wtorek, 4 czerwca 2019

Bardzo samotne wakacje - XII

Pogoda  wreszcie wróciła do pracy. Było ciepło i miło, więc Barbara z Lukasem postanowili,
że znów popłyną Omegą, ale tym razem nie będą wcale korzystać z  żagla. Znów kokpit
został załadowany wszelakim dobrem, Barbara przytomnie wzięła drugi kostium, tym razem
wzięli już dwa ręczniki kąpielowe, dwa sztormiaki, mini namiocik od słońca, oczywiście
koc piknikowy, duży termos z kawą i więcej kanapek.  Wypłynęli na tyle wcześnie, że
ich pierwsza zatoczka była jeszcze wolna. Nie pływali, bo woda po dwóch dniach niepogody
była  zimna. To jednak już był wrzesień, chociaż słońce nieźle grzało.
Kochanie, opowiedz mi coś o sobie- może wpierw o tym czego nie lubisz.
Oj, obawiam się, że to będzie długa lista. Nie lubię obłudy, udawania przyjaźni. Nie lubię
kłamstwa, wolę najgorszą, nawet bolesną prawdę od kłamstwa. Nie lubię gdy ktoś
nieupoważniony wtrąca się w moje życie, nie lubię gdy mi ktoś daje dobre rady, choć go wcale
o to nie proszę. Nie lubię i boję się tłumu, nie chodzę na żadne koncerty na stadionach.
Generalnie nie lubię też chamstwa, pijaków, ćpunów. Nie lubię ludzi bezmyślnych, niezależnie
od tego czy robią z bezmyślności coś złego czy dobrego. Nie lubię się kłócić, unikam osób
z którymi musiałabym się wciąż kłócić, sprzeczać. Nie lubię facetów, którzy na siłę  usiłują mi
udowodnić, że są lepszymi kierowcami ode mnie, choć wcale nie są.
Ej, to ty umiesz prowadzić samochód? No jasne, robię to od kilku lat, nic nadzwyczajnego.
Nie lubię tylko zmieniać koła.
A czym jeździsz? Fiatem, który jest produkowany w Polsce,126p. Takie maleństwo, ale dość
dzielne. Mam go już 3 lata i powinnam teraz go sprzedać. To już mój drugi fiacik , poprzedniego
też sprzedałam po 3 latach i niemal nic nie dołożyłam do następnego, bo one ciągle mają duże powodzenie.
A dużo jeździsz? Teraz nie,  mam blisko do pracy ale kiedyś miałam dość daleko, więc
dziennie robiłam przynajmniej 60 km. Na urlopy też nim jeździłam. Lubię prowadzić.
To mało bezpieczny samochód. Kupię ci inny, solidniejszy, bezpieczniejszy. No proszę, moja
żona umie prowadzić samochód! Lukas, to ty już masz  żonę? A ja co, mam być tą drugą?
To u was wciąż jest wielożeństwo?
Kochanie, mówiąc "moja żona" mam na myśli tylko i wyłącznie ciebie. Gdy śpisz i patrzę
na ciebie to myślę -to moja żona. A za jakiś czas popatrzę na ciebie i śpiące obok nas dziecko
i pomyślę- oto moja żona, która mnie zechciała i dała mi cudowne dziecko.
To będziesz spał ze mną i z dzieckiem w jednym pokoju? Dzieci w nocy płaczą, nie wyśpisz się.
Ale to przecież moje, nasze dziecko, więc muszę ci pomóc. Dzieci otoczone miłością obojga
 są spokojniejsze, mniej płaczą. I nim Barbara coś powiedziała zamknął jej usta pocałunkiem.
Kochanie, wyobraź sobie, że nie lubisz właściwie tych samych rzeczy co ja, czyli mamy znów
dziwny przypadek- spotkanie dwóch osób, które nie lubią tego samego.
Kochanie, a co lubisz? Barbara uśmiechnęła się -duuużo rzeczy. Wszystkie  twoje pieszczoty,
twój  dotyk, sposób w jaki mnie tulisz, a nawet to jak na mnie patrzysz. Lubię leżeć w twoich
ramionach , lubię  twój głos i twój śmiech. Lubię cię całować gdy najmniej się tego spodziewasz.
Lubię na ciebie patrzeć gdy się golisz  i lubię gdy mnie myjesz.  I myślę wtedy o sobie, że
jestem szczęściarą. I lubię całą Twoją rodzinę, która będzie i moją. Kocham Cię Lukas. Tak się
jakoś porobiło, że cię pokochałam. A poza  tym wszystkim lubię muzykę, klasyczną i nie
tylko, lubię teatr, książki, których czytam mnóstwo, lubię tańczyć i lubię gorzką czekoladę,
najlepiej z orzechami. Tę na gorąco też lubię.
No właśnie, porobiło się, że się pokochaliśmy. Wiesz  Kochanie, cały czas mam wrażenie,
że nam ten dodatkowy czas narzeczeństwa wcale niczego nie rozjaśni a tylko sprawi ból,
przynajmniej mnie. Mamy po 29 lat, podobno lepiej byś urodziła dziecko jeszcze przed
ukończeniem 30 lat, lub jak najbliżej tej trzydziestki, ale byłoby dla nas dobrze, żeby tak
od razu nie nie mieć dziecka, żebyśmy jeszcze trochę mieli luzu, bez obowiązków.
Pojedziemy w jakąś podróż poślubną, mam na to pieniądze. Mogę też wziąć długi urlop, bo
nie brałem urlopów. I już się domyślam dlaczego wujek się pytał czy mam ważny paszport
holenderski, bo każdy z nas ma dwa paszporty- turecki i holenderski.Ja mam obywatelstwo
holenderskie i myślę , że nie tylko będziemy mieszkać w Holandii, my tam pewnie ślub
weźmiemy.
Kochanie, a ty jesteś pewnie katoliczką? Trudno powiedzieć, że jestem, bo już  nawet nie
pamiętam kiedy ostatni raz  byłam w jakimś kościele. Nie mam zamiaru brać kościelnego                    ślubu. Co nie znaczy, że  odpuszczę sobie  jakąś ładną sukienkę do ślubu i polecę w dżinsach.
To musi być dla nas niezapomniany dzień i musimy ładnie wyglądać.
Kochanie, dla mnie zawsze ślicznie wyglądasz, zwłaszcza nago lub w bikini. Gdybyśmy
brali ślub na Holenderskich Antylach na plaży, to mogłabyś być w bikini.
Barbara zaczęła się śmiać - O, Zeusie! Jak to się wszystko dziwnie składa! W założeniu
miały być wyspy greckie,  rejs był prezentem nie dla mnie,wylądowałam w Turcji a tu
zakochałam się i kocham Holendra!
Kochanie, a ty zawsze takie drogie prezenty ofiarowujesz? Dlaczego mówisz, że drogie?
Ja po prostu załatwiłam tę wycieczkę,wpadłam na taki pomysł, wynalazłam, Bożena mi
to pilotowała bo wszak w turystyce pracuje, a każde z nas miało płacić za siebie. A jak
już było wszystko dopięte to już wiesz jak wyszło i Bożena postanowiła, że ze mną tu
przyjedzie. Z odkręcaniem też byłyby kłopoty, więc prościej było,że się ze mną zabrała.
Jest tylko jedna rzecz, która mnie martwi - ja nie mam takiej rodziny jak ty. Rodzice się
rozeszli, z ojcem miałam kontakt ostatni raz w swe osiemnaste urodziny i wtedy właśnie
dostałam fiacika od ojca, pewnie jako rekompensatę za to,że go nigdy przy mnie nie
było. Mama powiedziała, że się pewnie w niego nie mieścił i dlatego dał mnie.
A mama  po rozwodzie nie wyszła drugi raz za mąż i nie jest taka czuła jak twoja.
Przyzwyczaiła się też, że ja sobie radzę sama, nie pomaga mi w niczym bo i nie ma
w czym. Zastanawiam się, co mam zrobić z mieszkaniem, ono jest spółdzielcze, jeszcze
nie spłacone. Przy sprzedaży spółdzielnia ma prawo pierwsza je kupić, ale to  żaden biznes
dla mnie. Lepiej je  wynająć, wtedy nie będzie dla mnie obciążeniem finansowym. Tylko
trzeba mieć kogoś zaufanego, kto wszystkiego dopilnuje na miejscu. A może mama będzie
chciała przejąć to mieszkanie i w nim mieszkać a jej się sprzeda bo już jest spłacone. Gdy
pomyślę, ile przy tym wszystkim załatwiania to mnie strach oblatuje. Bo w Polsce nic nie
jest proste.
Kochanie, nie szkodzi, będę z Tobą cały czas.A może wpierw się pobierzemy a potem
będziemy wszystko załatwiać z  Twoim mieszkaniem itp.
Barbara zaczęła się śmiać- że też nie pomyślałam, że możemy w ramach podróży poślubnej
posiedzieć w Polsce i załatwiać moje skomplikowane sprawy! A w dni wolne od załatwiania
będziemy zwiedzać Polskę fiacikiem - to też jest przecież jakieś wyjście.
Kochanie, ja mówię poważnie, może właśnie fakt, że wyszłaś za mąż za obcokrajowca
przyspieszy załatwianie różnych spraw.
Nie wiem, Polska to dziwny kraj, w którym wiele spraw stoi na głowie. Jestem pewna, że
będziesz w stanie permanentnego zdziwienia, bo nawet ja się często zastanawiam co za debil
wymyślił takie przepisy.
Lukas, a zauważyłeś, że dziś dopiero jedna motorówka przepłynęła? I atrapa korsarska też
dziś nie płynęła.
 Nie wiem czemu, ale może dziś jest zmiana turnusów, we wrześniu jest więcej takich krótkich, tygodniowych. W październiku też jeszcze będą przyjeżdżać, bo są niskie ceny. Alanyia chce
być kurortem całorocznym, zimą  mają być tu pobyty lecznicze, sanatoryjne. I dlatego tyle się
buduje nowych hoteli.
Barbara zeszła na brzeg i delikatnie  zamoczyła stopy - woda nadal była zimna.
Lukas, woda nadal zimna, ja rezygnuję z pływania w takiej zimnicy.
Bardzo mądrze, Kochanie. Popływamy  jutro na basenie. W naszym hotelu zawsze woda ma
 26 stopni.
A teraz pomału się spakujemy i popłyniemy z powrotem. Jeśli zamoczysz majteczki to je na
łodzi koniecznie zmień na suche.. Albo te zdejmij, możesz przejść do łodzi bez nich, wytrzesz
się do sucha i wtedy je założysz.Tu nikogo oprócz nas nie ma.
Lukas a ty na golasa przejdziesz do łodzi? dociekała Barbara, Nie, ja na łodzi się przebiorę.
Nagość męska poniżej pasa jest mało estetyczna poza  łóżkiem. Ale mnie się podoba ta twoja
nieestetyczna męska nagość, poza łóżkiem też  - zapewniła go z szelmowskim uśmiechem.
Sprawdzę to w domu, ze śmiechem odpowiedział  Lukas.
                                                     
                                                     c.d.n.


2 komentarze: