poniedziałek, 11 maja 2009

Klara cz.IV

Siostry zakonne pomogły Klarze zmienić bieliznę, zrobić toaletę i przy-
niosły malutką toaletkę z lusterkiem. Dostała ją w prezencie od syno-
wej. Nienawidziła tej chwili, gdy zmuszano ją do spojrzenia w lustro
bo za każdym razem spoglądała z niego obca, nieładna twarz.Posiwiałe
sztywne włosy sterczące w różnych kierunkach, mocno opuchnięte,
niebiesko wyblakłe oczy, nalane, obrzmiałe policzki. Wciąż nie mogła
się przyzwyczaić do tego widoku - w pamięci miała zupełnie inny obraz:
bardzo ciemne, dobrze ułożone włosy, oczy o fiołkowym odcieniu,
ładnie wymodelowane brwi, umalowane usta, nieco kpiący uśmiech.
I gdzie to wszystko się podziało? Klara przeciągnęła szczotką po
włosach, machnęła ręką i opadła bezwładnie na poduszki. Dlaczego nie
pozwalają jej spać w dzień?przez nich wciąż wracają do niej wspomnienia.
Klara widzi siebie , szykującą się do wizyty u teściowej. Nadal jest
młoda i ładna, nawet udało się jej nieco przytyć i dekolt w sukience nie
eksponuje kości obojczykowych. Jechała tam z duszą na ramieniu, bo
chociaż teściowa wiedziała,że Klara ma dziecko, nie była pewna jak
zareaguje Bianka. Wizyta była dziwna, teściowa przyjęła ją serdecznie,
małego pogłaskała po główce , ale Bianka stała w pewnej odległości,
nie przyszła jej uściskać, ograniczyła się do : "dzień dobry mamo".
Na małego wogóle nie zwracała uwagi, zresztą on trzymał się kurczo-
wo matki i był lekko przerażony. Gdy Klara usiłowała wyjść do toalety,
rozpaczliwie chwytał ją za ubranie krzycząc :" ja też, ja też". Odrywając
ręce małego postawiła go na siłę obok Bianki i powiedziała -przytrzymaj
go chwilę. Gdy wróciła Bianka ocierała małemu łzy a teściowa wtykała
mu w rączki jakąś czekoladkę. Klara skróciła wizytę, umawiając się,
że Bianka do niej przyjedzie w najblizszą niedzielę. Nie ujawniła swoich
planów - a plan miała świetny- zabierze Biankę do siebie, Michaś rano
będzie w przedszkolu, potem Bianka go odbierze i będą razem na nią
czekać w domu. Nie szkodzi, że to tylko jeden mały pokój w "kołchozo-
wym" mieszkaniu, weżmie się łóżko, na którym teraz śpi Bianka, bez
problemu się zmieści. I do liceum będzie Bianka miała blisko, a nie
tak jak teraz. Klara wyszła od teściowej nieco niezadowolona. Michaś
z całą pewnością nie zrobił na teściowej dobrego wrażenia, Bianka też
nie wyglądała na zachwyconą.
Klara chyba nigdy nie zapomni tej wizyty Bianki - zaproponowała, by
Bianka przeprowadziła się do niej. Córka milczała dłuższą chwilę, potem
powiedziała cicho, ale Klarze wydawało się, że wykrzyczała jej w twarz:
"nigdy w życiu, ja nie będę niańką dla twojego dziecka a ty nie jesteś
dla mnie matką, bo jesteś nią tylko na papierze. I żaden sąd nie zmusi
mnie bym zamieszkała z tobą, lub z ojcem. Nie obchodziłam was 16 lat,
a teraz i jemu i tobie jestem potrzebna? Wiem i on i ty potrzebujecie
służącej, ale na mnie nie liczcie, dobrze?" Klara do dziś czuje się tak jak
wtedy - zaskoczona i ...skrzywdzona. Przecież ona chciała jak najlepiej.
Do dziś ma żal do córki, że nie chciała z nią i Michasiem zamieszkać.
Jedynym miłym akcentem w tym wszystkim była wiadomość ,że
córka Adamowi też odmówiła. Klara ciężko wzdycha i myślami prze-
nosi się znów w przeszłość.
Nie ponowiła swej propozycji, wiedziała, że nie zdoła przekonać córki.
Wpadła w codzienny kierat- dobrze,że przedszkole i pracę udało się jej
załatwić blisko domu. Michaś sprawiał ciągle kłopoty wychowawcze,
zarówno w przedszkolu jak i w domu. Lekarz skierował małego na le-
czenie specjalistyczne do sanatorium. Klara odwiedzała go tam raz
w tygodniu i przy okazji była instruowana jak ma z nim postępować,
gdy mały stamtąd wyjdzie. Miała czas, nadal była młoda i atrakcyjna.
Postanowiła wyjść za mąż. Kandydad znalazł się dość szybko - to co,
że był od niej młodszy, ale nie krzywił się na myśl, że będzie miał
pasierba. O tym, że jest jeszcze "na wyposażeniu" córka, powiedzia-
ła mu w przeddzień ślubu. Ale on nie zrejterował, nie przeszkadzało
mu to starsze dziecko, zwłaszcza,że nie miało być na jego utrzymaniu.
Następne lata Klara wspomina prawie z radością - Michaś lepiej się
sprawował mając "wujka", ale został skierowany do szkoły specjalnej,
ponieważ miał ogromne kłopoty z przyswojeniem sobie materiału.
Dublował pierwszą klasę szkoły podstawowej, w połowie drugiej-
zmieniono mu szkołę. W międzyczasie zmienili mieszkanie na
samodzielne, spóldzielcze i Klarze wpadło na myśl, że przecież nic
tak nie cementuje rodziny jak dziecko. Przezornie nie poinformowała
o tej decyzji swego męża. Urodziła kolejne dziecko - też chłopca.
Wreszcie była szczęśliwa. Nawiązała nawet kontakt z Bianką, która
już zdążyła nawet wyjść za mąż. Następne lata Klara wspomina
z przyjemnością - wszystko układało się po jej myśli, jedynym zgrzy-
tem były stosunki z aktualną teściową i dość chłodne stosunki
z Bianką. Poza tym okazało się, że Klara ma cukrzycę i to mocno
zaawansowaną.
c.d.n.

anabell

8 komentarzy:

  1. Nie dziwię się Biance że nie chciała zamieszkac z Klarą- kto by chciał.
    Meriam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się domyślam, że to nie jest historia z happy endem... Tylko tak trochę mocno pogubiła się w życiu ta Klara... Czy mam rozumieć, że znasz tę kobietę?
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog odżywa po tygodniu posuchy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze, że Klara jednak stała się dorosłą odpowiedzialna osobą i znalazla w pewnym momencie swego życia spokój.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas na oddech dla nas i dla Klary przed następną katastrofą,mam rację? Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Meriam, plany to Klara zawsze miała rewelacyjne, tylko powiedziałabym,że ciut nie przemyślane. Jakas taka "niefartowna " była z niej istota.
    Pozdrawiam, :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewutku, życie jest chyba w sumie mało radosne,trudno o happy end.
    Dobrze dedukujesz.
    Serdeczności i przepraszam za opóznienie na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak Nolu, to chyba był jeden z nielicznych momentów, w którym nie fruwalo wszystko wokól niej. No wiesz, z wiekiem chyba przybywa rozumu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już wrzuciłam następny i ostatni odcinek. Szkoda, że to niestety wszystko co napisałam to prawda, a nie fikcja literacka.

    OdpowiedzUsuń