czwartek, 20 listopada 2014

451. Rozmowa

Był gorący lipcowy dzień,  a my wróciliśmy z wycieczki bardzo zmęczeni. Wprawdzie
drogę  powrotną pokonaliśmy częściowo "elektriczką", ale nie da się ukryc, że trzeba było
wpierw do niej dojśc.
W niedużym przydomowym ogródku , w cieniu sporej czereśni siedział nasz gospodarz
i sączył piwo.
Pokiwał nam ręką i zawołał - "zapraszam na  chłodne piwo! A dziewczynka dostanie
fantę pomarańczową".
Wynajmowaliśmy wtedy dwa pokoje na osiedlu domków jednorodzinnych na Słowacji.
Do dyspozycji letników była też dobrze wyposażona kuchnia.
Gospodarze  mieszkali latem w suterenie, parter i piętro odnajmowali letnikom.
Wszystkie domki były dośc do siebie podobne, każdy miał niewielki ogródek, wszystkie
były białe, z wysokim parterem, jednopiętrowe. Osiedle było bardzo zadbane, uliczki
wyasfaltowane, wzdłuż jezdni ciągnęły się  niezbyt szerokie, równo przystrzyżone
trawniki, okolone białymi krawężnikami. Około 2 km od osiedla rozciągały się pola
uprawne.
Pomimo zmęczenia przyjęliśmy zaproszenia na piwo. Gospodarz wyciągnął spod stołu
podręczną termotorbę  z piwem, z domu przyniósł szklanki i fantę.
Był okazałym mężczyzną, niemal dwumetrowym. Mój wzrok przyciągały jego bardzo
gęste, mocno kręcone włosy, które chyba  dośc dawno nie miały kontaktu z nożyczkami.
Zastanawiałam się po co  facetowi takie  fajne włosy- istne marnotrawstwo.
Mam na imię Roman, po polsku też tak jest - zagaił gdy już rozlał nam piwo.
Wymieniliśmy swe imiona, które już znał bo oglądał nasze paszporty gdy się meldowaliśmy.
Powiedziałam, że bardzo się nam to osiedle podoba, że takie zadbane i czyściutkie, że
pokoje też się nam podobają.
Pan Roman  spojrzał na nas uważnie i zapytał- a Cyganów się nie boicie? bo to
cygańskie osiedle.
A to ma jakieś znaczenie? - zapytałam . Mieszkamy przecież u  pana a nie u Cyganów.
Ja też jestem, a raczej byłem Cyganem, to znaczy jestem narodowości romskiej. Ale gdy
Rom prowadzi osiadły tryb życia , przestaje ściśle przestrzegac romskich tradycji i
obyczajów, to przestaje byc Romem.
Zresztą ja jestem tylko w połowie Romem , po mamie. A tak naprawdę ani mnie  Romowie
nie uważają za swego ani Słowacy. Większośc tu mieszkających to takie mieszańce,  tak
jak ja.  A moja  żona jest Słowaczką.
 No ale pan mało podobny do Roma, zauważyłam.Zresztą to nie ma dla nas znaczenia,
jakiej pan jest narodowości. Liczy się to, jakim pan jest człowiekiem. Każda nacja ma
mniej i bardziej wartościowych ludzi.
W każdym razie jeśli to jest cygańskie  osiedle, to jest wspaniałą wizytówką, która
zaprzecza wszystkim stereotypom, którymi określa się ludnośc romską.
Pan Roman zamyślił się, a po chwili zaczął opowiadac.
Kiedyś, kiedyś w pierwszych wiekach nowej ery Romowie mieszkali w północno- 
zachodnich  Indiach. A od X wieku zaczęli wędrowac. Nie bardzo wiadomo dlaczego.
Chyba wędrówkę mieli w genach .Do  Polski trafili już w XVI wieku - uciekali
z Niemiec, bo tam zaczęto ich prześladowac. A w Rumunii łapano Romów i zostawali
niewolnikami. W XVI, XVII i XVIII wieku w całej Europie Zachodniej tępiono Romów.
W czasie II wojny światowej życie straciło od 20- do 50% Romów, zależnie od kraju.
W każdym kraju władze dążą do tego, by Romowie prowadzili osiadły tryb życia.
Ale niełatwo zmusic Romów do osiadłego trybu życia, skoro od wieków byli ludem
wędrownym. Romowie  nie chcą miec własnego, stałego państwa, tak jak Żydzi. Oni
chcą wciąż wędrowac  z miejsca na miejsce. I chcą wędrowac całymi rodzinami,
 a rodziny mają duże. Romowie chcą by w każdym kraju byli uznawani za
mniejszośc narodową.
A wiecie, że Trybunał w Strasburgu orzekł, że Romowie mają niezbywalne prawo
do swobodnego przemieszczania się? I co z tego? Policja  brytyjska i francuska wciąż
przegania Romów z miejsca na miejsce, niszczy ich przyczepy campingowe .
Przeganiają- no mówi się trudno , taką mają pracę, ale dlaczego niszczą przyczepy?
Nikt nie lubi Romów- bo nie pracują, często kradną. Ale przecież nie tylko Romowie
 kradną i kombinują. To są drobne kradzieże. W słowackich więzieniach 80%więzniów
to Romowie. Są niewykształceni. W skali europejskiej 1 na 100 ma  ukończoną
szkołę średnią, studia ukończyło zaledwie 0,2% romskiej młodzieży. 
 Pan Romek umilkł - siedzieliśmy nad  pustymi już szklankami i jakoś smutno się
zrobiło.
Ale ja tu wcale  nie widziałam na Słowacji  Romów- zauważyłam. W każdym razie nie
rzucają się w oczy. Nie ma Romek w kwiecistych , wielokolorowych  sukienkach, tak
jak w Polsce.
Bo zaraz by zostały zaaresztowane.Zresztą we Francji, Anglii, Hiszpanii też chodzą 
ubrani jak wszyscy inni. Ale gdy tam zobaczy pani na ulicy grającego gitarzystę i to 
bardzo dobrze grającego, to z pewnością będzie Rom.
Bo Romowie kochają trzy rzeczy - wolnośc, muzykę i taniec. 
A że coraz bardziej odstają od dzisiejszych czasów to wciąż będą kłopoty z nimi.
I niestety pan Roman miał rację. W jakiś czas potem media donosiły o tym, że
w Słowacji doszło do zamieszek "na tle etnicznym".
Przypomniała mi się rozmowa z  panem Romanem, bo kilka dni temu oglądałam film
dokumentalny o Romach w USA.
Tam też Romowie starają się przestrzegac swych obyczajów i tradycji. Teoretycznie
się niczym nie wyróżniają, ale nadal małżeństwa mieszane nie są tolerowane.
Dziewczyna, która wyjdzie za mąż za nie-Roma może byc pewna, że na jej ślub i
wesele nie przyjdzie nikt z rodziny ani z przyjaciół.
Nigdy więcej nie byliśmy już potem w tej tak ładnej i schludnej miejscowości .
Mam tylko nadzieję, że nikt tam na romskich mieszkańców nie napadał i dalej
wiedli spokojne życie w swym ładnym osiedlu.
 








4 komentarze:

  1. Problem w tym ,że oni na swoich osiedlach to może się zachowują inaczej, ale jak wyjadą , to horror...
    Nawet jak podjeżdżali drogimi pięknymi samochodami , to usiłowali coś wycyganić w sposób niewybredny i bez litości...
    Miałam z nimi doczynienia przez 10 lat ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak prawdę mówiąc, to nie mogę powiedziec, że miałam jakiś bliski kontakt z Cyganami. Jako dziecko widywałam ich sporo, zwłaszcza Cyganki rzucały się w oczy. A w domu uczono mnie, by nie rozmawiac z nimi i w ogóle się do nich nie zbliżac, więc widząc gdzieś Cyganke przechodziłam na drugą stronę ulicy.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Przypomniałam sobie swój pobyt w Nowej Lesnej na Słowacji w Tatrach .
    Mieszkaliśmy w pięknycm domeczku, a sama wioseczka był śliczna i bardzo czysta. Do elektriczki którą dobrze znasz nie było daleko.
    Po przeczytaniu Twojego tekstu uświadomiłam sobie, że ja chyba też u Romów mieszkałam - w każdym razie gospodyni była z pewnością Romką.

    A sprawa z Romami jest bardzo smutna ale też i trudna do rozwiązania.
    Piękne tekst napisałaś Miła Moja:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko - zabawne, ale mieszkałyśmy w tej samej miejscowości! To calutkie osiedle było romskie i tam było b.dużo mieszanych małżeństw.A stołowaliśmy się zaraz na wjezdzie na osiedle.Bardzo mi się tam podobało.W ogóle lubię bywac na Słowacji - mają tam świetną infrastrukturę, której brak w naszych Tatrach.I nawet w najtańszej knajpie typu " V cenova skupina" jedzenie jest smaczne, świeże, czysto podane.
      A podaną kiedyś w schronisku "popradzką różę" do dziś wspominam- tak wspaniałe podanego mięsa niemal nigdzie nie spotkałam, nawet w super lokalach. Z Romami naprawdę jest problem - świat się zmienił, ale ich obyczaje nadal tkwią w bardzo odległych czasach. Są ogromnie przywiązani do tradycji, których przestrzegania pilnują najstarsi członkowie tej społeczności. Ścisłe związki z rodziną nie pozwalają zostawic dzieciaka w szkole z internatem.
      Miłego,;)

      Usuń