...na całego. Pewnie już wszyscy wiecie, że oprócz głupoty ludzkiej i chamstwa straszliwie nie lubię różnych prac domowych. Nie lubię: prasowania, sprzątania, zmywania, mycia okien, porządkowania w szafach.
Ilekroć mam coś z tej dziedziny zrobić zaraz dostaję napadu grafomanii i wpierw siadam do kompa by coś napisać.
Ogromnie żałuję, że nie mam talentu do pisania - bardzo chciałabym napisać jakąś powieść, coś w typie "Cień Wiatru" Zafona. Coś, co byłoby tajemnicze, nieco romantyczne, trochę dramatyczne i by każdy czytał
z wypiekami na twarzy lub z drżącym serduchem. No cóz, niestety nie te mozliwości.
Z drugiej strony, życie mnie nauczyło, że często losy szarego człowieka, który żyje obok nas też mogą być ciekawe, dramatyczne i pouczające. I wcale bohater nie musi być szpiegiem, podróżnikiem czy dziwakiem.
Tylko trzeba umieć słuchać tego, co kto ma do powiedzenia. Nie każda opowieść jest arcyciekawa, ale
wiem, że warto słuchać różnych opowieści.
Jakaś życzliwa duszyczka napisała mi w mailu, że znęcam się nad ludzmi moimi blogami, bo na jednym to bredzę i pokazuję jakieś "bzdety", a na drugim zadręczam ludzi grafomańskimi tekstami. No ale ja przecież
nikogo nie zmuszam do czytania któregokolwiek bloga, czyta ten, kto ma ochotę i czyta to na co ma ochotę.
Ale mam prośbę - jeśli ten ktoś miał rację to napiszcie mi to szczerze, przestanę Was zamęczać.
Miłego nowego tygodnia wszystkim życzę.
Ja jestem akurat zupełnie innego zdania.
OdpowiedzUsuńTekst o Pyzie był bardzo dobry.
A nawet bardzo , bardzo dobry,
tylko ,że ludziom wychowanym na amerykańskich filmach i bzdetach wydaje się,
że wszystko powinno być sztuczne i z chemią.
Najlepiej jakby zabili go i uciekł :-)))
A jak się komuś nie podoba, to niech nie wchodzi i nie czyta...
Mój komputer czasem wrednie mi pozera komentarze, i tak było tu wczoraj u ciebie Anabell. ja tu jestem dziennie u Ciebie, lubię to co piszesz i widzę ze inni maja podobnie. Jakiś zawistny troll mam nadzieje nie zepsuje Ci radości z byciem tu z nami na blogach. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńAnabell - jakoś mnie nikt nie zmusza, czytam chętnie Twoje historie, są wciągające i lubię Twój sposób narracji.
OdpowiedzUsuńNie przychodziłabym do Ciebie tylko z grzeczności :)
A trolle przytrafiają się wszędzie, jak widać na blogerze też, jedno tylko można zrobić - wzruszyć ramionami i robić swoje dalej :)!
A tak przy okazji - znacznie łatwiej jest krytykować, niż samemu coś napisać, stworzyć, jak Ty.
A Ty piszesz prawdziwe historie, które są cenniejsze, niż jakieś wydumane opowieści.
Ściskam!
Witam serdecznie:-). Jestem tu pierwszy raz a to za namową Uleczki, i nie żałuję. Przeczytałam kilka Twoich postów i nie twierdzę, by były takie jak inni myślą. Niech sobie myślą co chcą, Annabel. Twój blog i myśli w nim nie muszą zadowalać innych. Są jeszcze ludzie którzy ten blog traktują całkiem poważnie:-)
OdpowiedzUsuńDo wszystkich:
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam, podbudowałyście mnie. A ponieważ każdy dobry uczynek zawsze musi być ukarany (tak twierdzi jeden z przyjaciół mego męża), za karę poczytacie to co jutro napiszę o moich trzech pobytach w ....Bułgarii.
Mayu-witaj, miło mi Cię gościć;)
Miłego, ;)
Ale pracowita ta "życzliwa", że jej się chciało aż mail pisać! Zazdrosna musi być, bo normalnemu człowiekowi, to by się nie chciało innych wychowywać. Pisz dalej bo robisz to ciekawie, ja chętnie czytam.
OdpowiedzUsuńA ja poczytałam o Zuzce i mi się spodobało! Może niekoniecznie postąpiłabym tak samo, ale same wpisy o niej.
OdpowiedzUsuńI szukam dalej...I czytam resztę.
Zwykle jest tak, że jak mi się coś nie podoba to po prostu nie czytam;))