piątek, 14 sierpnia 2009

Dogonowie i ich nieziemscy goście

Ciągle jest jeszcze sierpień, miesiąc spadających gwiazd, więc jeszcze
trochę pociągnę "gwiezdny temat".

W zachodniej Afryce, w Mali, w pobliżu góry Hombori mieszkają
Dogonowie. Oni, oraz sąsiadujące z nimi plemiona stały się obiektem
badań francuskiego antropologa, doktora Marcela Griaule. Przybył do
nich po raz pierwszy w 1931 r, następnie 1 946, wraz ze swoja asys-
tentką, a w 1951 r. opublikowali wyniki swych badań w pracy nauko-
wej pt:"Sudański układ Syriusza". Opisali w niej pradawne wierzenia
Dogonów, plemion Bambara, Bozo i Minianka.

Badacze stwierdzili, że wszystkie te ludy obchodzą uroczyście święta ku
czci Syriusza i jego niewidocznego towarzysza. A Dogonowie wyjaśniali:
nie czcimy jasnej, widocznej gwiazdy.Czcimy jej niewidocznego przyja-
ciela, którego nazywamy Digitaria a jego święto jest co 5o lat.
Wyjaśnili ponadto, że Digitaria wykonuje jedno okrążenie w trakcie
ok. 50 lat. Ich zdaniem jest to bardzo mała gwiazda, ale niebywale
ciężka i to ona kieruje i wpływa na Syriusza, jest podstawą systemu.
Dogonowie narysowali nawet układ Syriusza.
Zapytani o to, skąd o tym wszystkim wiedzą bez wahania odpowie-
dzieli:"wiemy od blizniąt Nommo, ziemnowodnych istot, mających rybie
ciała, przybyłych z otchłani Kosmosu. W czasie ich lądowania był duży
hałas i ogień, który zgasł, gdy latająca łódz bogów Nommo dotknęła
ziemi".
Oni byli nauczycielami ludzi i jako tacy trafili do religii oraz mitów
Dogonów oraz innych plemion. Ich wizerunki bardzo przypominają
postaci astronautów.

A jak się to ma do tego, co mówi nauka: ten "niewidoczny przyjaciel",
Syriusz B, został zauważony przez astronomów dopiero w 1862 roku.
Czas obiegu Syriusza B wynosi dokładnie 50,04 lat i jest to biały
karzeł, a jego średnica wynosi tylko 41 000 km , ma masę równą
masie Słońca i przez to wywiera wpływ na Syriusza A.

Bliznięta Nommo mieli ponoć rybie ciała- egipska Bogini Izyda była
często przedstawiana jako istota z rybim ogonem. Więc nie jest wy-
kluczone, że ta zaskakująca wiedza Dogonów jest spuścizną staro-
żytnej nauki egipskiej . Gdy naukowcy dokładnie prześledzili
wiedzę malijskiego ludu aż do zródeł, okazało się, że jej początki
giną w pomroce dziejów kraju nad Nilem.

Pomimo bardzo wielu badań i poszukiwań, nie udało się znależć
rozsądnego wytłumaczenia, dlaczego to, co od tysiącleci stanowi
element świętych przekazów , odpowiada dokładnie współczesnemu
stanowi nauki.

Od niepamiętnych czasów naucza się w Mali , że Syriusz B nie jest
jedynym towarzyszem jasno świecącego Syriusza A. Istnieje również
czterokrotnie lżejsza Emme Ye, dorównująca wielkością Digitarii.
Czas jej obiegu wynosi także 5o lat, chociaż Emme Ye ma większą
orbitę. W kosmogonii Dogonów podkreśla się, że Emme Ye porusza się
w tym samym kierunku co Syriusz B. Wokół niej krąży jej towarzysz,
Gwiazda Kobiet. Trzecim towarzyszem Syriusza A jest Szewc, który
krąży po dalszej orbicie i porusza się przeciwnie do orbity Emme Ye.

I jeszcze jedno - sprawdziłam w encyklopedii-Syriusz jest 8,6 lat
świetlnych od Ziemi.

25 komentarzy:

  1. Ta historia Dogonow a raczej to co wiedza na temat Syriusza i innych prawd z astronomi jest jeszcze jednym przykladem na to ze ktos musial im te wiedze przekazac. W sumeryjskich przekazach sa opisane podobne fakty i oczywiscie historia powstania ziemi i ksiezyca. W wielu innych przekazach z roznych stron swiata mamy podane szczegoly astronomiczne ktore mozna bylo poznac jedynie latajac w kosmosie i majac odpowiednie instrumenty. Jest tak duzo takich szczegolow mowiacych ze KTOS musial to wszystko mlodym ziemianinom przekazac iz zadziwia mnie jak ludzie moga miec jeszcze watpliwosc w istnienie innych cywilizacji.
    Bardzo interesujade, Anabell i mam nadzieje ze bedziesz swoja "kosmiczna" serie kontynuowac.
    Margo4

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś czytałam o Dagonach i z tego co pamiętam płaskorzeźby ich bogów dziwnie przypominają stroje kosmonautów. Osobiście jednak nie wierzę że obcy mieli wpływ na rozwój naszej cywilizacji- wolę wierzyc że sami na wszystko wpadliśmy
    Meriam

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko czemu Ci kosmici nie wpadaja do nas teraz? co sie stało?
    mają za daleko? wymarli?
    pytań jest wiele...

    OdpowiedzUsuń
  4. wpadają wpadają..ino nie mają po co:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Do przekazów starożytnych należy podchodzić z uwagą i szacunkiem bo można się z nich wiele nauczyć. To, że nie potrafili wyrażać swoich prawd w języku całek i różniczek nie oznacza jeszcze, że nie mieli nic sensowengo do powiedzenia i przekazania przyszłym pokoleniom. O ile w rozmaitych starożytnych kulturach można doszukać się szczegółowych różnic teozoficznych, jest tam jednak jedno wspólne przesłanie: jako zintegrowana wspólnota ludzka jesteśmy silniejsi, mądrzejsi i bezpieczniejsi aniżeli wtedy, gdy realizujemy swoje egosityczne interesy, zapominając o tym skąd wychodzimy. Wierzę, że tym czynnikiem integrującym ludzi jest głęboko w nas wszystkich osadzone poczucie miłości czyli zdolność działania na rzecz dobra wspólnego, nawet jeżeli czasami w odruchu egoizmu zwycięża w nas duch indywidualizmu.

    Pozdrawiam

    Arianka

    OdpowiedzUsuń
  6. Beata - wg niektorych teorii ci z planety Nibiru czyli prawdopodobnie odpowiedzialni za nasze istnienie, potrzebuja 3600 "naszych" lat na podroz w jedna strone. Dawniej posiadali stala stacje na Marsie (gdzie podobno istnieja skrzetnie ukrywane pozostalosci ich tam obecnosci). Ta teoria tez mowi o wojnie nuklearnej miedzy nimi samymi a takze o decyzji zostawienia ziemian samym sobie skoro osiagneli taki poziom cywilizacji ze nie potrzebuja pomocy. Brzmi to fantastycznie? - tylko przeczytaj biblie - jest ona rowniez pelna fantastycznych wydarzen a masa ludzi przyjmuje to za prawde bez chwili wachania. Co wiecej, ksiazki Sitchina doskonale przedstawiaja te dwie rozne wersje tak, ze okazuje sie iz to jest ta sama historia za wyjatkiem ze gdzie niektorzy mowia bog, powinno byc Anunnaki, mieszkancy Nibiru.
    I dodam ze sa na naszej planecie dowody na poparcie tego a na istnienie boga nie ma.
    Margo4

    OdpowiedzUsuń
  7. Margo, wszystko ok, tylko dla mnie to takie nielogiczne, źle powiedziane...niezyciowe, czekac 3600 lat żeby dotrzec do Ziemi? a to po co? a jesli to pokolenie za 3600 lat będzie miało w czterech literach spotykanie sie z nami?
    no, chyba , że u nich sie jakoś inaczej lata liczy...
    ja tam nic bym nie miała przeciwko niesmiertelności, chociaz niby rozmnażanie to jest pewien nieśmiertelności rodzaj właśnie...
    pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Margo, ja tylko nie mogę zrozumieć dzikiego oporu różnych naukowców,zupełnie mi to przypomina czasy Kopernika.Ale nie tylko Dogoni są przekonani o tym,że wylądowali na naszej planecie ludzie z Kosmosu.Tak samo twierdza przedstawiciele tybetańskiego plemienia Dzopa, mieszkający na granicy prowincji Cinghaj i Syczuan.
    Margo, a może Ty napiszesz jakiś post na ten temat? Ja mam jeszcze w planie coś nt.UFO i przypadkach tajemniczych śmierci zwierząt, w różnych częściach USA.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Meriam, miło Cię po urlopie gościć.
    A ja myślę,że tak było, bo w zbyt wielu miejscach świata można napotkać dowody na to.Jeśli spotkasz na swej drodze coś bardzo brzydkiego i odwrócisz od tego wzrok, to tylko ty tego nie będziesz widzieć, ale owa brzydota pozostanie.Większość naukowców tak właśnie robi- odwraca wzrok od problemu, ale on nadal jest.
    Miłego; )

    OdpowiedzUsuń
  10. Beatko, zauważyłam,że ich "wpadanie" jest cykliczne.A może lepiej żeby tu nie wpadali? Licho wie, jakie jest to kolejne pokolenie tamtych kosmitów? Może zupełne świry?A może mordercy?
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Arianko, ładnie to ujęłaś.Nic dodać, nic ująć.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj jak to szło- ' jak fanty nie pasują do teorii tym gorzej dla faktów'. Ja wiem, że na świecie jest wiele tajemnic i kto wie o ilu jeszcze nie wiemy. ' Są rzeczy na niebie i na ziemi o którym się nie śniło filozofom'. Może i odwiedzali nas przedstawiciele innych cywilizacji- może tak, a może nie. A może pewne wierzenia to jakiejś pozostałości po cywilizacji która kiedyś istniała na Ziemi i zdarzył się kataklizm- mam na myśli mit Atlantydy lub coś w tym stylu- zaś niezwykła wiedza starożytnych to strzępki pozostałości po jakiejś dawniejszej kulturze, może bardziej rozwiniętej niż my teraz- zniszczonej przez katastrofę ekologiczną, kometę lub wojnę?
    Meriam

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja bym chociaż chciała wiedzieć gdzie tego Syriusza szukać na niebie... Ktoś mi to już kiedyś tłumaczył, ale moja pamięć dobra, tylko zdziebko krótka...

    OdpowiedzUsuń
  14. Anabell - moze i kiedys napisze ale napewno nie wczesniej dopoki nie skonczysz swojej serii aby Ci nie wchodzic w parade.
    Pozdrawiam.
    Margo4

    OdpowiedzUsuń
  15. Beata - piszesz "nielogiczne i zle powiedziane". Nie dla tych co znaja ksiazki o ktorych mowie. Ale widze jedno miejsce ktore moglo nie byc calkiem jasne: planeta Nibiru potrzebuje tyle czasu, 3600 lat - (napisalam "naszych lat")na swoje jedno okrazenie wokol ziemi. Jest wiec jasne ze istnieja dwa punkty o specjalnym znaczeniu - kiedy Nibiru jest najbardziej oddalona (apogee) i najbardziej zblizona (perigee)do ziemi. Jasne ze nikt nie bedzie wysylal pojazdu kosmicznego z najdalszego punktu jesli moze to zrobic z blizszego. A wiec dlatego nie dzieje sie to byle kiedy a okresowo a poniewaz te okresy sa dlugie(3600lat) i dlatego cale pokolenia ludzkie nie maja szansy zobaczyc tego wydarzenia, co nie znaczy ze tak sie nie dzieje.
    Chetnie sluze dalszymi szczegolami jesli cos nie jasne, szkoda ze odrazu nie napisalas o co Ci chodzi.
    Najlepiej przeczytac ksiazke albo dwie na ten temat bo wtedy czlowiek poznaje obie strony medalu, wszystkie "za" i "przeciw", i latwiej mu zajac obiektywne stanowisko.
    Pozdrawiam
    Margo4

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewutko, "nie bój nic" - ja tylko Wielki Wóz odnajduję na niebie. Mój tata byl niezły w te klocki, ale już 40 lat nie żyje, a ja już nie pamiętam prawie nic z tego, co mi pokazywał na niebie.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz Meriam, bardzo mi się marzy,żeby ktoś wreszcie pozbierał te wszystkie "okruchy" razem, bo w końcu w dobie komputerów nie jest to tak trudne.Skoro jest komputerowy program, w który możesz wrzucić swoje drzewo genealogiczne to i do tamtych badań z pewnością można jakiś program opracować.Nie wykluczam,że takie opracowania gdzieś są, tylko może my nie mamy do nich dostępu.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  18. dopiero dziś mogę napisać,wczorajszy dzień..eh.

    bardzo podoba mi się Twoja kosmiczna seria,czekam na temat UFO.
    przypomina mi to czasy,kiedy na ten temat czytałam bardzo dużo..

    i ja jakoś nie wierzę,że pojawiliśmy się tak znienacka,a istnienie Boga czy Kosmitów pewnie nigdy nie zostanie wyjaśnione.
    faktem jest,że nasi goście z Kosmosu pojawiają się w wielu kulturach,dla mnie to o czymś znaczy.
    i dokładnie jak napisała Arianka,czasami nie jest ważny język, sposób, a samo przesłanie.
    nie trzeba wyższej matematyki czy fizyki,żeby przekazać,że byli..
    bo ja myślę,że byli i bywają,ale się nam przyglądają...

    a co do Syriusza...kiedyś oglądałam go w sierpniu właśnie,ale to było nad ranem i dość nisko nad horyzontem...i miałam obok kogoś,kto się zna na gwiazdach...
    idę poszukać w necie,kiedy i jak jest widoczny w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ufoludki i Aniołkowie ,może to i to samo tylko w różnym opakowaniu. Ale ja wolę na naszej Wigilii spiewać ,przylecieli aniołkowie jak ptaszęta z nieba moim wnusiom , a czasami dla ich uciechy zaspiewać, przylecieli ufoludki na pojazdach z nieba(kosmosu jak go zwą ).Jak dorosną pewnie wiedza na ten temat będzie już pewnie większa niż ta która nas tak nurtuje obecnie. Uleczka P.S. A Syriusz gołym okiem widoczny w gwiazdozbiorze psa .Swieci bardzo jasno widać go gołym okiem. Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  20. Uleczko dokładnie:) aniołkowie.

    a kosmita na czubku choinki np?:)))eeeee....

    OdpowiedzUsuń
  21. Margo...to nie Ty dla mnie jesteś nielogiczna:) to kosmos, którego odległości czasowe i fizyczne sa nie do objęcia!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Mijko, po powrocie z wakacji to zawsze urwanie głowy, a człowiek niby wypoczęty, tylko się zebrać w sobie nie może.Trudno przyjąć,że się przeróżne narody zmówiły i wszystkie bredzą o tych bogach z nieba.Oczywiście,że może niektóre ludy przejęły stare legendy od innych, w końcu ludzie zawsze byli w ruchu.Napiszę o UFO,choć chwilami opowieść brzmi jak kiepski thriller.
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uleczko, tyle to i ja wiem, że on w gwiazdozbiorze Psa, ale nie wiem w której części nieba polskiego mam go szukać.
    A aniołki to są te wszystkie dobre myśli i wibracje, które komuś przesyłamy.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Anabell smol albo kichaj ten cały Syriusz. Popatrz na dzisiejsze gwiażdziste niebo i wybierz sobie najpiękniejszą gwiazdkę z tego nieba . Masz ją odemnie w prezencie w dzisiejszą sierpniową noc. Będzie od dziś nosiła Twoje imię. Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  25. kochana, powiedz mi, czy Ty czytujesz Nexusa?

    OdpowiedzUsuń