niedziela, 21 czerwca 2009

2009 - Rok rocznic

1989 rok był rokiem przełomowym nie tylko dla Polski.
Pytani o minione lata, głównie narzekamy. Nagle okazuje się, że wszyscy
oczekiwali jakiegoś cudu- będzie wolność, równość, braterstwo i forsa.
A tu okazało się, że to nowe życie w niczym nie przypomina programu
rozrywkowego- ani lekkie, ani łatwe, ani przyjemne.
Ale proponuję, by wychylić nos z własnego podwórka i popatrzeć np. na
Bułgarię. Dlaczego na Bułgarię? Bo często i chętnie tam jezdziliśmy.
10 listopada 1989 roku został odsunięty od władzy Todor Żiwkow. Był
to koniec 45-letnich komunistycznych rządów. Należy pamiętać, że
Bułgaria była najbardziej posłusznym wschodnioeuropejskim satelitą
Moskwy. W krótkim czasie wprowadzono demokratyczne reformy,
zniesiono surową cenzurę w mediach, opozycjoniści i "wrogowie ludu"
przestali znikać bez śladu. Wyłoniono w wolnych wyborach parlament,
przyjęto nową konstytucję , która ustanowiła system wielopartyjny i
zagwarantowała prawa wszystkich obywateli , zaczęła się szybka libe-
ralizacja gospodarki.
Rozwiązanie RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej)pozbawiło
Bułgarię łatwo dostępnych rynków zbytu, podtrzymujących dotych-
czasową gospodarkę planową.Gwałtownie wzrosło bezrobocie, a inflacja
w 1991 roku sięgnęła 473%, pochłaniając oszczędności obywateli i
wpędzając większość z nich w skrajną nędzę. System finansowy był
obciążony miliardowymi zagranicznymi długami zaciągniętymi przez
partie komunistyczną i był na krawędzi bankructwa.
W Bułgarii prawo gospodarcze albo wogóle nie istniało, albo było
mocno przestarzałe i powstała sytuacja sprzyjająca rozkwitowi zorga-
nizowanej przestępczości. Bezkarnie wymuszano okupy, przemycano
paliwa, papierosy, narkotyki, kradzione samochody, prano pieniądze,
wyprowadzano środki z państwowych firm i banków. W końcu lat 90.
czarny rynek dawał od 30 do 35 % PKB.
Rozkwit mafii w postkomunistycznej Bułgarii oparty był na "systemie
państwowej kontrabandy". W latach 60. bezpieka bułgarska założyła
KINTEX, firme handlową sprzedającą broń i sprzęt wojskowy do
Afryki i na Bliski Wschód. W końcu lat 70. jej oddział pod nazwą
Ukryty Przewóz zajmował się szmuglowaniem złota, papierosów i
innych towarów.Korzystając ze swego centralnego położenia na
Bałkanach, Bułgaria kontrolowała prawie 80% przerzutu narkotyków
między Azją a Europą, a wszystko pod kontrolą rządu Żiwkowa.
W owym pamiętnym dniu 10 listopada 1989 roku dygnitarze wysokiego
szczebla nie tyle zrezygnowali z władzy, co sami sprywatyzowali
państwo, którym uprzednio rządzili. Komunistyczna dyktatura zmieniła
się w kapitalistyczny monopol. Nowi rządzący wsparli rodzącą się mafię.
Od połowy lat 90. w Bułgarii prawie codziennie dochodziło do gangster-
skich porachunków. Na liście ofiar znalezli się nie tylko członkowie
mafii, ale i prezesi klubów piłkarskich, sportowcy, bankierzy, agenci
ubezpieczeniowi, urzędnicy celni a nawet były premier Andrej Łukanow.
Zabójstwa na zlecenie stały się "najskuteczniejszym i najtańszym sposo-
bem rozwiązywania poważnych problemów ekonomicznych" -taką
opinię zawierał raport Centrum Badań nad Demokracją z 2007 roku.
Bułgaria stała się znana jako "Sycylia Bałkanów".
W Sofii i Brukseli oczekiwano, że sytuacja ulegnie zmianie, po wejściu
Bułgarii do Unii Europpejskiej. Owszem, w pewnym sensie uległa zmia-
nie, bo mafia rozszerzyła z początkiem nowego stulecia swoją dotych-
czasową działalność na oszustwa podatkowe, spekulacje nieruchomo-
ściami, defraudację unijnych funduszy akcesyjnych i machinacje przy
zamówieniach publicznych. Pojawili się też nowi gracze, luzno związani
z przestępczością lat 90., którzy akceptowani przez władzę wykorzy-
stali zdobyty kapitał do zmonopolizowania takich branż jak telekomu-
nikacja i elektryczność, dostawy wody, wywóz śmieci.
Niemiecki dziennikarz śledczy, Jurgen Roth napisał w swej nowej
kontrowersyjnej książce "Nowe bułgarskie demony" :funkcjonariusze
państwa i przestępcy to ci sami ludzie".
A opozycyjny parlamentarzysta ,Jane Janewi, powiedział niedawno:
"Przez ostatnich 20 lat nie było w Bułgarii systemu sprawowania
władzy.To niby-państwo. Istnieje teraz niebezpieczeństwo, że
mafia całkowicie przejmie kontrolę nad krajem".
Czasem dobrze jest poczytać co przez te 20 lat działo się w byłych
Krajach Demokracji Ludowej - prawda?

Wyrównaj z obu stron

29 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze jest to przeczytać!
    Dzieki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Anabell! Wydźwięk informacji zawarty w Twoim poście jest porażający. Ale jest coś na co chciałbym zwrócić uwagę: nieprawdą jest - jak twierdzą niektórzy historycy - że cała Europa Środkowo - Wschodnia chciała wolności w takim wymiarze jak Polska. Nasz kraj (częściowo ze względu na swoje położenie, częściowo ze względu na mentalność i historię) był o wiele lepiej przygotowany na przyjęcie wolności i odpowiedzialności za losy państwa. W takich krajach jak Bułgaria czy Rumunia lud był ludem, ale częścią opozycji był aparat władzy niższego szczebla umiejący odnaleźć się w sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko, postaram się jeszcze coś poszukać nt. innych byłych "Demoludów"
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Mironq, my mieliśmy znacznie lepsza sytuację, bo już mieliśmy kontakty gospodarcze z krajami Zachodu, dzięki "otwarciu" Polski przez Gierka.To wtedy były pierwsze kontakty gospodarcze z Zachodem, pierwsze "wsady" dewizowe
    do produkcji krajowej, pierwsze wycieczki dla "szaraczków", którym się szeroko oczka otworzyły,że na tym Zachodzie to nic zgniłego nie ma.I dla nas zamknięcie RWPG nie stanowiło problemu, bo już wiele państwowych firm współpracowało z firmami zagranicznymi, były zakupione licencje, ludzie jezdzili na szkolenia.Zresztą zawsze byliśmy postrzegani przez inne kraje Dem.Lud. jako Ci, którzy nie są tak
    naprawdę komunistami.My nawet nie mamy często pojęcia jak ten okres wyglądał np. na Węgrzech czy też w Rumunii. Oczywiście Wielki Brat czuwał nad wszystkimi, ale u nas
    od czasu Gomółki to już nie był komunizm, a w pozostałych krajach był. Tam byli inni ludzie.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę.Co za perełki można u Ciebie przeczytać.
    "Sycylia Bałkanów"!
    Kto by pomyślał....

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację Neskavko, to intrygujące określenie. Po przeczytaniu zadumałam się nieco nad ta sytuacją w Bułgarii, tym bardziej,że mieliśmy tam sporo znajomych, a ostatnio straciliśmy z nimi kontakt i zaczynam się zastanawiać dlaczego.
    Miłego,:)P.S.
    u mnie pada

    OdpowiedzUsuń
  7. Anabell,ciarki człowieka przechodzą jak to się czyt. A ja tak mile wspominam te wczasy w 70dziesiątych latach. Było naprawdę cudownie.Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Świadomość, że inni mają gorzej - słaba to pociecha... Ale mimo wszystko chyba dobrze się stało, prawda?
    Pozdrawiam
    Nitager

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Ulu, ale my bywałyśmy wtedy głównie w ich kurortach, nastawionych na turystów zagranicznych, więc mocno sie starali,żeby nam było OK.Byłam raz w miejscowości letniskowej nie przewidzianej jako letnisko dla obcokrajowców. To był prawdziwy bułgarski folklor.Całymi dniami chodziliśmy z buziami rozdziawionymi ze zdumienia.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Nitager, pociecha słaba, ale tak myślę,że my się za mało zastanawiamy nad tym, że tak teraz opluwani przez większość, tacy ludzie jak Gomółka i Gierek nie działali na szkodę Narodu.Każdy z nich "rozciągał" tę smycz, na której byliśmy uwiązani,naprawdę do maksimum. Gomółka był bardzo skromnym i prostym człowiekiem, który całe lata spędził w więzieniu i nie miał jakiejś "szerokiej wizji". Gierek liznął trochę świata, chciał tamte standardy tu zaszczepić.Na ile się dało otworzył nam trochę gospodarkę, co jak widzę po tym, jak wylądowała Bułgaria, wyszło nam na korzyść.Dzięki kontaktom naszej "wierchuszki" z Zachodem przy okazji podpisywania różnych licencji itp., nawet ci zatwardziali "betoniarze" odkrywali,że tam jest inaczej, niż ich uczono na szkoleniach partyjnych.Tylko skąd ci, urodzeni w latach 70. mają o tym wiedzieć, skoro nie przećwiczyli tego na własnej skórze, a wszystko co na ten temat wiedzą to np. z IPN-u?
    Jak zauważyłeś, staram się ignorowac tematy polityczne, ale czasem i mnie ruszy.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niech rusza, niech rusza, bo nie znoszę gdy wszystko co wtedy uznawane jest za złe, niedobre, niesłuszne. jakas równowaga musi być!

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatko, to jasne,że nie wszystko było do bani, ale nie wiem , dlaczego tak mało osób ma odwagę powiedzieć prawdę- owszem były rzeczy złe, były dobre, jednym żyło sie b.d.. bo odpowiadała im nadopiekunczośc państwa a innym było zle, dusili się w tej atmosferze. W końcu każdy jest inny i ma inne spojrzenie.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  13. chwała Bogu, że są takie Anabelle:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Beatko, dziękuję. Zawstydzasz mnie.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezle to posumowałaś Mijko; atak tam miło bywało i wesoło.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak na razie to w wielu krajach istnieje przestępczośc zorganizowana i to jest cena jaką trzeba było ponieść za wprowadzenie demokracji.Nie jest to doskonały ustrój. ale daje wiele swobód skutecznie wykorzystywanych przez przestępców.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Judyto, ja mam takie podejrzenie, że w każdym kraju istnieje przestępczość zorganizowana. Różna tylko jest skala tego zjawiska. Ciekawa jestem, czy Watykan jest wolny od przestępczości zorganizowanej? Sporo tam przeróżnych skarbów, ciekawe czy wszystko jeszcze jest na miejscu.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj anabell, tak sobie myślę jakby ktoś opisał Polskę naszą prywatyzację zabójstwo Papały, Olewnika, różne afery - to też nie wyglądąloby szczególnie. Według mnie wazny jest pukt odniesienia. Pewnie Francuzi by o nas czytali tak jak my o Bułgarii
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę Mario,że w każdym mniej lub bardziej cywilizowanym kraju istnieje zorganizowana przestępczość, problem natomiast tkwi w proporcjach.Jeżeli mafia zaczyna przejmować tyle dziedzin jak w Bułgarii, to zaczyna być zupełnie niewesoło.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  20. otóż to, otóż to, proporcje!
    z drugiej strony jesli chodzi o łamanie prawa to o żadnych proporcjach nie może byc mowy, łąmanie to łamanie nieważne czy mało, czy dużo, jest złem

    OdpowiedzUsuń
  21. prwda, prawda. i od razu odechciewa sie narzekac!

    OdpowiedzUsuń
  22. Anabell - najważniejsze żebysmy nie były dla siebie jak obcy ósmy pasażer Nostromo:)
    chociaż były takie niemal erotyczne momenty między obcym a Ripley:)
    bo właściwie to co on biedny winien, że jakiś taki inny był...co? nie ma prawa do szczęścia? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz rację Beatko, zło jest złem, no ale lepiej gdy jest mniej niż więcej zła. A myślę Kochana, że nam nie grozi byśmy stały się dla siebie obce. Nie ma obawy i nie licz na to :)))
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ShyJa, miło,że wpadłaś - i nawet można wtedy różne rzeczy docenić.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bułgaria była zawsze biednym krajem, ale chyba w czasach komunistycznych hamowano wiele przestępczych działań. A przeciętnych obywateli żal.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  26. No i właśnie, a niektórzy tak plują, na te nasze współczesne czasy, że sobie całą koszulę czy też sukienkę przy okazji ufaflunią i tego nie widzą. Jest takie powiedzenie, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, a potem nagle okazuje się, że jednak wcale to nie tak jak wyglądało. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj Nolu, takich "małych" złodziejaszków to tępili zdrowo, ale każdy, kto miał samochód to nawet na 15 minut, gdy szedł do sklepu nie zostawiał wycieraczek, tylko je zabierał ze sobą. Gdy Chodziłam w klapkach po Sofii to nasi bułgarscy koledzy się śmieli, żebym uważała w trolejbusie, bo gdy usiądę, to mi klapki zginą.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Cześć Czarny, zawsze mówie ,że ani przed 89. ani po nim wcale nie było u nas tak zle, jak to niektórzy opisują.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń