środa, 3 marca 2021

Wszystko jest....8

Badanie kontrolne Julity wypadło dobrze. Zgodnie z  prośbą Andrzeja Jacek wypytał ją odnośnie  planów rozrodczych bo latka lecą i właściwie to albo teraz/ zaraz ciąża i dziecko albo nigdy. Jacku, mój przyszywany bracie- ja chyba jestem nienormalna, ale wcale nie marzy mi się jakieś niemowlę i o tym to Andrzej wie, bo już mu mówiłam. Trochę mnie to martwi ze względu na niego, bo podejrzewam, że może tylko ze względu na mój stan zdrowia  mówi, że nie chce dziecka. Podobno każdy facet chce mieć syna, więc może on też?

Jacek zaczął się śmiać, w końcu wykrztusił- kocham was oboje, jesteście niesamowici. Bo jeszcze nie spotkałem takiej pary jak wy - każde z was niesamowicie  troszczy się o to  drugie, gotowe  zrezygnować ze swoich poglądów, priorytetów a nawet marzeń. Po pierwsze Jacek ma dziecko i cały czas na  nie łoży, o czym wiesz. Ale wcale mu to ojcostwo nie leżało od początku i nadal nie  leży. On chyba by nie zniósł faktu, że ktoś inny, nawet wasze dziecko w jakiś sposób zabiera mu ciebie, twoją uwagę, czas, deformuje ciało ciążą, naraża życie porodem. I to o czym powiem, nie dotyczy akurat twego stanu  zdrowia- życie ludzkie jest jednocześnie kruche i niesamowicie uparte. Zawsze mnie to, jako lekarza, dziwi. Chodzą w ciąży w stu procentach zdrowe kobiety a zdarza się, że rodzą dziecko z ciężkimi wadami albo wykrwawiają się  przy porodzie, albo poród jest taki, że dziecko go nie przetrzymuje. I na żadnym etapie nie było błędu z punktu widzenia medycyny. 

Jesteś dla niego jak powietrze, jak światło, jak woda, jak pokarm. I ja mu zazdroszczę takiego uczucia. I tego, że  jesteś dla niego tak ważna. Nie znam drugiej takiej pary. A gdy czasem zdarzało mi się słyszeć, że jakaś para funkcjonuje tak jak wy to nie wierzyłem, uważałem to za bajki. A teraz własnym oczom nie wierzę, ale tak naprawdę to mnie to zachwyca. Zawód lekarza otwiera nam oczy na wiele spraw i powiem ci, że w moim odczuciu życie jest jak dobrze skomponowana gra komputerowa i każdy z nas ma tu swoją rolę do odegrania. Wiem, to dziwnie brzmi w ustach lekarza, ale już sporo dziwnych rzeczy w życiu widziałem. A tak a propos posiadania dziecka- wolałbym córeczkę, miniaturkę kobiety, którą bym naprawdę kochał.

A co do twego stanu zdrowia -prowadź się tak jak teraz, dbaj głównie o to, byś nie miała ropnych infekcji gardła, migdałków, zatok. Twoja zastawka jakoś się nieźle trzyma i na razie nie grozi ci operacja. Po prostu chuchaj i dmuchaj na swoje zdrowie. A podejrzewam, że jesteś też pod  stałą obserwacją Andrzeja.

Powiedz mi, ale tak szczerze, co myślisz o Sylwii? Bo nie bardzo wiem czy bardziej jej zależy na mnie czy na tym, że mam te "dr med." przed nazwiskiem a w przychodni wciąż pełno pacjentów, dobre zarobki i prestiż. Litości, przecież ja jej prawie nie znam- widziałam ją dopiero dwa razy i to w okolicznościach niecodziennych, bo jakby nie było nie co dzień się jest na ślubie lub przyjątku z powodu doktoratu. Poza tym najistotniejsze jest jak ty ją oceniasz, w jakiej roli byś ją obsadził w filmie "życie codzienne Jacka". Bo że w roli kochanki to wiem, ale poprzymierzaj ją też do innych ról - np. roli powierniczki sekretów, doradcy w różnych sprawach, pocieszycielki w razie utraty pracy, lub  zawodu gdy leczony przez ciebie pacjent jednak umrze, a nawet do roli czułej pielęgniarki gdy zachorujesz- bo lekarze też chorują czasami. Wiesz , my z Andrzejem znamy się od  pętaka, widzieliśmy się już w tylu różnych okolicznościach, że głowa mała.  I byliśmy dla siebie pierwsi łącznie z inicjacją a mimo tego ja wyszłam za innego faceta, a on się dwa razy żenił. I może dlatego teraz tak nam jakoś dobrze idzie? Bo wiemy co można stracić gdy się nie zadba o tego partnera. Może naprawdę życie to jakaś gra komputerowa i wszyscy  gramy jakieś role i pomimo braku jakiegoś widocznego reżysera gramy role, które ktoś dla nas przeznaczył, bo mają nas czegoś nauczyć.  Mój pierwszy mąż był zewnętrznie szalenie podobny do Andrzeja, był Włochem, tokował czarująco i poleciałam za nim, zwłaszcza, że w tym czasie  jakoś mnie Andrzej olał, na próżno czekałam na telefony od niego, więc w pewnym sensie strzeliłam  bezmyślnie  focha. A on wtedy zdawał na medycynę, ale mi o tym nie mówił. I po kilku latach przyszła nauczka- nie ekscytuj się opakowaniem, zaglądnij wpierw do środka, bo to zawartość pudełka jest ważna, nie jego wygląd. I popatrz, nie szukając Andrzeja wpadłam na niego - pewnie po to by mu udowodnić, że wyro to nie wszystko, bo na początku tego odnalezienia się łóżka nie było, choć nocował u mnie. Jacek wpatrywał się  w Julitę z pewnym napięciem - wiesz, ostatnio zaczynam pomału wierzyć w reinkarnację, w to, że wciąż tu wracamy, a ty mi opowiadasz właśnie takie rzeczy. Dziwny przypadek, jak dla mnie. Ktoś  dawno już stwierdził, że życie  składa się z przypadków, ... nie dokończyła bo do gabinetu wpadł Andrzej, przepraszając, że dopiero teraz dotarł, ale mu nawalił samochód. Ucałowawszy wpierw Julitę przywitał się z Jackiem i z ulgą przyjął wiadomość, że zdrowie Julity jest naprawdę w niezłym stanie, zastawka funkcjonuje lepiej niż dotąd co wykazało Echo a  poza tym zdaniem Jacka to bardzo mądra dziewczyna i właśnie odkrył, że na wiele spraw mają takie samo spojrzenie. Na przykład na to, że najwyższy czas by kupić wreszcie nowy samochód, ze śmiechem odpowiedziała Julita. Noo, to pojadę z wami na to kupowanie wprosił się Jacek. Chcecie  używany? Nie, nie. Nowy, tylko jeszcze nie wiemy jaki, ale może być jakiś  "japończyk", może Subaru a może Toyota? A co zrobiłeś z samochodem? Pomoc drogowa odholowała go do warsztatu , już myślałem, że gady nie przyjadą. A kiedy chcecie jechać do salonu?- Jacek robił pospiesznie klar na pokładzie swego gabinetu. Teraz, zaraz, stwierdziła  Julita. Dziś wybierzemy,  jutro wpłacimy pieniądze, a potem się będziemy użerać w Wydziale Komunikacji  na Wiktorskiej- by zarejestrować.  Pojechali Jacka  samochodem do salonu Toyoty na Mokotowie. Model i kolor, wybrała Julita "pod siebie", bo, jak się śmiała- przecież to ona raz do roku będzie wozić  Andrzeja gdy ten wypije aż cały kieliszek wina. Wybrała mało pożądany  wśród złodziei kolor "nijaki" czyli ani biały ani popielaty i po kilku przymiarkach zdecydowała się na nieco mniejszą corollę, by na co dzień Andrzej nie woził zbyt dużo powietrza. A na wyjazdy dla nich dwojga taka  wielkość samochodu była wystarczająca. Dopiero teraz Julita doceniła jak świetnie udało się jej sprzedać Lancię i jak dobrze, że wtedy przepuściła gotówkę przez znajomy kantor.

Ponieważ Jacek obiecał, że ich jeszcze odwiezie do domu, to "za karę" został skazany na obiad ugotowany przez Julitę. Stwierdził, że jeśli idzie o niego to on mógłby być codziennie tak karany, bo tak zrobionego mięsa to jeszcze nie  jadł. Było delikatne a jednocześnie nie  mdłe. Julita się śmiała bo mięso to był zwyczajny filet z indyka, tyle tylko, że przed usmażeniem odpowiednio zabejcowany w miodzie i musztardzie. No to ja w takim razie nim się z którąś z panienek ożenię, to przyślę ją do ciebie na przeszkolenie. A  po jednym szkoleniu dziewczę powie, że już się jej odechciało być z tobą- śmiała się Julita.

No a co z tym urlopem- dopytywał się Andrzej. Bo ja urlop tegoroczny jeszcze mam, ale muszę wcześniej  zgłosić od kiedy, żeby sobie zastępstwo w przychodni  zorganizowali. W naszej nie musisz, bo to będzie wyjazd szkoleniowy, to tylko w swojej. To będzie  fajny wyjazd, bo będzie można za frajer wziąć "osobę towarzyszącą". A kto to organizuje, Instytut? No coś ty, jakaś firma  farmaceutyczna. To już jest po sezonie turystycznym, więc żeby się hotele nie  marnowały to miejsca  za niższe ceny wykupują różne firmy i za  grosze organizują szkolenia. A żeby załapać chętnych osoba towarzysząca (żona albo "nieżona") załapują się za samą obecność na liście. Szkolenie jest z samego rana, 2 godzinki, w porywach 3 a potem ruja i poróbstwo. Dotarło do mnie, że w tym czasie może to być Costa Brava.

Teraz nie ma tam upałów, a w ciągu dnia z reguły jest około 21-22 stopnie. Taka temperatura w sam raz na zwiedzanie. A jeśli wybiorą miejscowość stosunkowo bliską Barcelony to będziemy mieć super wyjazd. Noclegi i wyżywienie za darmo, tylko wycieczki będą nas kosztowały. Wypożyczymy tam samochód i będziemy zwiedzać. Przelot też za darmo? Andrzej wyraźnie nie mógł się nadziwić, że się komukolwiek  taka impreza opłaca. Wbrew pozorom się opłaca- tłumaczył Jacek-  hotel czy pensjonat bez gości tylko i wyłącznie generuje koszty. Popatrz- pojedziemy i na pewno zostawimy tam nieco pieniędzy, bo jakby na to nie spojrzeć to oprócz zapewnionych trzech posiłków dziennie coś tam sobie będziemy kupować dodatkowo- może owoce, może picie, może lody czy coś słodkiego. A może pójdziemy na jakąś dyskotekę, więc  bilety i coś do picia  w środku. Wypożyczymy samochód, znów im jakieś pieniądze wpadną do kasy bo przecież wydamy na wypożyczenie i paliwo. Nam się ta impreza też opłaca, bo spanie, przelot z Polski i wyżywienie dla nas i osoby towarzyszącej mamy za darmo. Byłem kiedyś na takim szkoleniu w Portugalii. Elegancja -Francja, tylko byłem  bez osoby towarzyszącej bośmy się tuż przed wyjazdem nieźle pokłócili. Dziewczyna była patologicznie zazdrosna. Odezwać się do nikogo nie mogłem bo zaraz zaczynała śledztwo, więc zerwałem znajomość i nie zdążyłem sobie  zorganizować innej. Ale i tak było fajnie. A z kim pojedziesz teraz? Zaproponowałem Sylwii, bo już ją znacie. Poza tym chcę ją trochę przetestować czy poza łóżkiem też do siebie pasujemy. A nie mieszkamy ze sobą, więc mi nieco danych  brakuje. Julita zrobiła poważną minę i powiedziała - no jasne, trzeba sprawdzić czy aby nie chrapie  w nocy albo nie wstaje  w nocy i nie wyżera z lodówki co lepszych wędlin albo nie lunatykuje wędrując do innych, mniej dociekliwych  panów.  Ja gdy miałam kilka lat notorycznie spadałam z łóżka w nocy więc albo mnie zastawiali krzesłami albo kładli na podłodze wzdłuż łóżka materac.

Jacek, przepraszam, że pytam- ty mieszkasz sam? Tak. No to ją przetestuj we własnym mieszkaniu, bo wyjazd jest również "niecodziennym wydarzeniem". Po prostu pomieszkaj z nią trochę, choćby tydzień. Wtedy będziesz mógł lepiej dziewczynę ocenić.Na wyjeździe nie ocenisz czy troszczy się o ciebie, bo na wyjeździe to pójdziecie  na gotowy posiłek. W domu to sprawdzisz czy ona  akceptuje twoje nawyki, np. budzenie się bladym świtem gdy nie idziecie do pracy lub spanie do południa  a  siedzenie do 2 w nocy bez celu. Na wyjeździe to musicie iść na np. na 8 na śniadanie. Ty też się  lepiej jej przyjrzysz wtedy.

Po prostu spędźcie jeden tydzień w domu, albo u ciebie, albo u niej. Zawsze inaczej każdy z nas funkcjonuje w domu a inaczej gdzieś na wczasach. Bywacie  w kinie, operze, w teatrze czy na koncertach? Albo na zawodach sportowych?To też dobre miejsce do obserwacji tej drugiej osoby. Po prostu zabieraj ją w różne miejsca. Jeśli spotkania ograniczasz tylko do tych związanych z seksem to wiele się o niej nie dowiesz a już na pewno nic o tym,  czy jej zależy na tobie czy na tym dr. med. i tym wszystkim co się z tym wiąże.

Jacek wpatrywał się w Julitę niczym sroka w gnat, a ona mówiła to wszystko cały czas bawiąc się ręką Andrzeja, gładząc jego palce, obrysowując swoimi palcami kształt jego ręki, przytulając jego dłoń do swego policzka.

A moglibyśmy się gdzieś wszyscy razem wybierać, np. w weekendy?-zapytał nagle Jacek. Moglibyśmy, ale gdy już sprawdzisz ją nieco w domu. Tyle tylko, że ja nie przepadam za siedzeniem w kinie a Andrzej za chodzeniem na potańcówki. I możemy gdzieś razem wyjeżdżać w plener -dodał Andrzej. Choćby na cały dzień do Nałęczowa. Polecasz ten Nałęczów pacjentom a chyba nigdy tam nie byłeś, prawda?

Jacek, a często się z nią widujesz -zapytała Julita i  zawiesiła na nim natarczywe spojrzenie. No niezbyt, bo mi czasu brak. No to znajdź ten czas jeśli naprawdę ci się dziewczyna podoba i czujesz do niej pociąg i sympatię. I może skonsumuj przed zgłoszeniem się na wyjazd, byś się potem na miejscu nie męczył przebywaniem w jednym pokoju  z kimś kto ci pod żadnym względem nie odpowiada. Skąd wiedziałaś- spytał cicho Jacek.  Bo moja żona jest genialna- udzielił mu odpowiedzi Andrzej.I zrób tak jak ci mówi.

                                                                           c.d.n.

P.S.

no to jade na godz. 10,00 zrobic porządek z prawym okiem. Lewe mam wzynaczone na 18,b,m,

Miłego czytania!

6 komentarzy: