środa, 22 lipca 2009

O święcie, którego już nie ma

W kwietniu 1990 roku , prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Wojciech Jaruzelski złożył podpis pod ustawą znoszącą 22 lipca jako
Narodowe Święto Odrodzenia Polski, równocześnie przywracając
Narodowe Święto Trzeciego Maja.
14 lutego 1989r Sejm PRL przywrócił 11 listopada jako Narodowe
Święto Niepodległości.

Usunięcie święta 22 lipca stało się symbolem odcięcia od PRL. My,
Polacy, uwielbiamy symbole.

Nie jestem młodą osobą, całe dzieciństwo i młodość żyłam w PRL-u.
I nie mogę się pogodzić z sytuacją , że okres ten jest zrównany z okre-
sem okupacji niemieckiej.

Nawet w okresie najczarniejszego stalinizmu Polska nie przestała być
Polską. Nikt nie nas nie wynaradawiał, nie zabraniał używania języka
polskiego, nie wyniszczał narodu, uszanowano także nasze święta
religijne: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Boże Ciało, Wszystkich Świętych,
Trzech Króli ( do 1960r)- były to dni ustawowo wolne od pracy.

Czy wszyscy zdają sobie sprawę, że dzisiejsze granice naszego państwa
powstały właśnie w czasach PRL?
Nawet najbardziej "prawicowa prawica" broni dziś tych granic. Broni,
ale nie docenia wkładu władz PRL w trud zagospodarowywania ziem
zachodnich. I choć nam się nie podobała obecność na terenie Polski
wojsk radzieckich, to one były wówczas gwarantem tych nowych
granic. Ale o tym to już mało kto chce pamiętać.
Podobnie jak i o polskich żołnierzach, którzy w polskich formacjach
utworzonych w ZSRR przełamywali Wał Pomorski, forsowali Odrę,
zdobywali Berlin, stawiali słupy graniczne na nowo wytyczonych gra-
nicach.

Do przeprowadzonej po wojnie reformy rolnej nawet dzisiejsza prawica
nie zgłasza zastrzeżeń , choć nastąpiła ona na mocy dekretu PKWN.
Jakby na nią nie spojrzeć, likwidowała resztki feudalizmu. Ci, którzy
pilnowali jej realizacji : PPR-owcy, milicjanci i pracownicy UB są dziś
potępiani, ale ci, którzy walczyli przeciw reformie są dziś zasłużonymi
kombatantami- ot taka polska odmiana schizofrenii.

Ta okropna PRL , którą nazywają chętnie "czarna dziurą"zlikwidowała
analfabetyzm. To państwo "pod okupacją radziecką" zrealizowało
program "Tysiąc szkół na Tysiąclecie", a wiele tych szkół funkcjonuje
do dziś i uczą się w nich kolejne pokolenia .

Ta "zniewolona" Polska dbała o rozwój kultury narodowej. Wydawano
wiele książek, odbudowywano zabytki, powstawały czytelnie, biblioteki,
Domy Kultury.

To w czasach PRl-u zasłynęła w świecie polska szkoła konserwatorska
i to nasi konserwatorzy restaurowali zabytki w różnych krajach, to
polski plakat zdobywał nagrody na międzynarodowych wystawach,
polskie zespoły "Mazowsze" i "Śląsk" były oklaskiwane na całym
świecie.

I właśnie w czasach PRl-u ci, którzy dziś tak opluwają tamten okres,
za darmo studiowali, zdobywali stopnie naukowe, jezdzili za nieduże
pieniądze na wczasy FWP, dostawali mieszkania kwaterunkowe , a
potem spółdzielcze, w których często do dzis mieszkają.

Skoro PRL to była "CZARNA DZIURA" to może powinni zrzec się
zdobytych wówczas tytułów zawodowych i naukowych i mieszkań,
a cały proces nauki rozpocząć od nowa i kupić nowe mieszkanie na
nowych waunkach cenowych.

Nie mam zapatrywań lewicowych ani prawicowych, wyznaję bardzo
niepopularną dziś zasadę, że nic nie ma darmo, wszystko ma swą
cenę, że państwo to nie jakiś mityczny twór ale to my wszyscy a
dobrobyt jest uzależniony od nas samych, od naszej pracy.

Brzmi to "państwowo-twórczo"? No cóż, taka jestem.

58 komentarzy:

  1. Uff, nareszcie ktoś rozsądnie podszedł do naszej historii, w tym PRL. Ci opluwający PRL stosują dość złodziejską zasadę, co zdobyłem to moje ale ci którzy mi to dali to frajerzy. Masz rację, skoro PRL był taki zły to po co korzystali z jego dobrodziejstw. trzeba było sobie jechać na ten wspaniały zachód i tam za grube pieniądze zdobywać to co w PRL-u dostali prawie za darmo. To było by uczciwe a nie plucie na dobroczyńce. Jaki był taki był ale o podstawowe wartości życiowe dbał. Głodnych, bosych i bezdomnych nie było. Nie to co w teraźniejszym wspaniałym ustroju.
    Markita

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Anabell. Tak się składa, że całe moje dzieciństwo, to PRL. Maturę zdawałam rok po sławetnym 1989, anonsowanym przez panią Szczepkowską (o której dzisiaj już mało kto pamięta, a jakie właściwie są przeszkody ku temu, żeby było inaczej?...)
    Tak więc tę maturę zawdzięczam PRL-owi. Najjaśniejsza Rzeczpospolita studiów już mi nie umożliwiła! A poszłabym... Czemu nie?
    Wiesz, drażnią mnie krzykacze, którzy w owym czasie pochowali się za granicą albo w mysich dziurach w Kraju - i stamtąd pokrzykiwali, choć to były raczej cienkie piski, niż rzetelne pokrzykiwanie. Łatwo mówić "PRL był 'BE'!!!" komuś, kto zupełnie nie wie, jak wyglądało wtedy życie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. nareszcie napisałaś to,co mi po głowie chodzi od dawna,ale nie wiedziałam jak to ująć,dzięki serdeczne:)
    i jeszcze od siebie dodam,słowo patriotyzm w znienawidzonym PRL było rozumiane jak należy..a teraz jest li i jedynie wyświechtanym słowem bez pokrycia.
    a 22 lipca był zawsze dniem imienin mojego Dziadka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Anabell! Część z tych rzeczy które opisujesz jest prawdziwa, z częścią zgodzić się nie mogę.

    Czy reforma rolna była dobrodziejstwem? Czy kradzież w majestacie prawa może być czymś dobrym? Czy włączanie mojej własności do PGR-ów ma mnie ucieszyć? Tu bym polemizował.

    Również w kwestii kultury nie byłbym skłonny do specjalnych zachwytów. Wiele dzieł literackich i filmowych powstało w PRL-u jako element walki z systemem. Polska inteligencja w tym czasie to nie ci klakierzy podlizujący się władzy, ale ci, którzy swoim myśleniem i swoimi dziełami sprawiali tej władzy kłopot. Marzec '68 zaczął się od zdjęcia "Dziadów". To jest ten rozwój kultury narodowej?

    Oczywiście nie należy potępiać wszystkiego, co w PRL-u miało miejsce. Żyli w tym czasie normalni ludzie, uczyli się, pracowali, kochali i byli kochani, mieli dzieci, problemy i radości, ale jednak większość z nich marzyła o lepszym kraju, który po 1989-tym udało się wywalczyć. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, Anabell. Teraz jest trend na wyolbrzymianie mroków PRL-u, używany jako kontrapunkt do przesłaniania mroków naszej obecnej ( tu pominę numerację) RP. W tamtych czasach jednym żyło się lepiej, innym gorzej. Obecnie jednym żyje się dobrze, a całej reszcie bardzo źle i pocieszają się tym, że za PRL-u podobno było gorzej. Mechanizm identyczny z wyolbrzymianiem w PRL-owskiej propagandzie wad sanacyjnej II RP. Teraz jest źle, ale wtedy było jeszcze gorzej - tak ludziom usiłuje się wmówić. Genialnie opisał to Orwell we "Folwarku zwierzęcym". Prawda jak zwykle leży pośrodku, ale w ferworze wzajemnego zapluwania się, wykopano ją do przydrożnego rowu.
    Teraz PRL jest oficjalnie zła, wyrażając odmienną opinię ryzykujesz zaplucie przez wściekłych młodzieńców, pamiętających tamte czasy z opowiadań proboszcza.

    Pozdrawiam

    Atahualpa

    OdpowiedzUsuń
  6. mironq - to, że zdjęto lub nie dopuszczono do emisji artystycznych przekazów rzeczywistości o niczym nie świadczy. teraz też sie niektóre wystawy zawiesza, albo opluwa. W kazdym czasie i dla każdego co innego jest ważne bardziej lub mniej.

    W PRLu z pewnością nie wszystko było aż tak złe:)
    Jestem lewicowcem, co nie oznacza, że utożsamiam sie z komuną:)
    jestem lewicowcem i nie wstydze sie tego:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Beato! Oczywiście, że były w PRL-u rzeczy gorsze i lepsze. Piszesz, że jesteś lewicowcem i masz do tego prawo. Za poglądy teraz nikt cię nie zamknie. Nie podoba mi się krytykowanie wszystkiego, co się w PRL-u wydarzyło tak, jak nie podoba mi się przesadna gloryfikacja całości poprzedniego systemu. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. Jestem z pokolenia dla ktorego PRL jest tylko tym, o czym mowia w telewizji: fuj, ble. I dziekuje ci bardzo pieknie za informacje i za ten post :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Markito, ja już dostaję gęsiej skórki na biuście, gdy ciągle słyszę, jaki ten PRL był okropny, jak nieomal z łańcuchami na szyi chodziliśmy po ulicach,a UB nas poszturchiwało.Celowo nie napisałam tu o ciemniejszych stronach, ale zrobiłam to celowo.Będzie c.d.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Kroniko 13.Tak podkreślam tę liczbę, bo to moja ulubiona, urodziłam się 13.Ja doskonale znam mankamenty tamtego okresu, ale jestem daleka od tego,żeby wszystko w czambuł potępiać.Jak w każdym kraju, i każdym ustroju, były pozytywy i negatywy.I nie dajmy w siebie wmówić,że zło szło z zewnatrz- ono jest zawsze w nas samych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Mijko, tak mi jakoś się zebrało, bo usłyszałam na jakim programie jak to się jakiś młodzieniec naśmiewał, że dziś święto "czekolady 22 lipca". Być może jestem naiwna, ale w moim odczuciu nie powinniśmy się nigdy wyśmiewać z historii własnego kraju- nawet jeśli nas wtedy jeszcze nie było na świecie, to żyli nasi przodkowie. Nie musimy też gloryfikować tego co było, ale uczyć się na błędach i powielać to, co było dobre.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mironq, wszystko co napisałam było prawdziwe.A to, jak te fakty można oceniać, to zupełnie inna opowiastka. Ja tylko zaczęłam temat, mam zamiar go dokończyć, ale myślę,że nawet skrót tych 45 lat to za dużo na jedną notkę.Nie mam zacięcia historyka, mogę tylko opowiedzieć to, co sama widziałam czego sama doświadczyłam.A propos twórczości -właśnie cenzura i chęć wypowiadania się sprawiła, że powstawało wiele filmów.Czy przez te 20 lat powstało wiele naprawdę dobrych dzieł? Kaganiec zdjęto, ale głos jakoś nie wydobył się.Poza tym- staram się nie oceniać-wole przedstawiać gołe fakty.Nie moja wina, że to czasem brzmi jak pochwała tego, co minęło.

    OdpowiedzUsuń
  13. dokładnie tak.
    i mnie wkurza,że najgorzej się o PRL wypowiadają smarki,które primo nic nie wiedzą,secundo gdyby nie PRL gęsi by pasali.pf.jestem wredna.o!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć Atahualpo, naprawdę staram się nie oceniać tego co było ani negatywnie, ani pozytywnie.Staram się podać tylko fakty, które ciężko jest zanegować, a dzięki którym Polska jest taka a nie inna(granice).Zdaję sobie sprawę,że transformacja z państwa nadopiekuńczego na państwo "radż sobie sam" sprawiła wielu ludziom poważny kłopot.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nojir, witam młode pokolenie. O wadach PRL-u też napiszę, bo jak zawsze i wszędzie- wszystko ma dwie strony: Przód i tył, górę i dół.

    OdpowiedzUsuń
  16. Beatko, mnie nie przeszkadza,że jesteś lewicowa, naprawdę.Tyle tylko,że w Polsce jest tak zabawnie,że prawica jest często bardziej lewicujaca niż nasza lewica. A niezależnie od tego, czy jesteśmy na prawo, czy lewo, musimy wszyscy postępować etycznie.I to jest chyba najistotniejsze, a tego mi u naszych polityków brak.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mijko, jestem tak samo "wredna".

    OdpowiedzUsuń
  18. znowu dalas czadu z pisaniem:) ale nic to dla mnie, nadgonilam!
    czasy prlu nie byly wcale zle! i sztuka i kultura rozwijaly sie preznie, ciagle kochamy filmy z tego okresu, chetnie sluchamy tamtej muzyki i naplywaja wspomnienia. ze niby bylo zle, taa. teraz i tak jest gorzej i spoleczenstwo coraz czesciej to przyznaje. z taka iloscia dni wolnych od pracy Polacy powinni z usmiechami paradowac, przynajmniej w te dni. Uk jest krajem z najnizsza iloscia wolnych od pracy dni w roku. jedynie 8, ze wszystkimi swietami! a ile mamy w Polsce? czy tez macie? bo ja nie mam, mam te marne osiem tylko...

    OdpowiedzUsuń
  19. No to ostro pojechałaś. Aż się przyjemnie robi, gdy się czyta tak bliski moim poglądom tekst. Mam tylko jedną uwagę do szanownego mironqa. Nie nazywałbym reformy rolnej kradzieżą. Zastanowiłbym się raczej skąd dawni dziedzice mieli te swoje hektary i dworki.
    Gospo38

    OdpowiedzUsuń
  20. Anabell, dobrze, ze wspomnisz potem o wadach PRL, bo niestety wady były i to wielkie. W zasadzie poza wymienionymi przez Ciebie zaletami, innych już nie bardzo można podać. Jestem za obiektywna oceną, więc Polska Ludowa dawała stabilizację ludziom, wręcz pewność pracy, małej płacy, byle jakiego życia i do tego nie zmuszała do brania odpowiedzialności za swoje życie, zawsze można było oskarżyć ich, tych rządzących komunistów za niepowodzenia. Teraz już tak nie jest. Czekam więc na dalszą część, aby powstał pełny obraz PRL.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  21. A do Gospo38, tak reforma rolna i nacjonalizacja i bitwa o handel to był rabunek, jeszcze nie zrekompensowany. Prawo własności to rzecz święta, nie wolno jej naruszać. Pytasz skąd posiadający majątki mieli je, ano różnie, dziedziczyli, albo nabywali za pieniądze uciułane i zapracowane, zupełnie jak teraz. Czyżbyś miał żal do nich, że ich przodkowie mieli ziemię? To tak jakbyś miał pretensję do Chopina, że dzięki jakiemuś splotowi genetycznemu też miał talent.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  22. Prawo własności to bardzo święta rzecz. Zwłaszcza wtedy, gdy dziedzic kupował całą wieś razem z chłopami. Dzisiaj też kupują ludzie kamienice razem z lokatorami. Taką własność też popierasz?
    Gospo38

    OdpowiedzUsuń
  23. ShyJa, witaj, mam nadzieję,że Twoja grypa-niegrypa już Cię nieco
    wypuściła ze swych objęć.Okropne jest chorowanie w lecie, bardzo Ci współczuję.Ostatnio jesteśmy mistrzami w długich weekendach, zupełnie tak , jakbyśmy byli pod względem dochodu narodowego conajmniej jak któryś Emirat Arabski.
    Zdrowiej, :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Gospo, wcale nie pojechałam ostro, napisałam tylko to, co naprawdę było na tyle dobre,że nawet wściekła prawica gotowa jest uznać owe osiągnięcia za własne.:))))
    Ale druga część jeszcze będzie, za kilka dni.Najbliższe 2 dni spędzę na bliskich spotkaniach III stopnia ze służbą? zdrowia.Może uda mi się je przeżyć:)))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem Nolu, czy będzie to pełny obraz PRL-u, bo siłą rzeczy będzie on dość subiektywny. Byłam zwykłym szarym człowiekiem, nie byłam członkiem PZPR, ale i nie walczyłam czynnie w opozycji.Za kilka dni napiszę, przyrzekam.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja staram się do każdego tematu podchodzić zdroworozsądkowo. A więc krytykować to co bylo złe w PRLu ale jednak pamiętać i chwalić to co dobre. A dobre bylo zaufanie ludzi, którego już nie ma, wiara w przyszłość, patriotyzm, nawet ten lokalny, poczucie jakiegoś szczęścia. Oczywiście, że na drugim bieggunie mamy czystki komunistyczne, więzienia i walkę o wolność. To też należy pamiętać. Zawsze. Pozdrawiam, Caffe

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam Cię Caffe, znaczy sie,mamy takie samo podejście. Drugą strone medalu też przedstawię, za kilka dni.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No i fakt, dzisiejszy dzień to dawniejsze święto państwowe. Ot, zapomina się po trochu :-))
    A wtedy to chyba defilada jakaś była w telewizji i jakieś przemówienia, rodzice nie szli do pracy a nam, młodym, wszystko jedno, bo i tak wakacje :-)
    W czasach PRL-u przypadły moje najpiękniejsze lata: kochałam się w jednym cudnym chłopaku, latałam do szkoły a potem na uniwerek, szyłam sobie fantazyjne ciuchy z kolorowego kretonu i starałam się być możliwie najszczęśliwsza.

    OdpowiedzUsuń
  29. obecne czasy też mi się nie podobają...
    szkoda mi tego 22 lipca, nawet ze względu na pogodę, listopadowe święto bure i nieprzyjemne:)
    i chociaż jestem lewicowcem to uważam, że 1 maja powinno byc dniem pracy, a nie wolny, ale w nowej Polsce szukamy tylko wolnych świąt i nowych powodów, żeby jeszcze więcej wolnego było...

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Srebrzysta,takie super defilady to były tylko na początku, gdy jeszcze byłam dość małym dzieckiem. Potem to już tylko jakieś przemówionka.Ja myślę,że większość młodzieży nie cierpiała z powodu PRL-u.Byliśmy po prostu młodzi i było nam fajnie.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Beatko, masz rację jak świętować w ponury, listopadowy dzień?
    A dzisiejsze czasy- nikt ich nam nie tworzy z zewnątrz, sami sobie piekiełko robimy, bo to umiemy najlepiej.Coś takiego dziwnego tkwi w naszym narodzie- jak ktoś nas przygniata i dusi, to my nawet umiemy się jednoczyć, coś wspólnie (lepiej lub gorzej) zdziałać. Całkowita swoboda rozkłada nas na łopatki.Niczym nokaut techniczny.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wybacz Anabell! Mam tylko jedną uwagę do Gospo. Rolnicy, którzy powiększali swoje ziemie i gospodarstwa (typu Boryna z "Chłopów") stracili najwięcej. To są ci kułacy których ziemie leżały na obszarze przyszłych PGR-ów. Książęta, hrabiowie itp. nazywani byli burżuazją a bardziej majętni chłopi - kułakami. Reforma rolna była równym dzieleniem biedy - ja nie uważam tego za sprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj Anabell, w ocenie PRL się zgadzamy, mnie tez drażni to opluwanie i przedstawianie jak jakiegoś zła.
    Wtedy bez problemu była praca, czego mozna wymagać, jeśli ktoś chodzi bez pracy?
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
  34. Mironq. a okradanie chlopów pańszczyźnianych to było słuszne? Majatek nie bierze się z niczego, tylko z pracy. Reforma rolna byla jka najbardziej słuszna, po prostu zostala zrekompensowane wielowiekowe okradanie, i to jeszcze niewolnicze w czasach pańszczyźnianych. Gdy jedni nagrabia się zbyt dużo, to albo dojdzie do reform, albo rewolucji, albo głębokiego kryzysu jak teraz.
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
  35. Mario Doro, nie rozpędzaj się, bo dojdziesz w swoich argumentach do ciężkiego losu włościan w czasach króla Popiela. Inne warunki panowały w PRL za Bieruta, inne za Gomułki a jeszcze inne za Gierka i Jaruzelskiego. Reforma rolna była posunięciem trafnym, pod warunkiem, że zapewniono by wsi coś w rodzaju NEP-u, czyli ograniczone mechanizmy rynkowe. Jeśli każdy chłop dostałby proporcjonalnie równy nadział ziemi ( zależny od jej klasy i rodzaju upraw), to po 20 latach mielibyśmy zalążek wiejskiej klasy średniej - ale akurat tego u nas nie zrobiono, kierując się ideologią walki z kułakami, stonką i imperializmem. Można było zrobić z PRL-u normalny kraj, ale nieudolnosć rządzących w połączeniu z ideologicznym zaczadzeniem zmarnowała tę szansę. Nawiasem mówiąc, te same słowa można by odnieść do III RP. Im dłużej zyję, tym mniej widzę różnic, pomiędzy późnym PRL-em, a stanem obecnym. W obu przypadkach z wolności moga korzystać ci, którzy mają wpływy i pieniądze, a najskuteczniejszą cenzurą, są zakrzykujący cię bliźni. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Anabell, jak to miło, że domyśliłaś się skąd ta '13' przy moim nicku ;-)Cieszę się, że to i Twoja liczba szczęśliwa. Wprawdzie ja urodziłam się 20. (siedem dni po 13.), ale 13. cztery lata później (dokładnie tygodnia, 7 dni, brakowało do moich 4. urodzin!...) zostałam poddana operacji, która uratowała mi życie. Od tej pory trzynastka towarzyszy moim sprawom - zawsze pozytywnie ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. ja tylko w sprawie reformy rolnej powiem tyle,że jak za PRLu odebrali gospodarstwo mojemu pradziadkowi(takie,które sobie za własne pieniądze ciężko zarobione na zupełnie czym innym kupił )i rozdali,to zniszczono wszystko.obrócono w ruinę,po prostu.
    i wielu tych co ziemię dostało w ramach reformy nie umiało o nią zadbać.bo jak coś jest dane,to bardzo rzadko bywa szanowane.
    i to jest jedno z przekleństw PRLu,co dane i wspólne można zniszczyć.

    kilka lat temu patrzyłam jak płonął drewniany dom i pasieka starego człowieka,byłego dziedzica,który pomagał okolicznym chłopom(a raczej pijackiej hołocie)żyć,dawał pracę,płacił.hołota stała i biła brawo,zamiast wodę nosić..a starszy pan płakał,bo ule płonęły.
    miałam ochotę podpalić domki tego chłopstwa,które kradnie też ryby ze stawu mojego kolegi,stawu,który sobie na własnej ziemi wykopał,narybek wpuścił.
    drzewo z jego lasu też mu wywożą.

    i jak to mówią, chłop żywemu nie przepuści.
    i wg mnie powinien być pod czyjąś kontrolą.zawsze.inaczej leży wentylem.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mironq - wybaczam:))))), bo zdaję sobie sprawę, że taki post toswego rodzju puszka Pandory.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Mario, mnie nie tylko drażni owo opluwanie. Uważam je również za zakłamywanie historii. Bo w dziejach każdego narodu były dni sławy i chwały oraz dni, którymi nie za bardzo można się chwalić. Ale to nie powód,żeby zakłamywać historię.Każde wydarzenie w miare upływu lat inaczej wygląda, inaczej jest oceniane. Wydaje mi się, że to wszystko co było od zakończenia II wojny światowej to wciąż jeszcze bardzo świeża historia i trudna do beznamiętnej oceny.Bo beznamiętnie można coś ocenic po wielu wiekach.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Właśnie Kroniko, trzynastki bywają szczęśliwe.Ja nawet wiem,że urodziłam się we wtorek, może szkoda,że nie w piątek?
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wiesz Mijko, te zmiany po II wojnie były niczym rewolucja, a wiesz jak jest z każdą rewolucją- hasła piękne, tylko wykonanie szwankuje.W mojej rodzinie też wszystko potracili, tyle,że nie ziemię, a 3 kamienice.Chciałam tylko cichutko zauważyć,że już w historii świata ktoś, kto chciał by wynieść biednych na poziom bogatych i głosił hasła równości, został uznany za złoczyńcę i skazany na śmierć. I coś w tym musi być. Wniosek każdy musi wysnuć sam.
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
  42. cóż, tak myslę, że gdybym żyła nie Polsce PRLu, tylko tej przedwojennej, to ja bym studiów nie skończyła, co ja gadam, skończyła? nawet nie zaczęła. Moi rodzice marnego pochodzenia są:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie mnie to oceniać.Ale nie wszystko za komuny było złe.Jakoś nie było bezdomnych i bez pracy.Na wczasy ludzie też jeździli...
    Dzisiaj są zbyt duże rozbieżności w poziomie życia,razi mnie to.
    I jeszcze to usuwanie nieodpowiednich pomników.

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo rozsądny wpis. Ja nie pamiętam PRL, ale z opowieści rodziców, dziadków wiem, że wtedy ludziom wcale nie było tragicznie- żyli, zakładali rodziny itd. Dlatego demonizowanie PRL uważam za głupotę
    Meriam

    OdpowiedzUsuń
  45. Witaj Meriam, przecież jasne,że nic nigdy nie jest tylko czarne albo tylko białe.Nawet w czsach okupacji zdarzały się te jasne chwile.A wciskanie wszystkim kitu,że PRL to "grób, mogiła i kiła", uważam za głupotę i nieuczciwość ze strony tych, którzy tak robią.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  46. No właśnie Beatko, dla wielu ludzi PRL było szansa na awans społeczny..Nie mów,że byli marnego pochodzenia- i tak wszyscy pochodzimy od małpy:)
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Witaj Neskavko, mnie śmieszy ta zmiana nazw ulic i usilne starania wykreślenia z historii pewnych wydarzeń.Zamiast się wstydzić tego co było, lepiej wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość- a to juz przerasta jakoś naszych polityków.
    Miłego. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Anabell, a ja myslała, że od Adama i Ewy? :) tfu! ewy i Adama:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Beatko, przecież to była manipulacja genetyczna połączona z mężorództwem.:))))))
    No i od tamtego czasu faceci tak bardzo boją się wszelkich zabiegów medycznych.:)))
    Miłego. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. W życiu nie ma czerni i bieli. Zaś nagonka na PRL mnie drażni. I mam wrażenie że jest w niej polityczny interes

    OdpowiedzUsuń
  51. o rany nie podpisałam się- Meriam

    OdpowiedzUsuń
  52. Masz rację Meriam, z całą pewnością ktoś chce sobie zapewnić elektorat tych wszystkich, którzy nie są zachwyceni tym co jest dziś.Wymowa dość jasna- nie podoba wam się to co jest teraz, ale zobaczcie jak wtedy było zle.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Uogolnienia sa raczej niebezpieczne. Zycie nie jest ani czarne, ani biale. PRL tez nie bylo wylacznie panstwem dobrym, ani skrajnie zlym. W warunkach powojennej odbudowy wymuszalo pewna solidarnosc spoleczna i pewne formy organizacji, ktore odbudowie sprzyjaly. Ale potem system juz nie byl w stanie sie dostosowywac do zmieniajacej sytuacji i wymogow cywilizacyjnych. Wyraznie Polska przegrywala cywilizacyjnie z Zachodem. Dluzsze utrzymywanie PRL-u przy zyciu przyniosloby wiecej szkod niz pozytku. Zreszta cisnienie spoleczne na przemiany bylo ogromne. I przemiany nastapily. Tyle, ze nikt w POlsce nie zatroszczyl sie, aby przemiany te posluzyly calemu spoleczenstwu, a nie tylko ludziom z ukladami rodzinnymi, partyjynmi i towarzyskimi. Mamy dzis w POlsce dziki, rabunkowy kapitalizm i mnostwo nedzy posrod wysepek luksusu i bogactwa na pokaz. I zadnych szans na wlasny przemysl, na pozadna, na swiatowym poziomie nauke uniwersytecka i ... na sprawiedliwa ustawe o ochronie zdrowia. Polskie spoleczenstwo cofnelo sie w rozwoju, pozostaje rozbite, gleboko podzielone, niezintegrowane, pomimo sporej liczby osob wyksztalconych. Ten brak integracji bedzie nas wiele kosztowal w ciagu najblizszych lat. Moze nawet calkowite wyhamowanie rozwoju gospodarczego ...

    Pozdrawiam

    Arianka

    OdpowiedzUsuń
  54. To co najbardziej różni ówczesny okres od dzisiejszego, to poczucie bezpieczeństwa. Klatki schodowe były otwarte, . Podobnie było z wejściem do korytarza piwnicznego - nie było zamykane. W mieszkaniach za dnia nie zamykano się na zamek, a jeśli drzwi miały klamkę z drugiej strony, to dzieciaki bez problemów mogły wejść do domu bez posługiwania się dzwonkiem czy kluczem. Problemu nie stanowił powrót późnym wieczorem, po zapadnięciu zmierzchu. W okresie późnej jesieni, jeszcze gdy było ciemno, dzieci same szły do kościoła z lampionami. Młodzież wyjeżdżała autostopem czy pociągiem na wycieczki, na własne wakacje pod namiot. I człowiek przebywał na ulicy bez strachu o swoje zdrowie czy życie. Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  55. Witam po przerwie i serdecznie pozdrawiam. Ciekawe, czy uda mi się nadrobić zaległości czytelnicze.

    Uściski!

    alElla

    OdpowiedzUsuń
  56. Gospo, trochę spóźniona, ale chcę zachęcić Cię do oderwania się komunistycznej interpretacji feudalizmu. Dziedzic mimo, ze był właścicielem chłopów wielokrotnie o nich dbał, byli jego żywicielami. Na pewno chłop nie miał wolności osobistej, ale tylko w części Europy, w tym w Polsce. Jednak wielu ludzi potrafiło sobie z tym poradzić, była wielka rzesza tzw. ludzi luźnych, wędrujących po Polsce i Europie, byli kozacy. Feudalizm to po prostu pewien okres w dziejach ludzkości, każdej formacji można postawić zarzuty, ale można też znaleźć pozytywy. feudalizmowi także, obecnym czasom zresztą też.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  57. Witaj Arianko, nic nie jest tylko dobre ani tylko złe.Nasze społeczeństwo było również bardzo zróznicowane majątkowo przed II wojna światową. Sama rozmawiałam z ludzmi, którzy w tamtych czasach cierpieli autentyczny głód, z braku pieniędzy i możliwości zarobkowych.
    PRL miała zniwelować te różnice - i niwelowała, równając w dół.Dużej części obecnego społeczeństwa brak jest inicjatywy, poza tym mają wciąż postawę roszczeniową, typu "państwo ma nam dać", nie rozumiejąc,że państwo to nie mityczny twór, ale my wszyscy i nasz dobrobyt jest związany z nasza wydajna pracą, rzetelnością, wykonywaniem obowiązków wobec nas wszystkich, czyli państwa.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Uleczko, nigdy nie miałam az takiego poczucia bezpieczeństwa w tamtych czasach. Klatka schodowa nie była zamykana, to na dole mieszkał dozorca i dokładnie widział, kto wchodzi do bramy, zatrzymywał każdego obcego. Mimo tego zawsze drzwi od mieszkania były zamykane na zatrzask. Wieczorem też nie było wcale tak bezpiecznie.Pod namiot nie jeżdziłam,nie wiem jak było, ale mój mąz mówi,że róznie. Można było oberwać od miejscowych gdy się rozbijało namiot "na dziko". Teraz po prostu nie wolno rozbijać namiotu poza wyznaczonymi miejscami. Często wychodzę z psem w nocy,a obronny to on nie jest bo to jamnik, ale nie czuję się zagrożona. Myślę,że z tym bezpieczeństwem to jest różnie, zależnie od tego, gdzie się mieszka.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń