wtorek, 21 kwietnia 2015

Między nam, duszyczkami-X

Zuza i Lola spacerowały po tutejszym lesie. Las był nieco dziwny  bo tak naprawdę
wszystko było tu sztuczne.
Wiesz - tu jest piekielnie nudno- skonstatowała Zuza. Popatrz na ten las - nawet
z bliska prezentuje się niezle, ale to przecież nie jest prawdziwy las - prawdziwy las
rozbrzmiewa głosami ptaków, szumi i szeleści, pachnie. Nie ma tu pająków, których
co prawda nie lubię, ale zawsze zachwycają mnie ich pajęczyny, nie ma żadnych
owadów, a normalnie w lesie zawsze mnie coś zżerało - jak nie komary to mrówki.
I wiesz- zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa - jeśli my, dusze jesteśmy energią, a
wszystkie żyjące istoty są ożywiane energią, to dlaczego tu nie ma dusz psów, kotów,
ssaków naczelnych itp.? Czy one mają takie same dusze jak ludzie, czyli  czy one mają
świadomość? I czy ich dusze też się inkarnują?
Nie mam pojęcia - szczerze mówiąc zawsze uważałam, że nieco bardziej rozwinięte
ssaki potrafią okazywać i sobie wzajemnie i ludziom uczucia, a więc chyba też mają
duszę - odpowiedziała Lola.
Według buddyzmu wszystkie żyjące stworzenia mają dusze - od planktonu po człowieka.
Kiedyś słyszałam, że dusza ludzka w kolejnym wcieleniu może się równie dobrze
odrodzić w postaci jakiegoś zwierzęcia. Ale, jeśli mam być szczera to zawodzi mnie
wyobraznia w sytuacji, gdy dusza np. dżdżownicy w kolejnym wcieleniu ląduje w ciele
człowieka. Chyba jej świadomość jest bliska zeru, więc jak to jest - jak sobie da radę
jako człowiek? Jakieś kursy przechodzi, szkolenia? Albo bakteria- one też przecież żyją.
Och, Lola- ja znam całe mnóstwo osób które chyba rzeczywiście w poprzednim wcieleniu
były dżdżownicą czy innym robalem albo jakimś paskudnym zarazkiem- zawołała  Zuza.
Ich cechą podstawową  jest totalna głupota i wredność.
Lola, a zauważyłaś, że w tym rzucie dusz jest jakimś cudem znacznie więcej kobiet niż
mężczyzn? Z reguły w tym samym czasie umiera więcej facetów  niż kobiet.
I, coś ze mną się dziwnego porobiło po śmierci ciała - jakoś zupełnie nie interesują mnie
faceci. A co ty o tym sądzisz?
Nic nie sądzę, mnie już dawno przestali interesować faceci i to pod każdym względem.
No a tu, wyglądają zewnętrznie tak samo upojnie jak my, tylko wykończenie góry
kombinezonu mają inne. Swoją drogą to jakieś dziwne pojęcie estetyki miał projektant
tych kombinezonów. I te nasze fryzurki  na pazia, bez względu na płeć - paskudztwo!
Ale pod względem technicznym to te kombinezony są w porządku -stwierdziła Lola.
Chodz, pójdziemy na huśtawki.  Chcę się znów poczuć jak dziecko. Mogłam godzinami
się huśtać .
Byłam kiedyś z dzieckiem w takim ośrodku wczasowym, gdzie było kilka rodzajów
huśtawek - były jedno i wieloosobowe, na niektórych huśtało się bokiem- nie tak jak
zwykle w tył i w przód, ale w lewo i w prawo. To było bardzo dziwne wrażenie.
Jedna z nich była czteromiejscowa, działała na biegunach, jak kołyska, ale kołysała
się w tył i w przód, delikatnie. Na niej spędzałyśmy z jedną panią mnóstwo czasu -
czytając lub rozmawiając. Nigdy więcej nie spotkałam nigdzie takiej różnorodności
w kwestii huśtawek - zakończyła Lola z westchnieniem.
Lolu, przepraszam, że tak obcesowo pytam - znalazłaś już pomysł na swe kolejne
wcielenie? Bo ja już trochę o tym myślałam i wymyśliłam, że może jednak w tym
nowym wcieleniu będę.....mężczyzną. W domu zawsze byłam utrapieniem dla mamy-
najbardziej lubiłam bawić się z chłopakami, łaziłam po drzewach, nawet się z nimi
tłukłam i często byłam górą. Bardzo mało interesowały mnie wszelkie "kobiece"
zajęcia, a na samą myśl, że miałabym  chodzić w ciąży, rodzić , zmieniać pieluchy a
na domiar złego dziecko by mi cycki obgryzało - dostawałam mdłości.
Raz w  życiu byłam w sukience - gdy szłam do I Komunii. No i potem cały tydzień
musiałam w niej chodzić do kościoła. Masakra, wierz mi. Cały czas ta kiecka plątała
mi się wokół kostek. Dobrze, że chociaż nie zrobiła mi mama loków- miałam tylko
zwykłe warkocze. A w dorosłym życiu byłam na pewno dobrym kumplem, ale nie
bezradną małą kobietką, której facet może wejść na głowę.
No i tak sobie wymyśliłam, że pewnie poprzednim razem  zle wybrałam swą tożsamość.
Może są dusze, które z jakichś przyczyn zawsze muszą żyć tylko w jednym pod
względem płci ciele przez wszystkie wcielenia.
                                                                             c.d.n.

1 komentarz: