...czyli to co czujecie, gdy wasza teściowa ,waszym nowym samochodem
spada w przepaść. Ale tak naprawdę rzecz dotyczy zwrotu byłym właś-
cicielom ich byłych posiadłości, które po II wojnie światowej przejęło
państwo.Warto dodać, że obiekty te zostały bardzo starannie
wyremontowane, są konserwowane, są dla nas żywą lekcją historii.
Spadkobiercy rodziny Branickich żądają zwrotu Wilanowa, chociaż na
początku lat 90. zapewniali, że ich zdaniem taki obiekt powinien zostać
w rękach państwa. Lubomirscy rozpoczęli walkę o Wiślicz, Druccy-
Lubeccy o Bałtowo, Radziwłłowie o Jadwisin, Krasiccy o Lesko,
Krasińscy o Opinogórę, Czartoryscy o Gołuchów, Potoccy o Koniecpol,
Raczyńscy o stołeczną Akademię Sztuk Pięknych. Lista jest znacznie
dłuższa.
W żadnym innym państwie Europy nie występuje obecnie tak duże nasi-
lenie procesów reprywatyzacyjnych. Ponad 20 tysięcy nieruchomości
oddanych przez państwo według stanu pod klucz, kilka tysięcy postępo-
wań zmierzających już do pomyślnego dla właścicieli końca, kilkanaście
tysięcy kolejnych obiektów, co do których już zgłoszono żądania zwrotu,
około 400 mln zł wypłaconych odszkodowań- byli właściciele z innych
krajów Europy Środkowo-Wschodniej z pewnością obgryzają paznokcie
z zazdrości.
Na tle ubogiego ogółu mieszkańców naszego kraju, nagle setki tysięcy
ludzi stają się bardzo zamożne, bez jakiegokolwiek wkładu pracy
fizycznej bądz intelektualnej.
A ich wzbogacenie finansujemy my wszyscy-przecież te odszkodowania
płacone są z budżetu.
Co do obiektów zwracanych w naturze, niepokój budzi przyszły los odda-
wanych nieruchomości i los ich dotychczasowych użytkowników.
W wielu obiektach mieszczą się muzea i placówki naukowe, poza tym są
one udostępnione po przystępnej cenie dla zwiedzających. Nie będzie
również kontroli nad eksponatami.
Oczywiście nikt nie protestowałby, gdyby właściciele chcieli odzyskać
je w takim stanie, w jakim te obiekty były po wojnie. Ale "za komuny"
obiekty te zostały odbudowane dużym nakładem kosztów i starannie
konserwowane. Poza tym były wykorzystywane na cele społeczne,
kulturalne i naukowe. Część tych obiektów jeszcze przed wojną była
mocno zadłużona.
Państwo ma obowiązek, by w trosce o interes wszystkich obywateli,
zażądać od potomków ich byłych właścicieli zwrotu długów oraz
zwrotu nakładów poniesionych na odremontowanie i utrzymanie tych
obiektów.
Oczywiście potomkowie byłych właścicieli nie chcą nawet o tym słyszeć.
Większość właścicieli jest zdania, że państwo powinno im oddać za
darmo te wszystkie obiekty - a potem pomagać finansowo w ich utrzy-
maniu.
Jak na mój gust, to mają osobliwe poczucie humoru.
Odnoszę wrażenie, że nie jesteśmy jeszcze tak bogatym krajem, aby
zamożniejsi przedstawiciele naszego społeczeństwa dostawali od
państwa pokazne majątki oraz środki na ich utrzymanie.
Wakacje już blisko - może warto w tym roku trochę pozwiedzać,
póki jeszcze można : Wiślicz, Bałtów, Kozłówkę, Otwock Wielki,
Wilanów, Jadwisin, Lesko, Gołuchów, Koniecpol....
anabell
Czy jeśli ja ukradnę czyjąś własność i będę ją wykorzystywała przez kilkadziesiąt lat, czerpała z niej zyski to przed ewentualnym zwrotem uczciwe będzie bym domagała się pokrycia kosztów remontów? Uleczka
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie dylemat. Gdyby ich nie remontowali i cały czas nie utrzymwali, dziś byłyby gustowną ruiną.Utrzymywanie tych zabytków niestety jest drogie, a zyski ze zwiedzania nikłe, bo dotowane przez państwo.
OdpowiedzUsuńMiłego:)
Nie wierzę, żeby rzeczywiście np. Wilanów oddali. Najwyżej jakąś rekompensatę. Na korzyść byłych właścicieli przemawia jeszcze fakt, że gdyby nawet chcieli zaraz po wojnie inwestować w swoją własność, to komuna im tego nie pozwalała, z drugiej strony my wszyscy składalismy się na odbudowę i utrzymanie tych zabytków, więc właściciele wg. mnie mogą sobie rościć prawo tylko do rekompensaty i już.
OdpowiedzUsuńCzy uczciwie pracując dziś nie mogę się obawiać powtórki historii?
OdpowiedzUsuńMoże znów ludzie odbiorą oszczędności pokoleń i uznają je za „wspólne”.Uleczka
Kiciuszara - przeciez wciąż nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, która w sposób realny poukładałaby te sprawy.To,że chca odebrać- pal ich licho, ale ich marzeniem jest odzyskanie , posiadanie nad tym pełnej kontroli i jeszcze dotacja od państwa na utrzymanie tego obiektu.Z tym ostatnim, to ja się absolutnie nie zgadzam.A wszyscy oni maja sie za prawdziwych patriotów, miłujących Polskę.Rozumiesz coś z tego?
OdpowiedzUsuńWiesz Uleczko, tak naprawdę to mamy dośc nikły wpływ na bieg historii i wszystko może się zdarzyć. I chyba dlatego nie warto zabijać się dla dóbr doczesnych, bo byle zawierucha dziejowa wszystko może zmienić w pył.
OdpowiedzUsuńWitaj Anabell, ja nie mam żadnych mieszanych uczuć, jestem reprywatyzacji zdecydowanie przeciwna! Nie mozna zawracać kijem wisły, to nie jest żadna sprawiedliwość ale rażąca niesprawiedliwość. W historii sa rewolucje i trzeba się z tym pogodzić. Zasiedzenie to 30 lat, a tu upłynęło o wiele więcej czasu. Próba rewindykacji historii, podważenie porząfku powojennego to również rewizja naszych granic!
OdpowiedzUsuńMaria Dora
Uleczko i anabell, to nie była żadna kradzież, nieuczciwie jest używac pojęcia kradzież na rewolucyjne reformy. To kolejny przyklad nowomowy - uzywania slowa "kradzież" w niewłaściwym znaczeniu.
OdpowiedzUsuńMaria Dora
Witaj Mario, ja to bym tylko wypłaciła rekompensatę pomniejszoną o koszty remontów i utrzymywania tych obiektów, a były one niemałe.Masz rację, metodą cofania historii doszlibyśmy do epoki kamienia łupanego.
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
To nie są niestety rewolucyjne reformy ja po prostu myślę,że takie rozumowanie przypomina rozumowanie Kalego z Pustyni i puszczy.Uleczka
OdpowiedzUsuńMoja Rodzina została okradziona-dostali psie pieniądze i nędzne mieszkania w bloku-za komuny,zabrano nam kamieniołomy,ziemię,kamienicę,którą moi dziadkowie remontowali i o nią dbali.wyburzyli.sprawiedliwe?nie sądzę,na naszej ziemi postawiono bloki w których mieszka ludność,że tak powiem napływowa.jedyne co,to moja rodzina dostała maluteńkie mieszkanka w tych blokach.musieli jeszcze dopłacić.
OdpowiedzUsuńkilkanaście lat temu moja Ciocia odzyskała zdewastowaną przez lokatorów kamienicę w centrum Cieszyna,po bojach i wielkich kwotach płaconych adwokatom.potem umarła i wuj musiał wielki podatek zapłacić.
i do tej pory buja się z remontami.
jeżeli chodzi o dziedzictwo państwowe,to cóż,tu nie wiem,ale,ktoś to komuś zabrał.i naprawdę nie wiem,co bym zrobiła,gdyby mi zabrano moje rodzinne włości.
bo jakaś rekompensata się należy...
A ja mysle, ze to jest wlasnie przyklad niebezpiecznej nowomowy, nazywanie zwyczajnej kradziezy rewoöucyjna ustawa, boze skad sie wzial taki pomysl;))))
OdpowiedzUsuńz drugiej strony przypuszczym , ze to tylko mala prowokacja autorki komentarza
Wiesz Mijko, z tego z czym ja się zetknęłam , to nie wiedzieć dlaczego, nie wszystkim kamienice zabierali.Moja znajoma przez cały PRL szamotała się ze swoją kamienicą w dobrym punkcie w W-wie, bo te czynsze płacone przez lokatorów na nic nie starczały, a nie można ich było podnieść.Znajoma zmarła nie doczekawszy się chwili, w której zostały uwolnione czynsze.Spadkobierców po niej nie ma, miasto przejęło budynek , który praktycznie nie ma juz żadnej wartości i nadaje się do rozbiórki.Dobrą cenę ma sam plac, wiec pewnie z czasem lokatorów przesiedlą. Co do pałaców. Jakoś po wojnie to nikt się do tych swoich zrujnowanych i zrabowanych włości nie spieszył, wszyscy z daleka przypatrywali się co będzie dalej.Nikt do PRLu nie wracał, by się upomnieć o swoje ruiny.Ale gdy
OdpowiedzUsuńowe ruiny były już wyremontowane, to pomału właściciele zaczęli się upominać o zwroty, mimo,że jeszcze nie było transformacji u nas.W całej Europie jest z tym problem.Na Węgrzech wprowadzono bony reprywatyzacyjne o ograniczonej wysokości do 50 tys.$.
W Bułgarii zwrot w naturze może nastąpić tylko wtedy, gdy nieruchomośc prztrwała w niezmienionym kształcie, w innych przypadkach wypłacone są częściowe rekompensaty.W Rumunii zwracane są najczęściej rekompensaty.Na Litwie zwraca się w naturze, ale są z tego liczne wyłączenia, w dawnym NRD jeżeli to możliwe sa stosowane zwroty w naturze, jeżeli nie, rekompensaty.Ukraina, Białoruś, Albania, Serbia, Czarnogóra, Nacedonia,Bośnia i Hercegowina- nie prowadzą reprywatyzacji wcale.
Moja rodzina, tak jak tysiące innych straciła w czasie wojny caluteńki swój dobytek
(a należeli do majętnych osób)i nikt im nic nie zrekompensował.
A te wszystkie rekompensaty to idą z kieszeni obecnych podatników a nie z jakiegoś tajemniczego funduszu zdeponowanego w Polsce przez pana Boga.W Polsce każda władza ma gest, zwłaszcza z pieniędzy podatników.Narzekamy na niedofinansowaną służbę zdrowia a jednocześnie na wielką skalę dajemy na lewo i prawo rekompensaty.Z tymi pałacami to jest jeszcze jeden problem- kto zagwarantuje,że one pozostaną w rękach tych, którym zostaną zwrócone? Przeciez utrzymanie np. takiego majątku jak Wilanów jest niebywale drogie, więc istnieje podejrzenie,że zostanie sprzedany
zagranicznym nabywcom. Obliczono wstępnie,że skala roszczeń reprywatyzacyjnych może sięgnąć ponad 250 mld zł.Kojarzysz taką sumę? ja z trudem. I cała ta sprawa jawi mi się jak jakis dziwny koszmar. Stąd te moje mieszane uczucia.
Miłego, :)
Nie dziwię się, że poszkodowani chcą coś zrobić i skierować sprawę do Komitetu Praw Człowieka w Genewie Uleczka
OdpowiedzUsuńja też generalnie mam je mieszane...
OdpowiedzUsuńi jak widać problem nie tylko nasz.
I właśnie patrząc na chore żądania takich arystokratów od siedmiu boleści upewniam się w przekonaniu, że moje antyburzuazyjne poglądy mają sens.
OdpowiedzUsuńGospo38
no to juz wszystko chyba poogradzaja i nie bedzie w pl nic do zwiedzania:(
OdpowiedzUsuńProblem, który poruszyłaś jest bardzo poważny, dlatego przez 20 lat od zmian parlament nie zdołał wymyślić sposobu na zrekompensowanie aktów reformy rolnej i nacjonalizacji. Tyle, że im dalej tym gorzej będzie to parwo uchwalać. Bo rzeczywiscie kilkanaście lat temu spadkowbiercy różnych dóbr polskiej kultury łatwiej przyjęliby jakąś forme rekompensaty, teraz mają już zapewne pomysły, a moze i kapitały jak te cudne pałace wykorzystać i rozpoczną bój, tak jak dawni mieszkańcy Warmii i Mazur domagający się pozostawionych gospodarstw.
OdpowiedzUsuńNola
Anabell, a mnie "wcięło" komentarz. Cóż, problem niezwykle trudny do rozwiązania,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moi rodzice mają piękny,duży, stary, poniemiecki dom.Kupili jako ruinę.Przy domu ogromny ogród.Harowali przy nim 20 lat.
OdpowiedzUsuńTato remontował dom,mama zajmowała się ogrodem.Posadzili mnóstwo drzew.
I pewnego dnia przyjechał obcy gość.Niemiec.Powiedział, że ten dom jest jego bo w nim mieszkał w czasie wojny.I chciał jego zwrotu.
I mój spokojny Tato,zawsze kulturalny,wściekł się jak nigdy.
Zaczęła się dyskusja kto komu i dlaczego i tak doszli przez Krzyżaków do Mieszka I prawie...
Kochani goście!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że odpowiem wszystkim zbiorowo, ale musiałabym się powtarzać.Wszyscy zgadzamy się, że trzeba zwracać to, co było kiedyś zagrabione,bo tak wszyscy nazywają fakt, zabrania majątków przez legalnie działające państwo. Bo że PRL było legalnie działającym państwem , uznanym na całym świecie to fakt.Jeżeli ktoś uznaje,że nie było to państwo legalne, to powinien zdać sobie sprawę,że wszystko to co w nim osiągnął(matura, studia, mieszkanie itp.) też pochodzi z nielegalnego zródła, a więc nic w tej chwili nie znaczy.Wiele z tych zabranych majątków podlegało pod ówczene przepisy o reformie rolnej(czyli miały pow. powyżej 100ha),więc trudno mówić o bezprawiu.
Bardzo wiele z tym majątków było mocno zadłużonych wobec państwa i nie ukrywajmy-gdyby nie wybuch wojny i zmiana ustroju poszłyby pod
młotek.W przypadkach pałaców należy zwrócić uwagę,że mieszczą się w nich muzea i myślę,że powinny
tam pozostać, bo zupełnie inaczej eksponaty ogląda się w pałacu a inaczej w zwykłym budynku muzeum.We
Francji, która nie miała zawirowań ustrojowych, zamki nad Loarą, które są celem licznych wycieczek, pozostają w prywatnych rękach.Ale utrzymanie takiej zabytkowej budowli wymaga ogromnych
nakładów i pomimo dofinnsowania przez rząd, właściciele nie są w stanie sprostać tym wymogom.Bo pamiętajmy,że eksponaty tam będące mają po kilkaset lat i wymagają specjalnych warunków przechowywania, aby przetrwać(temperatura,wilgotność,poziom oświetlenia).Pomieszczenia muszą być cały czas klimatyzowane, monitorowane, eksponaty na bieżąco konserwowane.Poza tym taka zabytkowa budowla wymaga całkiem licznej obsady ludzi do utrzymania
tego w należytym stanie, co też kosztuje. Mam wrażenie,że sprawy zwrotów (ekwiwalent lub w naturze)wciąż są rozpatrywane przez pryzmat emocji, a za mało realistycznie. Wszyscy nasi obywatele w czasie wojny doznali olbrzymich strat-niektórzy utracili prawie całą rodzinę, większość cały dobytek i co...?
Zwrócił ktoś mojej rodzinie to, co mieli przed wojną?Po upadku powstania warszawskiego musieli opuścić miasto z jedną walizką na
osobę- gdy wrócili, dom wprawdzie stał,(tylko dlatego,że był tam niemiecki sztab)ale mieszkanie było puściuteńkie i zdewastowane, a
z 5 pokojowego mieszkania przypadł im jeden pokój. I nikt im niczego nie zrekompensował.
I dlatego wciąz mam uczucia mieszane, tymbardziej,że mam świadomośc,że w przypadku tych właścicieli, nie idzie tu o ludzi
żyjących na granicy ubóstwa, których obecnie w Polsce nie brak.
Miałeś Chamie złoty róg, miałeś Chamie czapkę z piór,
OdpowiedzUsuńróg huka po lesie, wicher czapkę niesie. ostał ci się jeno ...sznur!
Ostał ci się jeno sznur"!
Wyspiański nam się kłania Uleczka
Anabell, ja jestem zdecydowanie przeciwna reprywatyzacji, gdyz uważam, że II wojna swiatowa tak drastycznie zmieniła sytuacje naszego kraju, że niemożliwe było pozostawienie status quo. Warto sobie uswiadomić, że miliony ludzi ponioslo smierć. Co ma wyższa wartość: zycie ludzkie, czy kamienica? Ci, co domagają sie jakichś zwrotów, nawet jeśłi nieświadomie stawiają przedmioty nad ludzkie życie!
OdpowiedzUsuńJeżeli nie przywróci się nikomu zycia, to dlaczego przywracać wartość. Weź takie zgruzowane miasto jka Warszawa. Stały obok dwa domy, w jeden walnęła bomba, w drugi nie! Czy to sprawiedliwe? Dlaczego ten pierwszy miałby zostac uprzywilejowany?
II wojna światowa była prawdziwym kataklizmem, oznaczała równiez przesunięcie granic wędrówki ludów, oznaczała śmierć milinów.
T z gruntu niemoralne i nieuczciwe kłamać, że państwo coś ukradło, jak gdyby to były normalne warunki. wszelkie stany wojenne, wyjątkowe dopuszczaja konfiskatę mienia dla zachowania życia narodu. W tym sensie jestem zdecydowanie przeciwna reprywatyzacji, chyba że ktos przedstawi jak zrekompensować utracone życie. PRL i konfiskaty były następstwem II wojny i były ze wszech miar sprawiedliwe.
Maria Dora
Witaj Ulu, na mój gust Wyspiańskiemu nie szło o dobra materialne, raczej o walkę wyzwoleńczą,przegraną przez nasze kłótnie i niezborność działania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, :)
Wiesz Mario, u nas wszystko jest poplątane i pogmatwane. Z jednej strony chcemy własności prywatnej(ale osiągniętej bez wyrzeczeń)z drugiej strony państwa działającego na zasadach socjalistycznych,oczywiście nie we wszystkich dziedzinach życia. A tak się nie da, czego ludzie jakoś nie chcą przyjąć do wiadomości.Tak naprawdę ludzie chcą utopii, tylko sobie z tego nie zdają sprawy najczęściej.Możę gdyby zrozumieli,że jesteśmy równi, ale nie jednakowi, byłoby im łatwiej myśleć. Bo równośc a "jednakowość" to dwie różne sprawy.
OdpowiedzUsuńA wogóle to masz wiele racji, nikt nam nie zrekompennsuje tego, co nam zabrała wojna.
Miłego, :)
Niezborność działania i kłótnie, otóż to ,w dodatku dziś 4 czerwca. Jednak Wyspiański ,no cóż. Uleczka
OdpowiedzUsuńTeoretycznie mają prawo domagać się zwrotu własności, ale nie potrafię wzbudzić sobie sympatii dla Radziwiłłów i całej reszty darmozjadów z tytułami
OdpowiedzUsuńMeriam
Witaj Meriam, ładnych parę lat temu czytałam wywiady z kilkoma przedstawicielami starych, polskich znanych rodzin, którzy spokojniutko siedzieli za granicą i stamtąd zapewniali o swej wielkiej miłości do Polski, zapewniali,że zdają sobie sprawę z zaistniałych zmian historycznych i ani słówkiem nie wspominali o tym,że będą się starali odzyskać swe utracone włości. Mało tego, zachwycali się i chwalili, jak pięknie są utrzymywane owe pałace i że to dobrze,że służą narodowi.Więc skąd teraz zwrot o 180 stopni? Nie sądzę, by ktokolwiek z nich chciał tu w swej posiadłości mieszkać i ją utrzymywać w takim stanie jak jest teraz, ale mam brzydkie podejrzenie,że najzwyczajniej w świecie chcą odzyskać i sprzedać temu, kto zechce zapłacić, nawet Arabom lub któremuś z oligarchów rosyjskich.Juz widzę, jak po Wilanowie będzie spacerował jakiś szejk a w Jadwisinie osiądzie jakis Rosjanin. Ja tym ludziom po prostu nie wierzę.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Pokolenie 17 [edytuj]
OdpowiedzUsuńAnthony Radziwill (1959-1999) - amerykański twórca telewizyjny i filmowiec, dziennikarz.
Krzysztof Konstanty Radziwiłł (ur. 1958) - zwierzchnik Polskiej Komandorii Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu Św. Łazarza z Jerozolimy.
Konstanty Radziwiłł (ur. 1958) - prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Dominik Radziwiłł (ur. 1965) - wiceminister finansów
Napewno nie darmozjady.
Jestem za rekompensatami. Z jakiej racji spadkobiercy Branickich, Lubomirskich, czy Zamojskich mają być inaczej traktowani, niż spadkobiercy Jasia Kowalskiego ze Zdołbunowa, który dostaje tylko 20 procent za mienie pozostawione za Bugiem. Ktoś może powie, że repatriacja to co innego, niż zabranie pałacu przez państwo.
OdpowiedzUsuńJa dodam króciutko, uważam również, że jeżeli cokolwiek to rekompensata i to w wysokości wartości mienia zaraz po wojnie, więc jak ruiny to za ruiny jak w porządnym stanie to za porządny stan. W końcu wojna wszystkich dotknęła. Jak utopia to na maxa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem przeciw...i nie umiem wytłumaczyć...
OdpowiedzUsuńz pewnościa, jesli cokolwiek zostanie oddane, można obliczyć w jakim stanie było przedtem, przed zabraniem, nich zwróca koszty utrzymania i zobowiążą się, że ludzie będa mogli zwiedzać obiekty!
Anonimie (pewnie Uleczka) nigdzie nie było słowa o Radziwiłłach, bo akurat oni są wyjątkowo normalnymi ludzmi. Pozdrawiam, :)
OdpowiedzUsuńalElluniu, bo to jednak co innego repatriacja. Niemcy, którzy mieszkali w Polsce, a zwiali przed ofensywą radziecką do Niemiec, dostali odszkodowanie od swego państwa, w ich przypadku to też była repatriacja.Poza tym mam wrażenie,że ów Jasio do potentatów
OdpowiedzUsuńfinansowych nie należał. Ja to bym dawała rekompensate za stan jaki był zaraz po zakończeniu działań
wojennych.
Miłego, :)
Beato, miło Cię gościć. Ja też tak uważam.Wiem, to jest rozwiążanie z rodzaju i Bogu świeczkę i Diabłu ogarek.A nie bardzo można odwrócić koło historii.
OdpowiedzUsuńMilego, :)
Cześć Czarny, ja też się ku temu skłaniam.Mam w rodzinie konserwatora zabytków i doskonale wiem jakie są problemy z zabytkowymi budowlami, bo nie odbuduje się tego z pustaków lub wielkiej płyty. Potrzebne są specjalne cegły, tynki, farby, stolarka ( a nie okna z PCV)parkiety.Wyciągnięcie ze stanu ruiny tych wszystkich obiektów kosztowało majątek, a szło to z pieniędzy budżetowych.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Przyłapana,bingo! Owszem pisała Miriam w komentarzu
OdpowiedzUsuńHej Anonimowa, nie takie znów Bingo, bo odarmozjadach pisała Meriam do mnie, a ja w poscie tylko,że chcą odzyskać Jadwisin.
OdpowiedzUsuńA tak nawiasem,moim prywatnym zdaniem, pan prezes Naczelnej Izby Lekarskiejmało dba o interes pacjentów, a z założenia to lekarze są dla pacjentów, a nie odwrotnie.Wiesz, na mnie jakoś zupełnie nie robią wrażenia nazwiska arystokracji.
Pozdrawiam, :)
Bardzo możliwe, że chcą na tym zarobić. Zagrabienie majątków arystokracji chociaż niekoniecznie legalne to w jakimś sensie sprawiedliwość dziejowa- oni długo gnębili i dorabiali się kosztem Polski, sprzedając naród i Ojczyznę.
OdpowiedzUsuńDlatego chociaż okradanie ludzi jest złe w przypadku arystokratów jest znacznie mniej złe niż w przypadku normalnych ludzi
Meriam
Witaj Meriam, ja jestem tego prawie pewna.Po prostu koszt utrzymania takiego pałacu jest naprawdę wysoki. Nie może stać część pokoi nie ogrzewana zimą (bo taniej), bo większość dzieł sztuki szlag trafi.I jeszcze są "zagwozdki' z dziełami sztuki- przecież tam są również dzieła nie należące do ubiegających się o dany obiekt właścicieli, a oni chcieliby odebrać wszystko, jak leci.Wyobraż sobie,że zaginęło ok.300 akt, dotyczących zadłużenia Wilanowa. Pani Branicka-Wolska tłumaczy,że w czasie wojny, jej ojciec powiedział swoim córkom,że nie muszą już się modlić o spłacenie długów, bo już nie trzeba.Ciekawostka, no nie?
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Anabell - nie da się ukryć, że Wilanów był zadłózony, sama jestem ciekawe jak to się skończy
OdpowiedzUsuńmiło Cie poczytać!
Witaj Beato, cieszę się,że zajrzałaś.Trochę mnie smiech ogarnia, gdy czytam o tych potomkach, którzy chca odzyskac owe obiekty. Mam wrażenie,że całe życie byli faszerowani opowieściami o tych rezydencjach, o życiu w nich, tylko nikt im nie powiedział, jakie to koszty utrzymania.To nie M5, które możesz odkurzyć, wysprzątać w 1 dzień.Moja znajoma marzyła o własnym, dużym domu-zrealizowała owo marzenie, 300m kw. A teraz marzy, by go sprzedać -ogrzewanie, sprzątanie, ogród- wszystko przerosło jej wyobrażenie.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
mam dom nieco mniejszy, niz Twoja znajoma:) ale tez boje sie, ze go nie sprzedam... za 12 lat powinnam byc na emeryturze, nie potrzebny bedzie mi tak duzy, nie utrzymam go...
OdpowiedzUsuńmam niepelnosprawnego syna i marzy mi sie by zostal w tym domu, tylko ktos musi z nim mieszkac... mysle, ze taki ktos sie znajdzie...
Witaj Beatko, sama wiesz, własny dom to worek bez dna, tym bardziej,że każdy, kto przychodzi do naprawy czegokolwiek, uważa,że jesteś Krezusem, skoro masz własny dom i żada sum wyższych niż za naprawę tego samego w domu wielorodzinnym. 12 lat to jeszcze trochę czasu, jeszcze się może wiele wydarzyć.Miłego dla Ciebie i syna, :)
OdpowiedzUsuńI tyle już napisano, że nie wiem co jeszcze dodać... Ja mam mieszane uczucia i chyba nie zdążyłam się nawet zastanowić nad tym problemem. Niby się im należy, ale z drugiej strony - jakże wygodnie odzyskać coś wyremonotowanego i pięknego. Ciekawe jak mają zamiar to utrzymać, skoro nawet państwo ma czasem z tym problemy.
OdpowiedzUsuńWiesz Ewutku, gdyby byli przyzwoitymi ludżmi, to prosiliby o wypłacenie rekompensaty za stan zastany po zakończeniu II wojny światowej.Jeśli się komuś zdaje,że korzystanie z tych obiektów jako muzeów dawało zyski, to jest w wielkim błędzie. U nas bilety do wszelkich muzeów są tanie, bo dofinansowywane przez państwo w większym stopniu niż w innych krajach.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)