niedziela, 2 czerwca 2019

Bardzo samotne wakacje -VIII


"Kochanie" odziane w mini sukienkę schodząc do salonu stwierdziło, że miło
przypomnieć sobie, że nadal dom posiada coś więcej niż tylko sypialnię i łazienkę.
Pokręciła się po kuchni, znalazła w jednej z szafek serwetki koronkowe w kawowym
kolorze, zrobiła sałatkę z brzoskwiń,znalazła małe zabawne miseczki i kolorowe
widelczyki o których istnieniu kapitan nic nie wiedział.
"Kochanie", a skąd ty wzięłaś te miseczki, serwetki i tę większą miseczkę?
Z szafki, tej bliżej okna. Kapitan westchnął - jakoś nigdy tam nie zaglądałem bo
zawsze albo jadam u mamy albo gdzieś na mieście, o ile uznamy Alanyię za miasto.
No widzisz ile się traci znając tylko sypialnię we własnym domu?
Rzecz w tym, że sypialnię poznałem dopiero  z tobą. Bardzo często nocowałem
u rodziców a gdy późno wracałem i byłam skonany to spałem na sofie, bo ona się
rozkłada. No i znam jeszcze piwnicę bo tam stoi pralka i suszarka. I nawet umiem
z nich korzystać.
A co masz na strychu? - Na strychu? nie pamiętam.Jak chcesz to jutro zobaczymy
co tam jest.
A co mama na to,że nawet nie wiesz co masz w domu?  Przecież mama o tym nie wie
i mam nadzieję, że jej o tym nie powiesz.
Powiem, ale tylko to, że się w tobie coraz więcej  zakochuję.
Te rozkoszne pogwarki przerwał dzwonek do  furtki- przyjechał wujek z Bożeną.
B.B. wyściskały się tak jakby się rok nie widziały, Bożena  zdążyła szepnąć "nigdy
w życiu jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam" , kapitan uruchomił  ekspres do
kawy, Barbara na dużej tacy przyniosła  wszystkie potrzebne akcesoria, wujek
zachwycił się, że są jego ulubione makaroniki do kawy, a kapitan znów się zdziwił,
że "Kochanie" skądś wzięło taką dużą tacę.
I zaraz wujek pogratulował Barbarze i kapitanowi zaręczyn.
A potem opowiedział jaki on ma plan, jeżeli tylko "Boska" zgodzi się tu trochę
zostać, by go lepiej poznać i pokochać. Bo stan swoich uczuć to on już zna i nawet
jutro może wziąć ślub. Po pierwsze to chce pojechać teraz razem z Bożeną do Polski,
 bo rozumie, że  ona musi tam rozwiązać umowę o pracę, przygotować swój pobyt
w Turcji od  strony  "papierkowej". Tu przed wyjazdem dostanie angaż do pracy
i pismo do ambasady tureckiej z prośbą o wydanie dla niej wizy na rok .A on, będzie
krążył między Warszawą a Alanyią, nim ona będzie  mogła wyjechać do Turcji.
Mieszkanie w Warszawie na ten czas, gdy będzie tu pracowała wynajmie się-żaden
problem. A gdy się pobiorą (oby szybko) to zrobi z tym mieszkaniem co będzie chciała.
Gdy wyjdzie za niego będzie się starał by pracowała najwyżej na pół etatu, choć wolałby
 by wcale nie pracowała, bo on zaraz po ślubie zabezpieczy ją finansowo tak, by oprócz
wspólnego majątku miała też własny, tak jak matka kapitana.
Sprawa dzieci- Bożenka ma 35 lat, on 48-jeśli ona chce to on się postara o to ich dziecko,
ale to będzie od niej zależało. Chudzielec odziedziczył całość majątku osobistego swojej
matki, od niego też już dostał zabezpieczenie.
A poza tym Chudzielec powiedział, że widzi jak on młodnieje przy Bożenie  i będzie
popierał jego starania.
Bożena rozpłakała się - nie powinieneś stawiać mnie w takiej sytuacji, że wszystko
ode mnie zależy. Podobasz mi się, jesteś naprawdę wspaniałym człowiekiem, cenię cię
za to jaki jesteś a nie za to  co posiadasz. Nie wiem czy chcę dziecko a po rozwodzie,
 choć już minęło od niego  sporo  lat, to nawet nie planowałam  małżeństwa. Nie
czułam takiej potrzeby.  I nagle spotykam   ciebie i wszystko wywraca mi się do
góry nogami. Głupieję od tego wszystkiego.
Barbara wstała z sofy opuszczając objęcia  kapitana . Przepraszam Was, ale muszę jej
coś wytłumaczyć, po polsku.  Szarpnęła Bożenę za rękę i zaciągnęła do kuchni, zamykając
za sobą drzwi.
Słuchaj, on nie blefuje, zakochał się w tobie. A teraz powiedz mi co ty czujesz do niego.
Masz, napij się zimnej wody, bo wpadłaś z lekka w histerię. No więc jak- podsumujmy.
Uroda - dość przystojny. Kultura osobista w skali od 1 do 5?  Pięć jęknęła Bożena.
Inteligencja?  Też pięć. Poczucie humoru? cztery i pół. Dbałość o partnerkę i nie idzie
tu o seks? Powyżej pięciu. Zainteresowania? Wszystkie mogę zaakceptować.
Nałogi? Nie chleje, nie pali. Słodycze lubi. Chrapie? Nie.   Seks? Mistrzostwo świata.
Odleciałam na długo.
No to teraz co innego rozpatrzmy:
Twoja praca w Warszawie ? Około 3. Mieszkanie? żaden cud. Kawalerka. Towarzystwo?
w sumie też 3.
No to wiele nie stracisz, nawet jeśli ci tu nie wyjdzie z pracą.
Boisz się? Każdy związek to niewiadoma, o czym się sama przekonałaś. Przecież wyszłaś
za mąż z miłości. Doprowadź się do ładu w łazience. Wracam do nich.
Wracała do salonu z uśmiechem. Wytłumaczyła kapitanowi i jego wujkowi, że to wszystko
przez  nieudane małżeństwo Bożeny. Boi się, że  nie sprosta oczekiwaniom, ma niską
samoocenę.
I od dawna z nikim się nie umawiała na poważnie - jedno, dwa  spotkania i koniec.
I wiesz -zwróciła się do wujka kapitana- pewnie poczuła się jak towar, bo zacząłeś mówić
o pieniądzach, zabezpieczeniu itp.
Ależ ja  jej nie chciałem urazić, ja tylko chciałem ją zapewnić, że będzie tu miała pracę
i moją opiekę.
I swoje pieniądze. Bo kwestia pieniędzy , nieporozumień na tym tle, psuje związek. Może
za dużo powiedziałem o swych planach, ale ja naprawdę tak zrobię. To nie jest chwyt
reklamowy, nie chcę by czuła się źle bo różni nas status majątkowy.Chcę by miała własny
majątek i się nim rządziła.  A sprawa dziecka - dla mnie to zawsze sprawa, która zależy od
kobiety. To wy chodzicie w ciąży, wam się psuje figura w wyniku ciąży i karmienia, to
głównie na was spoczywa opieka nad niemowlakiem.
Do salonu wróciła Bożena. Nie bardzo doprowadziła się do porządku, miała zapuchnięte
powieki.Wchodząc mówiła cicho- przepraszam  was wszystkich, przepraszam. Trochę się
pogubiłam. Mesut, bardzo, bardzo cię przepraszam, spanikowałam.Mam za sobą jeden
nieudany związek, boję się małżeństwa. Ale wiem, że ty jesteś jednak inny, choć tak
mało cię znam. I bardziej boję się, że to ty będziesz stratny  żeniąc się ze mną, ja mam
trudny charakter. I twój plan nie jest zły, to ma ręce i nogi, zaryzykujmy, może się nam
uda. Podejmę tę pracę.
Mesut, nie zważając na obecnych przytulił ją mocno i całował te zapuchnięte oczy.
A potem powiedział- jednak imię ma znaczenie, bo moje imię, Mesut -oznacza "szczęście".
Dostaliśmy z bratem dobre imiona- jego imię Eymen oznacza  "przynoszący szczęście".
I moja bratowa zawsze mówi, że on przyniósł jej szczęście.
Lucas,-zwrócił się do kapitana,-mam nadzieję, że masz ze dwie kostki lodu?Zrobimy
okład na oczy "Boskiej".  I razem z Bożeną udał się do kuchni. Lucas przeciągnął się
niczym kot i wyszeptał- chce mi się do sypialni , potulić się i...zasnąć razem z Tobą.
Chyba ostatnio mało spaliśmy. Barbara roześmiała się- już widzę jak się tylko tulisz i
natychmiast zasypiasz.
Lód na powieki to dobry sposób, po 10 minutach  była już znaczna poprawa. Szczęśliwy
Mesut zaproponował, by spotkali się wieczorem na kolacji , ale nie w domu jego brata, ale
tam, gdzie się z nimi spotkali poprzednio.
A teraz to jeszcze tylko chciałby wiedzieć kiedy obie dziewczyny muszą być w Warszawie
w pracy i na kiedy mają wylot z Antalyi. No i nie byłoby źle, gdyby wieczorem dały
mu  swe bilety lotnicze. Od razu okazało się, że obie mogą zostać tu o tydzień dłużej niż był
zaplanowany termin wylotu. A ich bilety spoczywają w hotelowym sejfie, Bożena ma do
niego kluczyk, więc niech jadą po nie do hotelu.
 Mesut odetchnął z ulgą - to w takim razie lecę z Boską do Ankary, muszę uruchomić pewne
sprawy, a nie zostawię jej tu samej.
Chcecie  lecieć z nami ? Weźmiemy klucze od apartamentu Maxa zamiast spać w hotelu.
Lucas zerknął na Barbarę i powiedział, że wieczorem dadzą odpowiedź.
Mesut ze swą już lepiej wyglądającą Boską pożegnali się,  Barbara zagoniła Lucasa do
posprzątania po gościach i z niewyspanym ponoć Lucasem postanowili wybrać się wpierw
na jakiś lekki obiad, a tak dokładnie  zjeść coś z grilla w pobliskiej malutkiej knajpce,
a potem pospać przed kolejnym nocnym ucztowaniem.

                                                               c.d.n.





3 komentarze:

  1. Nie znałam nigdy Turka mam tylko wyobrażenie negatywne spowodowane różnicą kultur i wybrykami prostaków na wyjazdach. Jednak każda narodowość składa się z ludzi o różnych poziomach kultury. Piękne postacie całej rodziny. Dziewczyny znakomicie trafiły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinie Turkom to chyba popsuła głównie literatura.Ale w Stambule my z koleżanką chodziłyśmy w spodniach i niewydekoltowanych bluzkach, a nasze rodaczki w miniówach z cycami na wierzchu a dekolt z tyłu do rowka w pupie.No to jak tak ubrana dziewoja stanie obok faceta i się o niego oprze (niechcący?) to co sobie ten facet myśli? Wiadomo, że 99,9% facetów myśli tym co ma miedzy nogami i każdy, bez względu na narodowość by z mety pomacał,zajrzał w dekolt itp., Eskimos też.

    OdpowiedzUsuń