Możecie się ze mnie pośmiać, ale ja lubię samochody, lubię jezdzić i wcale
mi nie przeszkadzają dalekie trasy. Nie mam jakiegoś "upatrzonego" mo-
delu, dla mnie ważne żeby mi się samochód nie psuł w drodze i miał regu-
lowaną wysokość kierownicy i mocowania pasów.
Pomiędzy 17 a 27 września na tegorocznym salonie samochodowym we
Frankfurcie nad Menem publiczność została "zasypana" samochodami na
prąd.
Zaprezentowano elektrycznego smarta, elektrycznego mini coopera,
elektryczne renault megane a nawet elektryczne wcielenie trabanta.
Wg prognoz (chyba bardzo optymistycznych) w 2020 roku auta z napę-
dem elektrycznym będą stanowić 10% światowego rynku.
Dwanaście lat temu koncern Toyoty, chcąc przezwyciężyć słabość samo-
chodów elektrycznych zaczął produkować samochód o napędzie hybry-
dowym. A słabości samochód elektryczny ma kilka: ograniczony za-
sięg na akumulatorze, zbyt długi czas ładowania, wysoka cena zakupu,
brak wiarygodnej infrastruktury.
Samochód hybrydowy ma pod maską kunsztowne połączenie silnika
spalinowego, elektrycznego, generatora i wydajnych baterii a całość
ma za zadanie nie wypuszczanie trujących spalin oraz CO2 podczas
parkowania i stania w korku.Poza tym bije rekordy niskiego zużycia pa-
liwa. Obecnie w Japonii jezdzi już trzecia generacja samochodów hybry-
dowych. Do tej pory łącznie sprzedano 1,8 mln pojazdów z napędem hy-
brydowym, marek Toyota i Lexus.
Gdy 12 lat temu pojawił się na rynku pierwszy hybrydowy samochód,
konkurenci Toyoty zacierali ręce - samochód był brzydki, drogi, ciężki
i ogromnie skomplikowany i wcale nie był wozem oszczędnym.
Druga jego generacja z 2003 roku, o bardzo poprawionej obłej sylwetce
i bardzo poprawionych osiągach nadal nie budziła entuzjazmu.
Ale odkąd ograniczenie emisji CO2 stało się prawdziwą światową obsesją,
prius zaczął być oznaką ekologicznej cnoty. Na dostawę tego auta czeka
się od ośmiu do dziewięciu miesięcy. Japoński producent już teraz zapo-
wiada mniejszy model Auris także o napędzie hybrydowym.
Koszty opracowania i produkcji priusa były naprawdę wysokie, auto za-
częło na siebie zarabiać dopiero po 8 latach.
Wprawdzie koncern Toyoty odczuwa boleśnie skutki światowego kryzysu,
ale jednocześnie jest w korzystniejszej sytuacji niż inni producenci. Bo jak
dotąd to jest tylko prius ... a potem długo, długo nic.
A wiadomo, że zasoby ropy w pewnej chwili zaczną się zmniejszać i trzeba
będzie znalezć inne rozwiązanie napędu samochodów.
Kolega ma hybrydową tojkę,jest bardzo zadowolony,zwłaszcza,że ma też jaguara,który pali jak smok:)))więc wychodzi lepiej na toyocie..
OdpowiedzUsuńjedyny mankament samochodu to fakt,że go nie słychać i już kilkakrotnie ludzie wchodzili mu pod koła..gołąb też..
dałabym wiele za samochód, który pali tyle co nic, robię średnio 100 km dziennie.
OdpowiedzUsuńWitaj Anabelle! Obojętnie czym napędzany jest samochód to jest to jakaś energia. Energia której wytwarzanie, czy używanie tak czy inaczej "zaśmieca" środowisko. To tylko kwestia czasu, kiedy owe zaśmiecenie uzyska wartość krytyczną zabijającą wytwórcę, czy użytkownika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj, Anabell. Fakt ze te hybrydy to jakies potworki z wygladu i niezbyt praktyczne. Dopoki nie opracuja lepszej technologii to nie przewiduje im wielkiego powodzenia.
OdpowiedzUsuńTyle co oglosili u nas liste 10 samochodow ktore sa najczesciej kradzione. No i moja Honda Accord jest na pierwszym miejscu! Chociaz to watpliwy zaszczyt ale wreszcie w czyms cos mojego jest na szczycie listy. Ale bez zartow - mam ja baaardzo dlugo i nie moge zedrzec, bardzo niezawodne auto, prawdopodobnie nastepne tez bedzie Honda. Pozdrawiam serdecznie
Margo4
Ja i tak obstaję przy tym, że najlepszy napęd to mieli Fred i Barni w Jaskiniowcach:)
OdpowiedzUsuńAtina..przynajmniej nie zawiedzie.no chyba,że poważna kontuzja:)
OdpowiedzUsuńMijka-na polskich drogach to i u Jaskiniowców o kontuzję łatwo.
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest ważne jak się to pudło na kołach nazywa. Ma mnie bezpiecznie wozić najchętniej z kierowcą, który pomoże wsiąść i wysiąść i nieść sprawunki. Skromna z natury jestem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie pojazdy hybrydowe to niezły pomysł. Trzeba szukac innych źródeł zasilania niż ropa naftowa. Tylko nie wiem czy taki samochód na prąd nie jest przypadkiem bardzo drogi..
OdpowiedzUsuńMeriam
Witaj Mijko, u nas to ludzie wchodzą nawet pod autobusy, choć trudno uznać je za cicho jeżdżące.Ten ostatni model to nawet całkiem ładny.
OdpowiedzUsuńHybrydowa Honda też całkiem niebrzydka, a tańsza ponoć.
Miłego, :)
Beato, to masz niezłe przebiegi w samochodziku. Jeśli masz długie odcinki szosą, bez korków to jakiś małolitrażowy byłby niezły. Ale rzecz właśnie w tej płynności jazdy.Na krótkich miejskich odcinkach i staniu w korkach nawet małolitrażowy pali latem jak czołg.
OdpowiedzUsuńMiłeo, :)
Witaj Jerzy, no a poza tą energią to jest jeszcze kupa złomu i plastiku.
OdpowiedzUsuńCzłowiek jest niebywałym wprost wytwórcą śmieci. Kiedyś nas one zaduszą całkowicie.
Miłego, :)
Witaj Margo, jest już i Honda hybrydowa, tańsza od Toyoty. Ale ta III wersja priusa to naprawdę ładny i udany samochód. Te pierwsze to były kiepściunie, ten nowy ma ładną linię.I malutko pali i nie cuchnie przy parkowaniu i staniu w korku.
OdpowiedzUsuńTylko jakoś za drogi na moją kieszeń.
Miłego, :)
A mnie to się ostatnio spodobał peugeot 307... czerwony... z takimi siedzeniami skórzanymi... i kierownicą też skórzaną... elektronika full wypas i w ogóle...
OdpowiedzUsuńi jeszcze przystojny kierowca do tego w zestawie...
i się budzimy:)
Fakt Atinko, oni byli niesamowici. Czasem widzę taki napęd w dziecinnych samochodzikach- te maluchy tak szpulują odpychając się nóżkami,że aż strach.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Uleczko,masz upodobania niczym moja koleżanka- ona wciąż nie wie jaki samochód mają, reaguje jedynie na to,czy wygodnie lub nie się do niego wsiada.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Witaj Meriam, auto z napędem hybrydowym jest drogie, ale ekonomiczne.Ono jest dwunapędowe, ale zużywa b. mało paliwa.Jak dobrze pójdzie, to pewnie powrócimy do rowerów lub hulajnogi:))))
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Ewutku, ależ masz sny!!!
OdpowiedzUsuńSamochód i facet - chyba wybrałabym samochód, wierniejszy z natury.
Miłego, :)
Anabell, w jedną strone jadę w miare płynnie, korki bywają, ale powrót do domu to juz 20km/h...odrabiamy wtedy lekcje:)
OdpowiedzUsuńHehe,Anabell tak ,to moja pokrewna dusza ,pozdrów ją serdecznie
OdpowiedzUsuńNie widzę pożytku z takiego samochodu. Moje auto musi być duże, hałaśliwe, zanieczyszczać atmosferę jak 10 innych i pomału rdzewieć w różnych miejscach. Zawsze miałem takie i nie podniecają mnie hybrydy.
OdpowiedzUsuńGospo38
Beatko, to okropnie zabójcza dla samochodu szybkość. Przypomina mi to taką piosenkę sprzed lat " No bo ja dojeżdżam". Masz chociaż ten plus,ze mieszkasz poza miastem, a ja, mieszkając w mieście, jadąc np. do swej przychodni specjalistycznej muszę pokonać ok.20 km. I wcale nie jadę samochodem, bo byłoby to jeszcze dłużej niż 3 autobusami.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Gospo,hałas możesz sobie sam zamontować wyrzucając jeden głośnik radia na zewnątrz. I jakie możliwości- możesz nawet jakiś tekst obrzydliwy nagrać i potem odtwarzać chcąc kogoś wnerwić.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Uleczko, pozdrowię.Przyrzekam.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Oj. Ze mnie totalny laik w tej dziedzinie. Jedyne, co wiem i z czego zdaję sobie sprawę to to, że samochody na gaz trudniej się prowadzi niż te na paliwo (gdy w aucie są dwie możliwości). Jak to byłoby z elektrycznymi, czy jak to jest, nie mam pojęcia. Ale może to właśnie nas czeka...
OdpowiedzUsuńtak dawno nie prowadzilam samochodu, ze nie wiem czy jeszcze pamietam jak to robic;) ale na samochody zupelnie nie zwracam uwagi, jest mi obojetne czy jade. jeszcze nigdy chyba nie widzialam hybrydy!
OdpowiedzUsuńWitaj Pisacje- trudniej dlatego,że tak naprawdę te silniki nie są fabrycznie dostosowane do gazu, to raz, a po drugie to ten gaz u nas nie jest najczystszy i się przewody zatykają jakimiś "śmieciami".No i brak przyspieszenia, gdy jedziesz na gazie, a czasem jest ono konieczne.Nie jechałam najnowszą hybrydą, ale ci co jezdzili są zadowoleni, żadnych kłopotów w obsłudze nie mieli.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Witaj shyJa, tego się nie zapomina, to jak z jazdą na rowerze i pływaniem.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
:)
OdpowiedzUsuń