Moi kochani goście - nie będzie mnie tu trochę, dziś nie wiem
jak długo, może tydzień, może 2 tygodnie.
Nie wyjeżdżam , ale mam pewne zawirowania rodzinne i zaczyna mi
brakować czasu, ochoty i sił.
Mam prośbę do wszystkich tych, którzy palą - przestańcie, dopóki
Wasz organizm jeszcze nie uległ niewidocznej dla Was degradacji.
We wtorek mój mąż przeszedł poważną operację serca - operacja
się udała, ale teraz cały wysiłek kardiochirurgów może zostać
zniweczony przez Jego wieloletni nałóg - papierosy. Niestety
układ oddechowy odmawia współpracy - to efekt zniszczenia oskrzeli
przez wieloletnie palenie - są czynne w zaledwie 30%.
Pomyślcie o tym, sięgając po następnego papierosa.
I nie mówcie: "na coś trzeba umrzeć".
Oj... Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego... Jak się uporasz z wszystkim to wracaj. Będę wyglądać oczy za Tobą
OdpowiedzUsuńJak masz w realu przyjaciół, to korzystaj z ich pomocy i wsparcia psychicznego i nie zamykaj się w bólu i kłopotach przed ludzmi.Wiem o czym mówię bo sama tak zrobiłam i skończyło się to ciężkim zawałem i depresją póżniej. My tu czekamy, chętnie Cię będziemy wspierać psychicznie, masz tu całą sporą grupę przyjaznych Tobie ludzi. Anabell trzymaj się ,jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, Anabell, ze sa komplikacje i oboje z mezem musicie znosic gehenne. Bede myslec o Was i zycze szybkiego i szczesliwego zakonczenia sprawy. Sluze tez ramieniem do wyplakania. Usciski i prosba abys nie zanidbywala siebie. Maz dolacza sie do zyczen.
OdpowiedzUsuńMargo4
Trzymaj się Anabell. Ślę pozytywne fluidy i wspieram myślami.
OdpowiedzUsuńWyzdrowienia! Wyzdrowienia! Wyzdrowienia dla Męża.
Pozdrawiam cieplutko.
alElla
Witaj Anabell, to życzę twojemu mężowi dużo zdrowia. Oczywiście, że wobec takich zawirowań sieć schodzi na dalszy plan, choć różnie bywa. Czasem oderwanie się od codziennych spraw, chorób w rodzinie może właśnie dawać jakieś siły do zmagania się z tym. Każdy jednak sam to ocenia. Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się!
OdpowiedzUsuńMaria Dora
Rozumiem,trzymaj sie, bedzie dobrze. Wazniejsze jest zdrowie, a nawet najwazniejsze! Bede cierpliwie czekac.
OdpowiedzUsuńWysyłam pozytywne fluidy.Myślami będę przy Was.Dobrymi myślami.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze.
Poczekam cierpliwie.
Ściskam bardzo gorąco.
Właśnie mi się wyświetlił cały post i już wiem, że to jednak coś poważnego... Dołączam się do pozytywnych fluidów już wysłanych i wysyłam też swoje. Trzymam kciuki i ściskam mocno
OdpowiedzUsuńPamiętaj co Ci ciągle powtarzam, ściskam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo wszystko będzie dobrze i wysiłek lekarzy nie zostanie zmarnowany. Obojgu wam życzę dużo zdrowia i trzymaj się mocno. Nie jesteś sama- także tu w wirtualu masz przyjaciół.
OdpowiedzUsuńMeriam
Będzie dobrze! Cierpliwie czekamy na dobre wieści - złych niema prawa być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wierzę, że będzie dobrze i wierzę, że tak się stanie, trzymaj się bardzo mocno,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Życzę mężowi szybkiego powrotu do zdrowia, palenie to zabójstwo własnego organizmu, ale to silny nałóg,
OdpowiedzUsuńMarkita
pomodlę się
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze.Musi. Musi.
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń jak najszybszego powrotu do zdrowia. Oczywiście, że wszystko zakończy się dobrze.
OdpowiedzUsuńGospo38
Kochana! Bardzo mi przykro! Nie trac nadziei i trzymaj sie. Ja sama w rozsypce, dopiero mnie sieklo jak wrocilam do UK, z dala od rodziny jest naprawde ciezko. Mam nadzieje, ze Twoja bedzie przy Tobie blisko przez caly czas. To ogromne wsparcie. przytulam.
OdpowiedzUsuńKochani,
OdpowiedzUsuńserdecznie Wam wszystkim dziękuję za wsparcie.
Pod względem kardiologicznym stan zdrowia mego męża jest prawidłowy, ale wciąż jest problem z tymi zniszczonymi oskrzelami.Męczy go zrobienie kilku kroków, każdy, nawet drobny wysiłek fizyczny typu zjedzenie posiłku.Teraz czeka go ciężka praca, by po tej operacji wrócić pod względem wydolności oddechowej do stanu sprzed zabiegu.
Wybaczcie,że wciąż mnie nie ma, zaglądam na Wasze blogi, ale nie mam czasu i siły by komentować.
Myślę,że jeszcze z tydzień będzie w szpitalu, a gdy będzie w domu, z pewnością będę miała nieco więcej czasu.
Jeszcze raz Wszystkim dziękuję.
Z winy papierosów też jeszcze mam ciągłe kłopoty z moimi oskrzelami, choć od moich nowych urodzin już w pażdzierniku minęło pięć lat.Cieszę się bardzo,że się odezwałaś z taka pozytywną wiadomością o zdrowiu Twojego małżonka Anabell. Jak najszybszego powrotu do zdrowia życzę,i serdecznie Was obu pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie także papierosy prawdopodobnie są przyczyną moich kłopotów z oskrzelami, choć to już w pażdzierniku minęła piąta rocznica moich ponownych narodzin. Cieszę się,i jestem pełna optymizmu co do powrotu do zdrowia Twojego małżonka Anabell, z tego jak to opisałaś jeszcze pewnie trochę będzie Wam ciężko no ale takie drugie narodziny takie już są. Serdeczne pozdrowienia oraz pozytywnej energii przesyłam.
OdpowiedzUsuńDobrze Anabell, że się odezwałaś. Właśnie przyszłam tu, żeby o to poprosić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Zdrówka dla Was obojga. Trzymajcie się!
Pierwszy komentarz sie nie chciał pojawić to napisałam drugi, no to teraz będzie do trzech razy sztuka.
OdpowiedzUsuńUff! Jak dobrze, że sie odezwałaś.
OdpowiedzUsuńJa czekam cirpliwie i dobre fluidy wysyłam.Uściski dla Was.