wtorek, 25 listopada 2008

Ciąg dalszy

Druga ksiązeczka jest "Plec i poznanie", autorstwa Doreen Kimury. To, ze na poziomie gonad wszyscy jestesmy tacy sami, bez zroznicowania plci pewnie kazdy wie. Plec zalezy od wyposazenia dwudziestej trzeciej pary chromosomow X i Y. Do tego, by z gonad wyksztalcil sie organizm zenski nie jest potrzebne specyficzne srodowisko hormonalne, ale aby powstał organizm meski na chromosomie Y musi znajdowac sie gen SRY. Naukowcy przyjmuja, ze wyjsciowa forma organizmu ssakow jest samica, a samiec jest tylko jej swoista odmiana. Okazuje sie, ze ta kobieta z zebra Adama to bajka.
W trakcie wielu badan okazalo sie, ze wlasciwie wszystkie nasze, ludzkie, umiejetnosci podporzadkowane sa hormonom i plec ma tu znaczenie.
Badania byly prowadzone w obrebie roznych grup wiekowych, przedszkolnej, szkolnej i wsrod doroslych. Okazalo sie, ze wiele naszych zdolnosci nie ma zadnego powiazania z wiekiem i wynikajacym z niego doswiadczeniem w danej dziedzinie.
Ogolnie rzecz biorac - nie ma takich dziedzin, w ktorych jedna z plci przegrywa z kretesem. Raczej nasuwa sie wniosek, ze zdolnosci poznawcze kobiet i mezczyzn uzupelniaja sie.
Np. - mezczyzni lepiej radza sobie z rozumowaniem matematycznym, ale kobiety sa lepsze w zadaniach obliczeniowych, mezczyzni lepiej orientuja sie w przestrzeni, lecz kobiety lepiej zapamietuja szczegoly i ich rozmieszczenie w terenie, sa bardziej spostrzegawcze.
W ksiazce tej omowiono tylko zdolnosci poznawcze obu plci w kontekscie ich biologii, ale nie omawiano roznic w psychice, ktore jak wiemy, sa znaczne.
Wydaje mi sie, ze powinny ją przeczytac kobiety, ktore tak bardzo pragna ze wszystkich sil udowodnic swiatu, ze moga byc znacznie lepsze od mezczyzn w wielu dziedzinach.
Po co takie podejscie, czy nie wystarczy nam swiadomosc, ze dzieki tym roznicom mozemy sie wlasnie uzupelniac?
anabell

7 komentarzy:

  1. oczywiście że ludzie są różni. Płcie się różnią. Ale to tylko obraz ogólny. Nie wolno nam zapomnieć, że każdy z nas jest indywidualnością. Zaś różnice nie mogą się stać pretekstem do dyskryminacji. Inny nie znaczy gorszy.
    Erinti

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Erinti, ciesze sie, ze zajrzalas. Wlasnie idzie mi o to, zeby uswiadomic wszystkim ,ze roznice to nie powod do jakichkolwiek walk o prymat kto lepszy z uwagi na plec.Mnie w domu nauczono prawdziwej tolerancji i w zwiazku z tym nikogo nigdy nie dyskryminowalam, dla mnie wazne kto jakim jest czlowiekiem, a nie jakiej rasy lub narodowosci czy tez wyznania.I bardzo cenie indywidualistow, choc bywaja trudni w kontaktach. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój koronny argument w kwestii wyższości mężczyzn nad kobietami - nie umiecie czytać map ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestes slodki!, ja potrafie, ale tylko w okularach i gdy samochod stoi, bo gdy jedzie to mnie mdli. No wiec tak jakby jestes gora.
    Ciesz sie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę to trwało bo linka do Twojego bloga szukałam. Różnorodność jest oczywiście wartością pozytywną. Co do równości- mimo wszystko nie dałabym Talibom korzystać z wolności wyznania by wprowadzili Prawo Szarijatu.
    Erinti

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z przedmówcą, że my - kobiety nie umiemy czytac map. Tzn. jak już to robimy, to całkiem inaczej niż mężczyźni. Oni sobie mapę w głowie obrócą i już, a my - obracamy mapą tak długo, aż będzie leżeć tak, jak nam będzie wygodnie na nią patrzeć:) Wiem coś o tym:)) Chodząc np. po górach zawsze wymachuję mapą jak się tylko da, byle ułożyć ją zgodnie z moim położeniem na szlaku:D
    Tak, tak: kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa... Podobno, bo ja to chyba z całkiem innej planety jestem :))
    Pozdrawiam "planetarnie" :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Effciu, ja mapa nie krece, ale podobno wygladam tak, jakbym ogladala jakas anomalie zoologiczna.Ale mam patent na dojazd do z gory zaplanowanego miejsca- w domu spisuje po kolei trase i potem mam "gotowca". Przejechane odcinki zakladam pod spod i jest OK.
    Pozdrawiam cieplutko,
    anabell

    OdpowiedzUsuń