o to, jak zamierza sie troszczyć finansowo o dziecko Alfie odpowiedział pytaniem "a co to jest finansowo?"
Po wyjściu ze szpitala młodzi rodzice usiłowali opiekować się dzieckiem w domu Chantalle.
Podczas pierwszej nocy zastanawiali się jak pogodzić karmienie i przewijanie z grą na PlayStation.
W Wielkiej Brytanii rozpętał sie gigantyczny cyrk medialny, a społeczeństwo spragnione obyczajowych skandali zostało zasypane drobiazgowymi szczegółami dotyczącymi obu rodzin.
Podobno 9 stacji telewizyjnych ubiega się o prawo do nakręcenia filmu dokumentalnego o przypadku młodocianego tatuśka.
Rodzice obojga dzieci zdecydowani są wykorzystać wszelkie możliwości nabicia sobie kabzy, bo w grę wchodzą kwoty nie do pogardzenia. Rodzice Alfiego wynajęli nawet soecjalistę od public relations, a Urząd Kontroli Prasy sprawdza, czy "The Sun" nie złamał prawa wypłacając im 25 tysięcy funtów. Z relacji dziennikarzy wynika, że rodzina podpisała już kontrakty z magazynem "People" i kanałem telewizyjnym Channel 4.
Matka Alfiego, Nicola, mieszka w atrakcyjnym domku z ogródkiem w Hailsham w południowej Anglii. Jego ojciec, Dennis, pracujący w firmie samochodowej, wyprowadził się 2 lata temu. Dennis Patten ma dziesięcioro dzieci z różnymi partnerkami. Uwiódł mi.innymi przyjaciółkę swej 19-letniej córki. Inna córka tego niezwykle czynnego seksualnie ojca, Jayde, zaszła w ciążę w wieku 13 lat. Sam Dennis Patten jest zachwycony obecną sytuacją.
Dziennikarzy zapewnił, że postara się uświadomić syna, porozmawia z nim o ptaszkach i chrabąszczach, żeby nie pojawił się kolejny dzidziuś.
Gdy rozpętała się afera z małoletnimi rodzicami, miejscowe władze zapowiedziały, że oskarżą
Nicolę Patten o zaniechanie obowiązków opiekuńczych wobec syna.Dotychczas nie przeszkadzał im fakt, że Alfie nie chodził do szkoły i wałęsał sie po mieście.
Rodzice Cahntelle mieszkaja w pobliskim Eastbourne. Maja pięcioro dzieci a nikt w rodzinie nie pracuje.
Dziennikarze obliczyli, że rodzina dostaje z różnego rodzaju zasiłków socjalnych 30 tysięcy funtów rocznie. Gdy Chantalle skończy 16 lat, także otrzyma zasiłek. Dziewczyna obserwując rodziców mogła dojśc do wniosku, że macierzyństwo jest wspaniałym sposobem na życie.
Podobno dzieci w Hailsham zabawiają sie jak dorośli. Sąsiad Pattenów opowiada, że pary uprawiające miłość za jego żywopłotem to często bardzo młode nastolatki.
Wiele osób powątpiewa w ojcostwo Alfiego, bowiem chłopak nie przeszedł jeszcze mutacji.
Wielka Brytania pobiła w Europie Zachodniej rekord, jeśli chodzi o liczbę ciężarnych nastolatek. W ciągu ostatniej dekady ponad 40 chłopców poniżej 14 lat zostało ojcami. W latach 1998 - 2007 w ciążę zaszlo 385 dziewcząt, które nie ukończyły jeszcze 14 roku życia.
W Holandii, gdzie ciężarnych nastolatek jest najmniej , dzieci uczone są szacunku dla swojego ciała. W szkołach brytyjkich edukacja seksualna odbywa się na zasadzie "jak to się robi".
Linda Blair, psycholog dziecięcy z Bath University doszła do następującego wniosku: "znacznie szybciej rozwinęliśmy się technologicznie niż moralnie i teraz trzeba zwolnić tempo".
Wielu komentatorów uważa, że szerokie kręgi społeczeństwa brytyjskiego utraciły nie tylko wszelkie hamulce moralne ale i zdrowy rozsądek.
Czytając ten tekst pomyślałam, że zasiłki dla niepracujących są wysoce demoralizującym czynnikiem. Bezrobotni tworzą następne pokolenie bezrobotnych. Skoro 7-mio osobowa rodzina żyje z zasiłków i wcale nie czuje potrzeby podniesienia swego standardu, to jasne, że wychodzące z niej dzieci wcale nie będą chciały iść do pracy - po co, dostaniemy zasiłek, nie będzie wprawdzie bogato, ale da się przeżyć.
anabell

16 komentarzy:

  1. I o czym to świadczy? Cała rodzina tych szczeniaków jest patologiczna. Ludzka głupota i brak wychowania się kłania. Nie ma co zwalać winy na prasę, politykę czy szkołę. Za odpowiednie wychowanie dzieci odpowiadają przede wszystkim rodzice. I dostali to na co zasłużyli. Sława w mediach się skończy, a zostaną problemy.
    Andropow

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdawać by się mogło, że to gdzieś daleko. Tymczasem w Polsce za wieloma "płotami" dzieje się zupełnie to samo i to nie od dziś. Kiedy byłam w szkole podstawowej, klasowa koleżanka urodziła córeczkę. Nie było jednak żadnego szumu, dziewczynkę zapisali dziadkowie na siebie i tyle. Przynajmniej dziecko, gdy nauczyło się czytać nie było narażone na czytanie swojej historii w brukowcach.

    alElla

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Andro, no ale zobacz co się porobiło z tą purytańską Anglią!Oczywiście,że wina rodziców, bo nie wychowywali dzieciaków, ale tam jest ogólny "upadek obyczajów". Czy wiesz,że przynajmniej 10%dzieci "malżeńskich" nie posiada genów swego "papierkowego" ojca? I pomyśl - czy to nie jest demoralizujące,że 7 osobowa rodzina żyje z socjalu i nawet nie stara się pracować? Gdy przed laty pani premier mówiła w ich parlamencie,że zasiłki nie powinny
    być wysokie, bo będą się tworzyły całe pokolenia bezrobotnych, to nikt w to nie wierzył - a jednak miała rację.
    Miłego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam i w Polsce rodziny żyjące z zasiłków. Niektóre już w drugim pokoleniu. Bo tak wygodnie. Państwowa kasa musi przecież pomóc. Moja ciotka na wsi ma takich sąsiadów. Od kilkunastu lat potrafią tylko płodzić stada dzieci. Co drugie jest opóźnione w rozwoju. Zamiast się wziąć do roboty, to wyciągają tylko łapy, bo przecież pomoc im się należy. Pogonić do kamieniołomów naciągaczy i cwaniaków i tyle. Co innego bieda, a co innego takie świadome żerowanie na naiwnych podatnikach, którzy muszą finansować cudze lenistwo.
    Andropow

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Elutku, ja wciąz nie rozumiem jak mozna do takiej sytuacji dopuścić.Słowo honoru, nigdy nie powiedziałam swojej córce,że nie wolno tego robić, bo to np. grzech itp.Uświadamiałam ją bardzo wcześnie, około 10 roku życia, mówiłam jakie z sobą zagrożenia niesie wczesne rozpoczęcie "kariery"seksualnej i nigdy nie miałam kłopotu.Gdy miała lat 18 namówiłam ja na wizyte u specjalisty, ktory jej pogratulował,ze przyszła by dowiedzieć sie różnych szczegółów.
    Nie można robic z tych tematów tabu a potem dopuszczać do tego,żeby dzieci miały dzieci. Ja te wiadomości też wyniosłam z domu, tyle tylko,że dostałam do czytania książkę i tylko miałam sie pytać, gdybym czegos nie rozumiała. A teraz dom zwala odpowiedzialnośc na szkołe, a szkoła (i słusznie) na dom. Efekt-
    dzieci maja dzieci a prasa-żer.
    Klikściski,:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację Andro, naciągaczy nie brak, zwłaszcza,że wiekszośc narodu ma postawe roszczeniową, a sami z siebie nic nie chca dać.Chciałam tylko zauważyć,że były czasy, gdy nikt sie takimi nierobami nie przejmował, nie było żadnej opieki socjalnej ze strony państwa, chociaz zdarzali się i tacy "kapitaliści", którzy dla swoich najlepszych pracowników organizowali szkoły dla dzieci, pomagali w razie choroby, ale nie tolerowali nigdy lenistwa i wyciągania ręki po darmochę.Potem weszliśmy w czasy "słusznie minione" i ludzie bardzo szybko doszli do wniosku, że wszystko im się nalezy
    niezależnie od tego czy pracują, czy udają, że pracują.I taka mentalność się utrwaliła, a ci co rzetelnie pracuja maja na grzbietach garby w postaci różnych cwaniaków, bo wszak oni "maja takie same jak inni żoładki", co jest nieprawdą z medycznego punktu widzenia. Każdy żoładek jest inny.
    Pozdro,:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Anabell, czytałam wzmiankę o tym młodym tatusiu, ale ty to opisałaś szczegółowo.
    Anglia istotnie ma problem z nastolatkami w ciąży. Też sptyka sieopnie, że winny jest nadmiernie pobłażliwy system socjalny.
    Ale to jest poważny problem, bo przecież trudno dopuścić, żeby dzieci przymierały głodem.
    Wiesz, szydzono z PRL, że organizowane pracę typu jeden kopie dziury, a drugi je potem zakopuje, ale według mnie, żeby uniknąć demoralizacji trzeba organizować roboty publiczne dla ludzi niewykształconych. Bezrobocie odziera ludzi z godności i wywołuje takie postawy. Natomiast młodzież powinna być zapędzona do szkoły.
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Mario, gdy popatrzyłam na zdjęcie tego chłopca, to mnie nieco zatkało-buzia dosłownie,10-latka, rzeczywiście niewinna buzka.
    Dziewczyna wygląda o niebo poważniej,ot, taka rozbuchana młodsza nastolatka.Zaskakujące,że to wszystko ma miejsce w purytańskiej dotąd Anglii.Anglia, podobnie jak Niemcy, poniewczasie doszli do wniosku,że wysokie socjale przynoszą tylko i wyłacznie szkodę, bo człowiek musi miec bodziec by ruszyć do pracy, by się o nią starać, ale w sytuacji gdy socjal jest wyższy niż stypendium (Niemcy) to kto sie będzie wysilał i szedł do pracy? Na socjalu siedza również oosoby z wykształceniem, ale bez żadnych ambicji.Zaskoczyły mnie te dane z Holandii, która ma (u nas) opinię kraju dużych swobód seksualnych.
    Popatrz, jak pozory mylą:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ręce opadają jak się to czyta. Rodzice tych nastoletnich dzieci-rodziców sami nie wiedzą co to znaczy być rodzicem. To tragedia żeby zajść w ciążę w wieku lat 14. To żadne szczęście lecz tragedia,
    Wiele rodzin nie rozmawia o seksie i nie uświadamia dzieci co i jak. W takim układzie państwo winno się zająć edukację seksualną i w szkole uczyć co i jak. Jak się zabezpieczyć przed niechcianą ciążą itd.
    Ciąża w wielu lat nastu to porażka wychowawcza rodziny o tragedia dziewczyny i tego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma chyba nic gorszego niż sytuacja, gdy dzieci rodzą dzieci... Sami ledwie dorastają do roli nastolatków, a tu nagle zostają ojcami czy matkami. I na pewno dzieci te nie są owocami miłości, tylko ciekawości, a nawet eksperymentowania. Gdy czasem słyszę 'korytarzowe' rozmowe naszych uczniów, robię oczy ogromne ze zdziwienia i zastanawiam się skąd ja się tu w ogóle wzięłam. Ale gdy zaczynamy rozmawiać z tymi młodymi ludźmi, okazuje się, że ich wiedza na temat seksu jest powierzchowna, ubrana w wulgarny język i niemal sprowadzona do tematu: co i w jakich pozycjach... Przerażające...

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Erinti, za to,że rodzina nie uświadamia dzieci ja osobiście winię KRK, bo przez nich jest to temat tabu.Uświadamianie na podstawie ptaszków i motylków jest totalną bzdurą, bo nie uwzględnia czynnika emocjonalnego związanego z rozwojem hormonalnym.Dziecko musi wiedzieć co "robią z nim" jego hormony, bo temu działaniu dzieci są poddawane dość wcześnie.A ponieważ nie wszystkie rodziny maja odpowiedni poziom edukacji, więc powinna to robić szkoła, nie tylko od strony biologii, ale równiez psychologii.
    Prędzej chyba umrę niz ten problem zostanie dobrze rozwiązany.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No a skąd te dzieci maja Effciu wynieść prawidłową wiedzę? W domu nie, bo to temat tabu, a szkoła tez tego nie prowadzi,no więc pozostaje podwórko i stad te wulgaryzmy.
    pozdrawiam, anabell

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej Anabell, też byłam zszokowana tą nowiną. Ale później zaczęło robić się jeszcze dziwniej. Dwaj inni chłopcy przyznają się do ojcostwa Maisie, a do gazet 'przeciekła' informacja, że matka Chantelle kazała jej powiedzieć że ojcem jest Alfie, żeby była sensacja i żeby wyciągnąć pieniądze od mediów. Co im najwyraźniej się udaje. Tak czy inaczej, okropne że dzieci rodzą dzieci, Wielka Brytania nie umie sobie z tym od dawna poradzić. A w czasie pobytu tam niejednokrotnie słyszałam głosy, że dla nastolatek posiadanie dziecka to idealny sposób na zasiłki i łatwe życie. Szkoda słów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Roztrzepańcu, też tak czytałam, ale już ten post był tak długi, że nie chciałam go jeszcze wydłużać. Ale bagno niezłe, no nie?
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dziwię się, że tej sytuacji, kiedy poznałam z Twojego postu losy ich rodzin. Takie same rzeczy zdarzają się także w Polsce, ale i w innych wysoko rozwinietych krajach. Rzeczywiście całe klany żyją na koszt społeczeństwa korzystając z zasiłków i zupełnie tego samego uczą swoje potomstwo. Powinno sie zupełnie inaczej zorganizować pomoc społeczną, na pewno nie rozdając pieniedzy. A uświadomienie ludziom sensu życia, rozwijanie zainteresowan i ambicji, pkazywanie budujacych przykładów, jeśli rodzina jest niewydolna, czy patologiczna powinno należeć do państwa, czyli do szkoły czy pracowników socjalnych. przeczytałam komentarze innych, w zasadzie wszyscy mamy to samo zdanie.Nadopiekuńczość państwa nie służy społeczeństwu, ani tym co płaca podatki, ani tym co korzystają z zasiłków. I najgorsze, ze jakby nie było wyjścia, nikt nie ma odwagi przerwac tego zaklętego koła. Nola

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Nolu, ja nawet dość często "podpadam" lewicującym blogowiczom, bo jestem wrogiem wszelkiej darmochy, dawania ryby zamiast wędki i wszelkiej nadopiekuńczości państwa, bo wiem,że to co ktoś dostaje bez żadnego wysiłku to tego nie szanuje, zgodnie z powiedzeniem: łatwo przyszło, łatwo poszło.Człowiek, który ma dużą pomoc od państwa degeneruje się, zatraca instynkt samozachowawczy.A jak tak się zastanowić, to w całym cywilizowanym świecie następuje ogólny spadek moralności, coś zbliżonego do czasów schyłku świetności Cesarstwa Rzymskiego.
    A może to tylko mnie sie tak wydaje?
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń