niedziela, 16 maja 2010

230. Nie - turystyczna Grecja

O turystycznych walorach Grecji nie napiszę, ponieważ jakoś mi się nie
do Grecji nie dojechało.
Ale Grecja to nie tylko turystyka, biało-błękitne domki, słońce , upał i
dobre wino.
Ostatnio Grecja jest na ustach wszystkich dziennikarzy, a zamieszki wynika-
jące z niezadowolenia jej obywateli możemy obserwować na ekranach
naszych telewizorów.
Podobno wszystkiemu winna jest -fakelaki-, czyli korupcja. Obliczono, że
przeciętna Grecka rodzina daje rocznie łapówki w wysokości 1600 euro.
Bez fakelaki niczego nie załatwisz szybko w urzędzie a chory będzie niemal
w nieskończoność czekał na miejsce w szpitalu. Fakelaki to żadna nowość,
to bardzo dawna tradycja.Na liście 180 państw międzynarodowej organizacji
Transparency International, która wylicza kraje od najmniej do najbardziej
skorumpowanych, Grecja zajmuje 71 miejsce.

Co czwarty pracujący Grek jest zatrudniony w sferze budżetowej. Są to
posady bezpieczne, dobrze płatne i pożądane. Podstawą przyjęcia do pracy
jest przynależność partyjna. Gdy do władzy dochodzi nowa partia, natychmiast
pojawia się szansa na posady dla tysięcy jej działaczy w całym kraju, a tym
samym dla ich dzieci, wnuków i krewnych. Ilu dokładnie jest urzędników nie
wie nikt. Szacuje się, że już przeszło milion osób. Nikt nie sięga do statystyk-
ponieważ nikt nie ma do nich zaufania. Wszak sporządzają je urzędnicy....

Praca "na czarno" jest w Grecji bardzo rozpowszechniona i ocenia się, że fiskus
z racji niepłaconych podatków traci około 30 mld euro rocznie. Bardzo często
są w ten sposób zatrudniani obcokrajowcy.
Głośna była sprawa Wasilisa Manginasa, ministra pracy i spraw socjalnych,
który nie dość, że wybudował sobie willę na wzgórzu Himettos,w pobliżu Aten,
gdzie wszelkie budownictwo jest zakazane , to do jej wybudowania zatrudnił
Pakistańczyków, oczywiście "na czarno".

Jeorios Andreas Papandreu, obecny premier Grecji ma wciąż nadzieję, że
społeczeństwo greckie zmieni swe złe nawyki, wyrzeknie się korupcji, nepo-
tyzmu, nielegalnych transakcji, że przyjmie ze zrozumieniem program
naprawczy podjęty przez rząd, choć będzie to bardzo bolesny proces.

Patrząc na rozgorączkowany tłum Greków protestujących przeciwko wpro-
wadzanym reformom, nie podzielam jego nadziei. By wykorzenić coś, co
funkcjonuje od bardzo wielu lat, potrzeba dużo czasu, a tego Grecja ma mało.

Przepraszam, że tak przy niedzieli piszę o takich ponurych rzeczach, ale to
wszystko brzmi nieco swojsko i byłoby dobrze, gdyby Polacy choć trochę
przestali myśleć w kategoriach haseł równościowych a uświadomili sobie,
że państwo to nie jacyś "oni", ale to my wszyscy i nasze niewłaściwe
postępowanie może doprowadzić do tego, co jest w Grecji. Nawet bez euro.


wywiad z premierem Grecji
w Forum nr9/2010

17 komentarzy:

  1. Masz całkowitą rację, a realia Grecji bardzo niestety przypominają nasze, szczegółlnie pod rządami PIS-u.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że Grecy się nie zmienią z dnia na dzień. Nie da się ot tak wykorzenić złych nawyków obecnych od lat. Pozwolę się nie zgodzić z moją przedmówczynią, że w szczególny sposób w Polsce było pod rządami PiS. Tak chyba było odkąd pamiętam. Bo i u nas bez zachęcacza lub znajomości daleko się nie zajedzie.
    Meriam

    OdpowiedzUsuń
  3. To co opisujesz przypomina mi zupelnie Turcje i jej bardzo zakorzeniony zwycaj lapowek. Zalatwisz wszystko i z kazdym jesli wiesz komu i ile dasz. Zawsze odnosilam wrazenie ze i Grecja i Turcja ( i kilka innych krajow Bliskiego Wschodu) ma ten zwyczaj w tradycji i krwi, jest charakterystyczna cecha. Przyjemnej niedzieli.
    Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz dobrze Ann, że łapówki czy inne formy wdzięczności w stylu czekoladki, kawa i alkohol pokutują u nas od lat. Nie wiem czy można to nasze porównywać z Grecja bo to zupełnie dwie inne kultury, ale wizja tego, ze możemy mieć to samo za niedługo u nas niezbyt mi się podoba. Jednak patrząc na naszych "boskich" politycznych przydupasów to aż się boję pomyśleć, że do nich to nie dociera. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. nic obcego chcialoby sie powiedzic,wszystko juz przerabialismy,a nauki z tego zadne,nie ma kraju bez lapowek,tylko w niektorych robi sie to nie az tak oficjalnie,ale wystarczy ze jeden pionek sie wylamie ,to leca po nim wszystkie,trudno zmienic kraj jak glupota rzadzi, a jeszcze gozej bo wiekszosc te glupote wybiera.

    OdpowiedzUsuń
  6. ->Kiciuszara, może dlatego tak lubimy Greków?
    ->Meriam, co prawda, to prawda, bez znajomości daleko się nie zajedzie,bo z reguły mamy większe zaufanie do osób sobie znanych.
    ->Serpentynko, słynny bakhszysz to utrapienie wszystkich wschodnich krajów i sądzę,że chyba nie do wytępienia bez podjęcia drastycznych środków.
    ->Czarny, no jasne,że u nas "drobne upominki cementują znajomość", ale to nie tylko wina polityków.
    ->blog niedzielny, masz rację tak niestety jest.
    Pomyślcie - czy u nas większość chce naprawdę rzetelnych reform? Bo u nas nikt nie chce zwiększyć wydajności pracy, poprawić wykorzystanie istniejących środków,
    zrozumieć,że wspólne to też nasze, a nie niczyje.U nas jedynym akceptowalnym sposobem na poprawę stanu gospodarki jest metoda Janosika- odebrać tym, którzy mają dużo, dać tym , którzy mają mało, bo to będzie sprawiedliwe.Jeszcze ani razu nie usłyszałam: zacznijmy
    rzetelnie wykonywać swoje obowiązki na każdym szczeblu , nie dawajmy i nie bierzmy prezentów,ograniczmy wydatki, oszczędzajmy,gospodarujmy dobrem państwowym tak, jakby to była nasza własność. Wiem kochani, wychodzę na idiotkę głosząc takie
    poglądy, ja, która nie uważam się za idealistkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A teraz Grecy dostaną kasę , krzyczą RATUJCIE NAS BO WAS POCIĄGNIEMY.Dostaną kasę, ale wyrzeczeń nie chcą.Kto by chciał. Jednak my już 20 lat sie wyrzekamy, oszczędzamy. Czy u nas zabiera sie bogatym? Biednym też. Tnie sie nas po tyłkach ile wlezie w imię reform, kryzysu....itp.

    OdpowiedzUsuń
  8. Klik dobry:)
    Mam wrażenie, że tylko Polacy zdolni są do wyrzeczeń i zaciskania pasa. Czynimy to, bez najmniejszego szmeru, całymi latami. Nie liczę oczywiście manifestacji związkowych, bo je organizują działacze związkowi zarabiający po prawie 10 tysięcy i o wyrzeczeniach nie mający pojęcia.
    O ile my mamy "cierpiętnictwo" niemalże w genach, o tyle Grekom chyba trudno zmienić się na zawołanie Unii.
    A turystycznie to ładny kraj. Jest co zwiedzać. A jak w jakimś regionie nie ma, to i tak potrafią zorganizować wycieczkę za sto kilkadziesiąt euro, by pokazać ledwo widoczny w trawie kawałek "zabytkowego kamienia,na którym siedziała Afrodyta", by potem zaprowadzić do baru na odludziu na jedzenie, cwaniaczki hi, hi...

    alElla

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zazdroszczę tym rządzącym krajem o mentajności Greków. Anabell Polak jest inny .My z czasem dorównamy tym rozwiniętym.

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja się na ochotnika zgłaszam, by wybadać na miejscu co w trawie piszczy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu, jakby tak dokładnie popatrzeć, to u nas nie ma wyrzeczeń, tylko jest cholerna niegospodarność i przez to duża część środków umyka.Poza tym do niektórych jakoś nie dotarło,że nic nie ma darmo, za wszystko trzeba płacić.Generalnie naszym nieszczęściem jest to,że wszyscy chcą zarabiać "tak jak na Zachodzie", ale pracować tak jak w czasach "słusznie minionych". A to się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  12. alEllu, mam jednak wrażenie,że jest kilka nacji robiących to lepiej niż Polacy.W Polsce zaciskają pasa Ci, którzy nie kombinują.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uleczko, byłoby dobrze, gdyby się Twoje przewidywania spełniły.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewutku, oczywiście czekamy na sprawozdanie "z miejsca wydarzeń".

    OdpowiedzUsuń
  15. He, he - w języku polskim funkcjonuje powiedzenie "udawać Greka". Ciekawe, czy Grecy mają jakieś powiedzonko o Polakach ?

    pozdrawiam

    Atahualpa

    OdpowiedzUsuń
  16. Atahualpo, dobre pytanie, ale ja nie znam na nie odpowiedzi. Trzeba by się o to zapytać effki, Ona tam bywa.
    Przeglądałam ankietę nt. "gdzie Polacy czuje się dobrze, nie tylko pod względem turystycznym"- wśród krajów europejskich prym wiodły Włochy, potem Turcja i Grecja.Nasi rodacy czuli się tam swojsko.Wolę nie dociekać dlaczego.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anabell, praca na czarno i szaro jest też domeną Polaków, oby nie doprowadziło do takiej samej sytuacji jak w Grecji.
    Nola

    OdpowiedzUsuń